Wystarczy jedno słowo. Policjantka radzi, by każda rodzina miała takie hasło
Fundacja "Dajemy Dzieciom Siłę" podaje, że 79 proc. dzieci i nastolatków w Polsce przynajmniej raz w swoim życiu doświadczyło przemocy. Można by było temu zapobiec, poprzez różne działania profilaktyczne. Policjantka Małgorzata Sokołowska przedstawia prosty sposób na to, by dziecko poczuło się bezpieczniej w sytuacji zagrożenia. Wystarczy jedno słowo.
W tym artykule:
Hasło, które może uratować
Młodsza inspektor Małgorzata Sokołowska prowadzi profil na Instagramie @z_pamietnika_policjantki, który obserwuje już ponad 149 tys. osób. Policjantka dzieli się tam wiedzą zdobytą podczas wielu lat pracy w służbach mundurowych. Część nagrań poświęconych jest bezpieczeństwu dzieci.
W jednym z filmów Sokołowska zachęca, by każda rodzina miała swoje "hasło bezpieczeństwa". Jest to umowne słowo, które może być sygnałem, że potrzebuję pomocy lub werbalnym zabezpieczeniem przed uprowadzeniem ze szkoły.
- Ustal ze swoimi najbliższymi jedno słowo. Słowo, które w sytuacji zagrożenia lub jeżeli osoba będzie potrzebowała pomocy albo będzie chciała zweryfikować tożsamość osoby, która podaje się za waszych znajomych, będzie mogła o nie zapytać. Czyli na przykład, jeżeli wyjeżdżacie samotnie na wakacje i coś złego się zadzieje, macie możliwość skorzystać z telefonu, ale na przykład nie możecie powiedzieć wprost, że potrzebujecie pomocy, to wypowiadacie to jedno magiczne słowo - tłumaczy ekspertka.
Takie umowne słowo w niektórych sytuacjach może uchronić przed porwaniem. Warto uczulić dziecko, by w chwilach, gdy nie wiedzą, czy rozmawiają z przyjaciółmi rodziców i czy nieznajomi mają dobre zamiary, pytali o hasło.
- Podobnie kiedy na przykład po wasze dziecko przychodzi ktoś obcy i mówi: "Bo mama/tato kazali mi, abym cię odebrał i zawiózł do domu". Wtedy dziecko łatwo może zweryfikować, czy to jest prawda. Po prostu niech zapyta o hasło. To da mu tę możliwość, że będzie po pierwsze mogło zweryfikować, czy ta osoba rzeczywiście jest bliska i ma ją odebrać, a osoba, która niekoniecznie może mieć dobre zamiary, odstąpi od nich - dodaje Sokołowska.
Co ważne, takie hasło nie może być zbyt skomplikowane. - Pamiętajcie, ustawcie sobie jakieś hasło. Najlepiej jakieś jedno krótkie słowo, na przykład: tramwaj - wyjaśnia policjantka.
Zobacz także: Piękny gest mamy w samolocie. Rozdała wszystkim upominki
Pomocne rozwiązanie
Rodzice w komentarzach docenili radę policjantki. Wiele osób zadeklarowało, że wprowadzi to rozwiązanie w swojej rodzinie. Niektórzy podzielili się swoim doświadczeniem, kiedy to hasło pomogło ustrzec się przed niebezpieczeństwem.
"Kiedy młody wyszedł ze szkoły, podszedł do niego ktoś, kto nie powinien... Młody bardzo dobrze go znał, ale nie uśpiło to jego czujności. Tamta osoba powiedziała, że miałam stłuczkę i że prosiłam, żeby go zgarnął i odwiózł do domu, bo ja czekam na policję i jeszcze trochę to potrwa. Syn do mnie zadzwonił i zapytał, czy jak wróci do domu, to ma ugotować jajka na sałatkę. Odpowiedziałam, że ma uciekać..." - napisała jedna z mam.
Zobacz także: Sąsiadka zobaczyła mężczyznę z dzieckiem. Wezwała policję, bo zaniepokoił ją jego wygląd
Magdalena Pietras, dziennikarka Wirtualnej Polski