Trwa ładowanie...

Koszmar nastoletniej mamy. "Zakryła syna, żeby on go nie bił tylko ją"

Avatar placeholder
Maja Leśniewska 06.06.2024 10:52
Zgłosiła agresywnego partnera, zabrali jej synka. "Powiedział, że jak nie ogarnę, to będzie katował dziecko"
Zgłosiła agresywnego partnera, zabrali jej synka. "Powiedział, że jak nie ogarnę, to będzie katował dziecko" (Facebook. Screen "Uwaga!" TVN )

18-letnia Roksana jeszcze do niedawna mieszkała z partnerem i półrocznym synkiem Oskarem na jednym z osiedli w Głogowie. Uciekła od uzależnionego od narkotyków i stosującego przemoc mężczyzny. Sąd rodzinny zdecydował o odebraniu parze dziecka. Nastoletnia mama nie może się z tym pogodzić.

spis treści

1. "Powiedział, że jak nie ogarnę, to będzie katował dziecko"

Pewnego dnia w domu Roksany i jej o siedem lat starszego partnera Macieja doszło do awantury. Jak opowiada nastolatka, mężczyzna potrzebował pieniędzy na narkotyki. Uderzył ich półrocznego synka.

- Wstał rano i zaczęły się awantury. Kazał mi wydzwaniać po znajomych, żeby wysłali mu pieniądze. Chciał je na narkotyki. Już nie wytrzymywał tego, że nie mógł zajarać. Nagle wziął dziecko na ręce i powiedział, że jak nie ogarnę, to będzie katował dziecko. Wziął ręką i go uderzył - płacze Roksana przed kamerą w programie "Uwaga!" TVN w odcinku poświęconym jej sprawie.

Zobacz film: "Przemoc w rodzinie - poruszająca historia tragicznego dzieciństwa"

Roksana powiadomiła swoją mamę, a ta policję.

- Na miejscu patrzę a tu córka w koszulce bez butów i mały tylko w pampersie. Uciekła od partnera. Przytuliłam ją. Wzięłam małego na ręce, na twarzy miał czerwony ślad. Ale bardziej było widać na buzi Roksany, bo ona zakryła syna, żeby on go nie bił tylko ją - opowiada Anna, mama Roksany.

2. To nie był pierwszy akt przemocy?

Partner 18-latki trafił do aresztu. Usłyszał zarzuty.

- W sprawie podejrzanym jest Maciej K., 26-letni mężczyzna, który jest ojcem dziecka. Ma zarzut, znęcania się nad swoją partnerką i nad pięciomiesięcznym dzieckiem - mówi Lilianna Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

- Matka dziecka jest także pokrzywdzoną. Była szarpana, popychana, bita, wyzywana. Grożono jej i izolowano od otoczenia - dodaje.

Synek pary trafił na obserwację do szpitala, a po dwóch dniach wypisano go do domu. Pracownicy MOPS zgodnie z procedurami powiadomili o zajściu sąd rodzinny, ten zaś podjął decyzję o umieszczeniu chłopca w rodzinie zastępczej do czasu wyjaśnienia sprawy.

- Przemoc polegała na tym, że dziecko zostało uderzone w głowę i twarz, a także rzucone na łóżko. Wcześniej, z informacji pracowników ośrodka pomocy społecznej wynikało, że matka dziecka zgłosiła, że jej partner przykładał dziecku nóż do gardła, żądając od niej pieniędzy na narkotyki - mówi Katarzyna Dąbrówny, prezeska Sądu Rejonowego w Głogowie.

Sędzia Dąbrówny dodaje, że decyzja o umieszczeniu dziecka w pieczy była podyktowana obawą, że Roksana będzie chciała wrócić do przemocowego partnera. 18-latka podkreśla jednak, że na pewno tak się nie stanie.

- Po tym jak podniósł rękę na dziecko, jest już skreślony. Jak siedział, to mu pomagałam, paczki mu wysyłałam, żeby wszystko miał, a on nie potrafił nic docenić i zadbać o swoje dziecko - mówi Roksana.

Obecnie nastolatka mieszka u babci. Ma nadzieję na powrót Oskarka. Chce iść do pracy, planuje też skończyć szkołę.

- Tęsknie bardzo za synem i chciałabym, żeby już do mnie wrócił - kończy Roksana.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze