53‑letnia Rosjanka poślubiła własnego syna. Wkrótce odkryła, co zrobił

Aisylu Chizhevskaya Mingalim z rosyjskiego Tatarstanu pracowała w domu dziecka jako nauczycielka muzyki. Tam właśnie poznała Daniila Chizhevsky'ego, który wówczas miał zaledwie 13 lat. Rok później kobieta postanowiła adoptować chłopca. Prawnie była jego opiekunką przez osiem lat. Wtedy bowiem z przyszywanej matki stała się miłością życia 22-letniego wówczas Daniila.

Oboje podjęli niedługo później kontrowersyjną decyzję o ślubie. Okazała się brzemienna w skutki, bo 55-latce odebrano pozostałe dzieci, nad którymi sprawowała kuratelę - jednego chłopca i cztery dziewczynki. Dzieci zostały umieszczone w domach opieki lub ponownie oddane rodzinom biologicznym, a przynajmniej tak twierdziła Aislyu.

Jednocześnie Aislyu i jej młody mąż z powodu ostracyzmu, z jakim zetknęli się w rodzinnym mieście, zostali zmuszeni do przeprowadzki do Moskwy. Nauczycielka muzyki wyznała również, że odwróciła się od niej jej własna rodzina.

Mimo przeciwności losu Rosjanka podkreślała, że Daniil jest miłością jej życia.

- Nasz związek jest idealny. Nie możemy żyć bez siebie. Nadajemy na tych samych falach - mówiła o swoim związku z 22-letnim adopcyjnym synem lokalnym mediom.

Niedługo później miała przyznać, że spodziewa się dziecka. Sielanka prawdopodobnie nie trwała zbyt długo, ponieważ w sieci pojawiły się doniesienia, jakoby niespełna rok po ślubie nauczycielka podjęła decyzję o rozstaniu.

Aislyu miała odkryć, że jej młody małżonek aktywnie korzysta z aplikacji randkowych i umawia się z innymi kobietami. Załamanej 55-latce nie pozostało nic innego, jak złożyć pozew o rozwód.

- Wstyd mi było się do tego przyznać – wyznała.

Lokalne media informują, że Daniil nie komentuje tych doniesień.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl