Produkty z dzieciństwa, za którymi tęsknimy
Pamiętacie te dni, w których rodzice zabierali was po szkole do osiedlowego sklepu? Kolorowe słodycze w szeleszczących papierkach kusiły wtedy nawet największych niejadków. Chipsy "Chio chips", lody "Panda" czy czekoladki "Kocie języczki" były hitowymi produktami. Każdy chciał je mieć.
Dzisiaj przenosimy się w czasie. Znowu mamy po kilka lat i z pięciozłotową monetą w kieszeni jesteśmy królami życia. Do szczęścia potrzebujemy tylko pozwolenia rodziców na samodzielne wyjście do sklepu.
Wybraliśmy pięć produktów, które kojarzą nam się z naszym dzieciństwem.
Za czym tęsknimy najbardziej?
Zobacz też: Często popełniany błąd. Może zwiększać ryzyko przeziębienia
Wspominamy dzieciństwo
Pamiętacie te dni, w których rodzice zabierali was po szkole do osiedlowego sklepu? Kolorowe słodycze w szeleszczących papierkach kusiły wtedy nawet największych niejadków. Chipsy "Chio chips", lody "Panda" czy czekoladki "Kocie języczki" były hitowymi produktami. Każdy chciał je mieć.
Dzisiaj przenosimy się w czasie. Znowu mamy po kilka lat i z pięciozłotową monetą w kieszeni jesteśmy królami życia. Do szczęścia potrzebujemy tylko pozwolenia rodziców na samodzielne wyjście do sklepu.
Wybraliśmy pięć produktów, które kojarzą nam się z naszym dzieciństwem.
Za czym tęsknimy najbardziej?
Gumy Donald i Turbo, lizaki z gumą w środku
Gumy Donald i Turbo były dostępne w Polsce od końca lat 80. Te pierwsze, z rysunkowymi historyjkami bohaterów Disneya, zapoczątkowały modę na żucie gumy wśród dzieci i młodzieży. Wszyscy koledzy na osiedlu wymieniali się tymi, które się powtarzały.
Podobnie było w przypadku gum Turbo. Tutaj na dołączonym obrazku widniało zdjęcie luksusowego auta – marzenia każdego dorastającego chłopaka.
Oprócz tego, w sklepikach szkolnych każdy mógł kupić sobie pudrowego lizaka bądź kwaśnego lizaka z gumą do żucia w środku. Modne były też tzw. gumy – ślimaki, które można było urywać w wybranym momencie. Na pewno pamiętacie też gumy z naklejkami.
Oranżadka w proszku
Smak oranżadki w proszku zna każdy, kto urodził się w latach 90. Najbardziej smaczna była ta jedzona na sucho, bez wody. Tylko wtedy strzelała na języku. Do tej pory większość z nas pamięta jej kwaśny smak.
Oranżadka barwiła język i okolice ust. W jej składzie nie było nic innego oprócz cukru, regulatorów kwasowości i barwników. Współczesne "eko mamy" na pewno nie pozwoliłyby swoim dzieciom na jedzenie jej prosto z torebki.
Płatki "Snowflakes"
Za czym jeszcze tęsknimy? Za "Snowflakes", czyli oblepionymi cukrem pysznymi płatkami śniadaniowymi. Na pewno kojarzycie ich opakowanie z białym niedźwiedziem polarnym.
Próbowaliśmy jeść zwykłe płatki śniadaniowe posypane zwykłym cukrem. Niestety, smak "Snowflakes" jest nie do podrobienia.
Zobacz też: Antybiotyk stosowany podczas leczenia grypy i przeziębienia wycofany z obrotu
Ciepłe lody
Kto z nas nie lubił ciepłych lodów? Już na pierwszej szkolnej przerwie rozchodziły się w mgnieniu oka. Zdarzały się nawet wyścigi do sklepiku. Zawsze było ich mniej niż chętnych na ten przysmak.
Z czego były robione? Ze słodkiej pianki podawanej w waflowym kubeczku. Najczęściej były też przykryte czekoladową polewą i ozdobione kolorową posypką.
Teraz ciepłe lody możemy spotkać w Lidlu. Niestety, ich smak tylko trochę przypomina ten sprzed lat.
Ulubione przysmaki
Wybrane przez nas produkty to zaledwie część tego, za czym tęsknimy. W czasach naszego dzieciństwa w sklepach mogliśmy przecież znaleźć jeszcze galaretki "Macarena", groszki kokosowe "Korsarz", cukierkowe zegarki, pudrowe landrynki w plastikowym pudełku w kształcie serca czy trójkątne wafelki kakaowe "Elitesse".
Co jeszcze powinno znaleźć się na naszej liście?