Takich truskawek nigdy nie jedz. Grozi nawet utratą przytomności

Strzępki pleśni, często nieduże i ledwo widoczne, pojawiają się szczególnie szybko wiosną i latem, gdy owoce są niewłaściwie przechowywane. Są one szczególnie groźne dla zdrowia w tych produktach, które zawierają dużo wody, m.in. w arbuzach, czereśniach, borówkach czy wspomnianych już truskawkach.

Jeśli więc w pojemniku z owocami zauważymy, że jeden z nich jest spleśniały, powinniśmy wyrzucić całość. Możemy być pewni, że pleśń przenikła także do pozostałych owoców.

Dlaczego to takie ważne? Strzępki pleśni wytwarzają tzw. mykotoksyny, które mogą powodować zatrucia, grzybicę układu pokarmowego, oddechowego i wątroby, a przy tym zmniejszają odporność i mogą prowadzić do zmian hormonalnych i alergii.

Nie wystarczy odkroić zepsuty kawałek (pleśń jest w całym owocu). Nie usunie jej też wysoka temperatura, a więc nie ma sensu poddawać spleśniałych owoców obróbce termicznej - muszą trafić do kosza.

Jest to szczególnie istotne w przypadku dzieci, których organizmy nie są - tak jak u dorosłych - dostatecznie rozwinięte, by radzić sobie z zagrożeniem.

Objawy zakażenia mikotoksynami pleśni to m.in.: biegunka, ból brzucha, wymioty, zaburzenia koncentracji, zmęczenie, apatyczność, zawroty głowy, bóle i sztywność stawów, utrata przytomności. W niektórych przypadkach konieczna jest hospitalizacja chorego.

Jednorazowe zjedzenie pleśni nie powinno być obciążające dla organizmu, jednak jej regularne pochłanianie na pewno odbije się na zdrowiu. Jak zatem przechowywać owoce, by wolniej się psuły?

Najlepiej truskawki czy maliny rozłożyć w lodówce na papierowym ręczniku tak, by się nie stykały. Nie powinny być ułożone ciasno ani leżeć jeden owoc na drugim. Przed ich zjedzeniem każdy owoc warto ponadto dokładnie obejrzeć.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl