Sam papież protestował. Już wkrótce zaczną się "diabelskie skoki"

Kilkoro malutkich dzieci leży na materacu ułożonym na ziemi. Wszystkie płaczą. Obok klęczy kobieta pilnując, by maluchy się nie podnosiły. Wokół tłum ludzi. Nagle do niemowląt podbiega ubrany w tradycyjny strój mężczyzna i przeskakuje nad ich głowami. Za nim biegnie kolejny. Panuje ogromny hałas, który potęgują bębniarze.

Ten osobliwy rytuał to tradycja El Salto del Colacho (Diabelski skok) kultywowany w niewielkim miasteczku Castrillo de Murcia w Hiszpanii. Mężczyźni w jaskrawych przebraniach mają symbolizować diabły. W czasie ceremonii ich zadaniem jest też okładanie przechodniów pejczem - szczególnie dzieci i młodzież.

Cel? Oczyszczenie niemowląt z grzechu pierworodnego i ochronienie ich przed złymi mocami. Maluchy, które biorą w nim udział, muszą być urodzone w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Po udanym skoku dzieci obsypywane są płatkami róż i polewane wodą święconą.

Obchody rytuału mają ruchomą datę, która przypada zawsze na wigilię katolickiego święta Bożego Ciała.

Zwolennicy El Salto del Colacho podkreślają, że chociaż skok nad niemowlętami wygląda ryzykownie, nigdy żadnemu dziecku nie stała się żadna krzywda. Dla mieszkańców miasteczka to wielowiekowa tradycja, która wiąże się z wykonaniem pamiątkowego zdjęcia.

Początki święta, które wypada każdego roku w niedzielę po Bożym Ciele, sięgają XVII wieku. Mimo tego, że obrządek jest typowo świecki, uczestniczą w nim księża.

Kilka lat temu papież Benedykt XVI protestował przeciwko tradycji i apelował do duchownych, by nie kultywowali rytuału z racji tego, że nie ma ono związku z naukami Kościoła rzymskokatolickiego. Tradycja jednak najwyraźniej trzyma się mocno i ma rzeszę entuzjastów, którzy rokrocznie ją świętują.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl