Jego córka zmarła w 2019 r. Trener dedykuje jej finał do Ligi Mistrzów
Wzruszający gest, osobista historia, a przede wszystkim niegasnąca miłość ojca. Trener Paris Saint-Germain Luis Enrique po awansie swojego zespołu do finału Ligi Mistrzów, zadedykował to osiągnięcie swojej zmarłej córce – Xanie. Dziewczynce, która miała zaledwie dziewięć lat, kiedy w 2019 roku przegrała walkę z rzadkim nowotworem.
W tym artykule:
Luis Enrique zna smak wielkich triumfów. W 2015 roku, jako szkoleniowiec FC Barcelony, sięgnął po trofeum Ligi Mistrzów, pokonując Juventus. Po meczu celebrował ten sukces nie tylko z drużyną, ale i z rodziną – na murawie biegała roześmiana Xana, z ogromną flagą Barcelony w rękach. Miała wtedy pięć lat. Dla Enrique był to moment czystej radości i spełnienia. Kilka lat później wspomnienie tej chwili nabierze zupełnie innego znaczenia.
Choroba, która nie daje wyboru
W czerwcu 2019 roku Luis Enrique zrezygnował z funkcji selekcjonera reprezentacji Hiszpanii. Powodem była dramatyczna diagnoza: u Xany wykryto osteosarcomę – agresywny nowotwór kości, który najczęściej dotyka dzieci i młodzież. Dziewczynka przeszła intensywne leczenie w barcelońskim szpitalu Sant Joan de Déu. Mimo ogromnych wysiłków, zmarła 29 sierpnia 2019 roku.
"Będziesz gwiazdą, która poprowadzi naszą rodzinę" – napisał wtedy pogrążony w żałobie Enrique.
Życie bez dzieci - co na to seniorzy?
Najczęstsze objawy osteosarcomy to:
ból kości - początkowo ból może być przerywany i pojawiać się tylko podczas aktywności fizycznej,
obrzęk i/lub guz,
cieplejsza i napięta skóra nad zmianą,
złamania patologiczne - osłabiona przez nowotwór kość może łatwo ulec złamaniu, nawet przy niewielkim urazie.
spadek masy ciała,
zmęczenie.
Uczczenie pamięci zmarłej córeczki
Dziś Luis Enrique prowadzi PSG do największego sukcesu w Europie i zapowiada, że jeśli jego drużyna sięgnie po puchar, uczci to tak, jak zrobił to w Berlinie osiem lat temu. \– Pamiętam niesamowite zdjęcie, które mam z nią podczas finału w Berlinie, po wygraniu Ligi Mistrzów. Z flagą Barcelony na boisku. Mam nadzieję, że uda mi się zrobić to samo z PSG. Moja córka tam nie będzie, nie będzie tam fizycznie, ale będzie tam duchowo, a to jest dla mnie bardzo ważne – mówił w rozmowie z "Marcą".
Luis Enrique nie zapomina o tym, co utracił, ale potrafi przekuć cierpienie w motywację. Jej energia, uśmiech i dziecięca radość wciąż są z nim – nie jako cień, lecz jako światło. I właśnie to światło prowadzi go teraz przez kolejne wyzwania, w sporcie i w życiu. – Jestem zmotywowany, aby nadal iść naprzód z tym, co daje mi życie, dzieląc się tym z moją rodziną.