Trwa ładowanie...

Koszmar w Łodzi. Dziewczynka miała tylko 11 dni

Avatar placeholder
08.08.2024 09:53
Tragedia w Łodzi. Matka poinformowała o śmierci noworodka
Tragedia w Łodzi. Matka poinformowała o śmierci noworodka (Adobe Stock )

24-letnia matka czworga dzieci zadzwoniła na pogotowie i przekazała, że jej 11-dniowa córeczka nie daje oznak życia. Lekarz, który przyjechał na miejsce, stwierdził zgon dziewczynki. W dniu zdarzenia kobieta miała 1,4 promila alkoholu w organizmie.

spis treści

1. Miała zauważyć, że dziecko nie żyje

Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi, przekazał, że pod koniec lipca przy ul. Targowej w Łodzi doszło do tragedii. 24-letnia matka miała zauważyć, że jej 11-dniowa córeczka nie daje znaku życia. Zadzwoniła na pogotowie.

Dziecka nie udało się jednak uratować. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon mimo podjętej resuscytacji krążeniowo-oddechowej.

- Kobieta nakarmiła dziecko mlekiem modyfikowanym i położyła je spać. Dopiero po pewnym czasie zorientowała się, że dziewczynka nie okazuje oznak życia. Dziecko nie miało obrażeń. Przeprowadzona sekcja zwłok nie dała odpowiedzi na pytanie o przyczyny zgonu. Potrzebne są pogłębione badania histopatologiczne - powiedział prokurator Kopania w rozmowie z portalem "Tu Łódź".

2. Matka była pijana

Zobacz film: "Jak alkohol wpływa na zdrowie?"

W dniu zdarzenia matka dziewczynki była z nią sama w domu. Była pijana - w jej organizmie wykryto 1,4 promila alkoholu. Usłyszała już zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Ma nałożony dozór policyjny.

Grozi jej pięć lat więzienia lub więcej, w zależności od tego, czy śmierć dziecka miała związek z jej zachowaniem.

Sprawą zajmują się śledczy z Prokuratury Rejonowej Łódź-Widzew. Przesłuchano już m.in. położną, która odwiedziła matkę i noworodka w ramach tzw. wizyty patronażowej. Jej zdaniem wszystko było w porządku.

- Kobieta nie stwierdziła nieprawidłowości. Powiedziała, że dziecko było zadbane - powiedział Kopania.

24-latka jest też matką trojga innych dzieci w wieku trzech, sześciu i siedmiu lat. Tego dnia, gdy doszło do tragedii, dwójka dzieci była pod opieką innych członków rodziny (jedno - ojca, drugie - siostry kobiety), a najmłodsze - w rodzinie zastępczej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze