7 rzeczy, których uczysz dziecko, stosując klapsy
Przemoc rządzi światem. Z każdej strony atakują nas informacje mrożące krew w żyłach. Ale czy tak powinno być? Gdzie zaczyna się, a gdzie kończy tolerancja dla przemocy? Odpowiedź może być zaskakująca: przemocy często uczymy się już w dzieciństwie. Bywa też, że przyzwolenie na jej stosowanie dają sami rodzice.
Tymczasem nie jest to środek do wyjścia cało ze stresujących i konfliktowych sytuacji. Mimo to wielu rodziców z pełnym przekonaniem stosuje na przykład klapsy.
Przeczytaj nasz antyporadnik i sprawdź, czego poprzez nawet najmniejsze akty przemocy nauczy się twoje dziecko.
Silniejszy rządzi i decyduje
Dziecko mówi „nie”, ale ty wiesz lepiej. Decydujesz za niego, że jednak dzisiaj zamiast iść na plac zabaw, zostaniecie w domu. Jaki przekaz dajesz dziecku, nie uwzględniając jego zdania? Że się nie liczy. Nieważne, co by zrobiło czy powiedziało, rodzic i tak ma rację, bo przecież jest większy, starszy i silniejszy. A jeśli nie, to klaps.
Jeśli chcesz, by twoje dziecko myślało w ten sposób, śmiało – nie szanuj jego odmowy. Dzięki temu w przyszłości twój kilkuletni teraz syn czy córka nie będzie respektował odmowy innych. Zastosuje karę fizyczną, bo tego nauczyli go rodzice. Uderzy koleżankę, mamę, siostrę, brata, bo mieli inne zdanie niż on.
Zobacz także: Jak nauczyć dziecko dyscypliny?
Przemoc rozwiązuje problemy
Dziecko nabroiło. Porządnie nabroiło. Co robisz? Zastosuj klapsa, zwyzywaj je, zaszantażuj brakiem miłości lub krzyknij kilka obraźliwych słów, to jest najlepsze rozwiązanie. Jeśli będziesz to robić co jakiś czas, systematycznie, twoje dziecko nauczy się dość powszechnego podejścia do życia: przemoc rozwiązuje problemy. Nie empatia, tłumaczenie, wyjaśnianie przewinień, nie wyrażanie emocji i radzenie sobie z nimi, a przemoc jest remedium na wszystko.
Oczywiście do czasu, gdy dziecko uderzy koleżankę lub kolegę. Wtedy jego zachowanie stanie się problemem nie tylko dla ciebie. I nie da się go rozwiązać ani przemocą fizyczną, ani psychiczną.
Zobacz także: Jak wychowywały nasze mamy, jak wychowujemy dziś?
Co jest ze mną nie tak?
Z jednej strony rodzice mnie kochają, z drugiej – dają klapsy, krzyczą, poniżają i obrażają. Czym sobie na to zasłużyłem? Przecież jestem ich ukochanym dzieckiem.
Jeśli chcesz, by twój syn lub córka w ten sposób traktowali tych, których kochają, droga wolna. Jeśli chcesz zniszczyć jego poczucie własnej wartości - rób tak dalej. Pozytywna samoocena dziecka drastycznie spadnie, a w jej miejsce pojawi się destrukcyjna samokrytyka oraz agresja wobec najbliższych. O osiągnięciu sukcesu w przyszłym życiu dziecko będzie mogło tylko pomarzyć, ponieważ to właśnie pozytywne myślenie na własny temat jest czynnikiem o nim decydującym.
Zobacz także: Jak wychować pewnego siebie malucha?
Emocje nie są ważne
Dziecko nie płacze bez powodu. Czasem tylko trudno go znaleźć. Jeśli więc zaniedbasz emocje dziecka i nie doszukasz się problemu, to tylko nasili konflikt i stanie się kolejną przyczyną do wymierzenia kary.
Naukowcy ze Szpitala Dziecięcego w Ontario w Kanadzie dowiedli, że kary cielesne powodują upośledzenie funkcji poznawczych i trudności w rozwoju. Jeśli więc chcesz, by twoje dziecko rozwijało się wolniej, wycofało się z grona rówieśników, wpadło w depresję oraz było narażone na osiągnięcie mniejszego poziomu wiedzy – stosuj przemoc fizyczną.
Zobacz także: 6 faktów o emocjach dzieci
Nie można ci zaufać
Co myśli sobie uderzone lub sponiewierane emocjonalnie dziecko? Na pewno nie są to myśli pełne miłości i zrozumienia, idą one raczej w kierunku „nienawidzę cię”, „już mnie nie kochasz?”. Choć są to myśli dość ulotne, nie przynoszą korzyści emocjonalnych.
Taktując w ten sposób swoje dziecko, zrujnujesz jego poczucie bezpieczeństwa i bezgraniczne zaufanie do ciebie. Po pewnym czasie może dojść do sytuacji, gdy dziecko nie będzie chciało ci opowiedzieć o swoich przeżyciach w przedszkolu ani problemach w szkole właśnie ze względu na brak zaufania.
Zobacz także: 5 sytuacji, w który mamy niepotrzebnie poczucie winy
Trzeba się ciebie bać
Kolejna sprawa, która wynika z braku zaufania. Strach przed własnym rodzicem. Czyż to nie jest wygodne? Twoje dziecko zamyka się w pokoju, bo boi się mamy lub taty, za to ty masz wolne od obowiązków rodzicielskich.
Naukowcy stwierdzili, że ciągły stres wyzwala w organizmie stały i niekorzystny dla zdrowia wzrost poziomu kortyzolu oraz adrenaliny. To hormony, które odpowiadają między innymi za reakcję na stresujące sytuacje, wzbudzają gotowość do ucieczki. Ich wysoki poziom, jeśli utrzymuje się przez długi czas, jest niebezpieczny dla mózgu dziecka: ogranicza myślenie, ponieważ krew podczas ich działania jest kierowana z mózgu do kończyn, by umożliwić szybszą ucieczkę. Obszary odpowiadające za myślenie nie pracują tak sprawnie, jak mogłyby. W efekcie dziecko traci cenne umiejętności poznawcze.
Na pewno chcesz być przyczyną stresu, strachu i wycofania emocjonalnego?
Zobacz także: Czy dzieciom jest potrzebny strach?
Uczysz łamać prawo
Stosowanie przemocy fizycznej w Polsce jest prawnie zabronione. Określa to między innymi Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy oraz Kodeks Karny. Jaką więc wiedzę przekazujesz swojemu dziecku, gdy je bijesz? Choć ty tego nie zauważasz, dziecko odbiera przekaz: łamanie prawa jest bezkarne i można się tego dopuszczać. To dość niebezpieczna droga, zaczyna się zazwyczaj niewinnie, ale często swój finał ma w zakładzie karnym lub poprawczym.
Zobacz także: Najczęstsze błędy wychowawcze rodziców
Nauka empatii
Rozwiązaniem problemów z emocjami i rozwojem dziecka, a także z własnymi uczuciami jest empatia czy współodczuwanie. Zanim ocenisz dziecko, zdecydujesz za nie, pokażesz mu jego miejsce w szeregu bądź wymierzysz klapsa – zastanów się. Co ty byś zrobił na jego miejscu? Jak byś się zachował w momencie, gdy nie znasz jeszcze wszystkich słów albo nie potrafisz poradzić sobie z emocjami? Czy podoba ci się, jeśli inna osoba cię popycha, szarpie, krzyczy na ciebie?
Odpowiedzi na te pytania są trudne i niełatwo jest je znaleźć. Warto jednak ich poszukać, bo przyniosą one spokój, radość, ukojenie nerwów i prawdziwą bliskość z dzieckiem.
Zobacz także: Czego rodzice nie powinni mówić przy dzieciach?