Urodziła trójkę dzieci w niecały rok. Nie są trojaczkami
41-letnia Sarita Holland pochodzi z Australii i jest mamą trójki dzieci, które przyszły na świat w ciągu jednego roku, nie są to trojaczki. W jednym z filmików wyjaśnia, jak to się stało, że jej życie wywróciło się do góry nogami w tak krótkim czasie.
W rok została mamą trójki dzieci, tłumaczy jak to się stało
W tym artykule:
Informacja o kolejnej ciąży
Historia Sarity chętnie udziala się w mediach społecznościowych. Kobieta w ciągu niespełna roku urodziła troje dzieci, które nie są trojaczkami. Jak to możliwe? Spieszy z wyjaśnieniami. Jako pierwsza przyszła na świat jej córka Stevie. Gdy dziewczynka miała zaledwie 10 tygodni, jej mama dowiedziała się, że jest w kolejnej ciąży. Nadal karmiła piersią i dopiero przyzwyczajała się do nowej życiowej roli.
To jednak nie wszystko. Podczas badania USG kobieta dowiedziała się, że urodzi nie jedno, a dwoje dzieci. - Dowiedziałam się, że znów jestem w ciąży, gdy moja córka miała zaledwie 10 tygodni. Potem okazało się, że w brzuchu mam dwoje dzieci. Brzmi to jak szaleństwo i tak właśnie było - opowiada mama po latach.
I tym sposobem na świecie pojawiły się jednojajowe bliźnięta, które otrzymały imiona: Bowie i Kip. Córka Sarity miała wówczas 10 miesięcy. Jak to zwykle bywa w przypadku ciąż mnogich, poród bliźniaków odbył się przedwcześnie. Chłopcy przyszli na świat w 31. tygodniu ciąży.
Trzy razy zaszła w ciążę, mimo że brała tabletki antykoncepcyjne
Irlandzkie bliźnięta
Taka sytuacja ma nawet specjalne nazewnictwo. Dzieci, które rodzą się w różnych terminach, ale w ciągu jednego roku określa się mianem "irlandzkich bliźniąt". Dzieje się tak, gdy kobieta zachodzi w kolejną ciążę tuż po urodzeniu dziecka.
Z medycznego punktu widzenia jest to obciążające dla organizmu matki, więc medycy zalecają zachować co najmniej roczny odstęp pomiędzy urodzeniem dziecka a zajściem w kolejną ciążę. Zbyt wczesne zajście w ciążę grozi powikłaniami, ale na szczęście w przypadku Sarity wszystko było w porządku.
Dziś "irlandzkie bliźnięta" mają po 13 lat. Nie chodzą razem do szkoły, ponieważ mama zdecydowała się posłać chłopców rok później. Chciała, by jej starsza córka miała odrobinę własnej przestrzeni. Kobieta już teraz myśli o wydatkach związanych z wyprawieniem hucznych 18 urodzin. - Rok, kiedy wszystkie skończą 18 lat, będzie dla mnie naprawdę kosztowny - śmieje się, opowiadając swoją nietypową historię w mediach społecznościowych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
