Wytoczył proces za podręcznik do HiT-u. Teraz organizuje in vitro dla 100 par

W lipcu 2022 podręcznik do przedmiotu "Historia i teraźniejszość" autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego został zatwierdzony przez resort edukacji do stosowania w szkołach średnich.

Informacja ta wywołała lawinę komentarzy nauczycieli, rodziców oraz uczniów, którzy zarzucali autorowi ideologizację znajdujących się w książce treści i jednostronności narracji. Wiele osób wskazywało, że podręcznik zawiera treści nacjonalistyczne, rasistowskie i ksenofobiczne.

Według wielu osób czarę goryczy przelał ten fragment: "Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci?".

O skomentowanie fragmentu dotyczącego płodności i planowania rodziny poprosiliśmy wtedy dr Annę Siudem, specjalistkę w zakresie psychologii rodziny i psychologii społecznej.

- Wszystkie dzieci są kochane przez swoich rodziców i to jest najważniejsze. Czy jest to dziecko poczęte naturalnie, metodą in vitro, niepełnosprawne, chore itd. Miłość rodzicielska jest miłością bezwarunkową. Mam nadzieję, że odpowiedziałam na pytanie - kto będzie kochał te dzieci? - wyjaśniła w rozmowie z WP Parenting ekspertka.

- Niestety ten fragment prowadzi do stygmatyzacji i dzielenia ludzi, a w tym wypadku dzieci na lepsze i gorsze i to jest niedopuszczalne. Wszystkie dzieci mają takie samo prawo do życia - dodała.

Fragment ten zbulwersował również Kamila Mieszczankowskiego, znanego na Twitterze jako "Bezczelny Lewak". Mężczyzna i jego żona przez wiele lat starali się o dziecko. Udało się dopiero dzięki in vitro.

"Nie pozwolę, żeby w publicznej szkole moja córka była wytykana palcami jako obiekt eksperymentów i dziecko niekochane przez rodziców, dlatego zrobię wszystko, żeby zanim trafi do szkoły, ten podręcznik był już odległą przeszłością i niechlubnym świadectwem czasów, w jakich przyszło nam wszystkim żyć" - zapowiedział 12 sierpnia 2022 roku, gdy uruchomił zbiórkę na obsługę prawną pozwu skierowanego przeciwko ministrowi edukacji Przemysławowi Czarnkowi, autorowi książki prof. Roszkowskiego i wydawnictwu Biały Kruk za stygmatyzowanie dzieci z in vitro.

Zbiórka okazała się strzałem w dziesiątkę.

- Przerosła moje najśmielsze oczekiwania, bo z zakładanych 30 tys. zł w tydzień udało się łącznie zebrać 330 tys. - powiedział cytowany przez "Oko Press" założyciel zbiórki.

Co się stanie z resztą pieniędzy?

Mieszczankowski zapowiedział, że nadwyżkę zebranych pieniędzy będzie przeznaczał na wsparcie dla rodzin starających się o dzieci z in vitro.

"Nadwyżkę pieniędzy, które nie zostaną wykorzystane na honorarium dla Kancelarii prawnej, przeznaczę na różnego rodzaju fundacje i stowarzyszenia, które zajmują się szeroko rozumianym wsparciem osób z niepłodnością, dla których ten kosztowny zabieg, to jedyna szansa na długo wyczekiwane dzieciątko" - napisał w opisie zbiórki.

Dokładnie 250 tys. zł zostanie przeznaczone na bezpłatny program in vitro dla par, których nie stać na te kosztowne zabiegi.

- Średnio na rynku jeden zabieg in vitro bez dofinansowania kosztuje około 12 tys. zł. Nam udało się wynegocjować ofertę, dzięki której za 250 tys. zł aż sto par dostanie szansę na największe szczęście w życiu, na długo wyczekiwane i ukochane dziecko - deklaruje autor zrzutki cytowany przez "Oko Press".

Ile z tych 100 procedur ma szansę się powieść? Marta Górna, przewodnicząca Stowarzyszenia Nasz Bocian, liczy, że przy wsparciu programu na świat przyjdzie ok. 30 maluchów. Podaje, że statystyki dają średnio 35-38 proc. szans na uzyskanie ciąży w czasie jednego cyklu.

Mieszczankowski mówi, że stworzenie nowego życia poprzez in vitro będzie "najpiękniejszą odpowiedzią na tę obłąkaną krucjatę" ministra Czarnka. Ponadto podkreśla, że 2,5 tys. zł na każdy zabieg pochodzi ze zbiórki, a resztę dokłada klinika. W akcji uczestniczy 19 takich placówek w kraju.

Program nosi nazwę "In vitro, to HIT!". Pierwotnie miał ruszyć pod koniec 2022 roku, ale - jak tłumaczy pomysłodawca - liczba koniecznych ustaleń i biurokratycznych wymogów, była tak duża, że już kilka razy przesuwano jego start.

- Teraz mam nadzieję, że ruszymy z nim na Wielkanoc, ale nadal nie jest to pewne - zaznacza cytowana przez "Oko Press" Marta Górna, przewodnicząca Stowarzyszenia Nasz Bocian, organizacji pacjenckiej, która wspiera rodziców starających się o dzieci z in vitro, czy adopcji i współorganizuje "In vitro to HIT!".

Informacje o programie będzie można znaleźć na podstronie Stowarzyszenia Nasz Bocian. Znajdą się tam warunki udziału w programie. Organizatorzy zaznaczają, że nie wiedzą, ile zgłoszeń mogą się spodziewać. To pierwszy tego typu społeczny program darmowego zabiegu in vitro dla bezpłodnych par w Polsce.

- Ten program to moja słodka zemsta na hejterach metody in vitro - dzięki tej fali nienawiści powstanie nowe życie i wiele osób spełni najskrytsze marzenie - posiadanie potomstwa - komentuje Mieszczankowski cytowany przez "Oko Press".

Procesy przeciwko ministrowi Czarnkowi, prof. Roszkowskiemu i wydawnictwu Biały Kruk jeszcze nie ruszyły.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl