Dzieci ze znamionami. Niewielka skaza może zniszczyć dzieciństwo

Narodziny dziecka i pierwsze spojrzenie w jego oczy to dla rodzica największa radość. Nie zawsze jednak tak się dzieje. Znamiona barwnikowe nie mogą być wykryte na etapie życia płodowego, więc rodzice niedługo po porodzie muszą zmierzyć się z trudnym wyzwaniem. A to dopiero początek, bo wraz z biegiem czasu, gdy znamię rośnie, rodzice zaczynają się obawiać reakcji innych, zwłaszcza rówieśników ich dzieci. Tak było między innymi w przypadku małej Vienny.

Vienna Rose urodziła się 6 kwietnia 2021 roku z pieprzykiem na twarzy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie rozmiar zmiany barwnikowej. Przez to znamię melanocytowe przypominało gigantyczną narośl na czole. Młodzi rodzice zostali skierowani z noworodkiem do szpitala uniwersyteckiego Leeds St James's. Spodziewali się, że otrzymają pomoc, zamiast tego – lekarz miał dla nich jedynie lekceważący komentarz.

Chirurg dziecięcy miał powiedzieć, że dziewczynka sama powinna podjąć decyzję o operacji, gdy osiągnie nastoletni wiek i rówieśnicy zaczną jej dokuczać. Również dermatolodzy nie widzieli wskazań do zabiegu.

- W tym samym czasie rozmawialiśmy z dermatologiem, który powiedział, że w ogóle by tego nie tykał – mówi mama dziewczynki, Celine Casey i dodaje, że specjalista powiedział, że znamię jest łagodne, choć nie można wykluczyć ryzyka, że kiedyś przeistoczy się w zmianę złośliwą.

Rodzice postanowili wziąć sprawy we własne ręce i założyć zbiórkę funduszy na prywatny zabieg usunięcia zmiany.

Rodzice nie mają wątpliwości – lekarze, odmawiając zoperowania ich córki, powoływali się włącznie na zdrowie fizyczne dziewczynki. Jednak Daniel i Celine są przekonani, że dorastanie ze znamieniem oznaczać będzie dla Vienny "ogromne koszty psychologiczne".

- To jest coś, o co przede wszystkim się martwimy. Czujemy, że [lekarze, przyp. red.] nie wzięli pod uwagę jej dobrego samopoczucia psychicznego – przyznaje Celine i tłumaczy: - Kiedy dorośnie i zacznie rozumieć różne rzeczy, w wieku trzech, czterech lub pięciu lat, zacznie zdawać sobie sprawę, że nie jest taka sama, jak inne dzieci pod względem wyglądu.

Rodzice małej Vienny zdradzają, że lekarze powiedzieli im, że ich córka "nie będzie prześladowana aż do momentu, gdy pójdzie do szkoły średniej". Oni jednak uważają, że dzieci "nie mają filtra", który pozwoliłby im dostrzec w Viennie piękno.

Prywatny zabieg jest kosztowny, a znamię wciąż rośnie. Celine i Daniel mówią wprost: ścigamy się z czasem. Dla nich to coś więcej niż tylko usunięcie defektu kosmetycznego z twarzy Vienny.

- Nie chcę, żeby kiedyś mówiła nam: "dlaczego czegoś nie zrobiliście?" i obwiniała nas, podczas gdy możemy coś z tym zrobić - mówi mama Vienny.

Dziewczynka będzie musiała przejść aż trzy operacje. Dzięki dotychczas zebranej kwocie rodzicom udało się ustalić termin pierwszej z nich – 26 kwietnia 2022 r.

Z wyjątkowo ciężkim brzemieniem musiała zmierzyć się mama Artema, który przyszedł na świat z ciałem w 80 proc. pokrytym znamionami. Ludzie nazwali go "chłopcem-pandą". Rozmiar zmian nie pozwala na zabieg operacyjny, ale mama malucha nie ma z tym problemu. Chłopca pokazuje w mediach społecznościowych, by oswoić ludzi z osobliwym wyglądem trzylatka.

Z kolei Luna Tavares Fenner urodziła się ze znamieniem przypominającym znak Batmana. Dziewczynka cierpi na wrodzone zaburzenia barwnikowe skóry, bardzo rzadkie schorzenie. Obecnie jest w trakcie nowatorskiej terapii. Jej mama również chętnie dzieli się zdjęciami córeczki w mediach społecznościowych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl