Pokazała, jak depiluje 3-latkę. Dziewczynka odziedziczyła problem po matce

[/image]

31-letnia Leah Garcia mieszkająca w Teksasie, przez całe dzieciństwo była wyśmiewana z powodu ciemnych i gęstych włosów. Pośmiewiskiem była przede wszystkim dlatego, że miała ciemne włosy między brwiami.

Kobieta nie wspomina pozytywnie swoich młodzieńczych lat. Najpierw drwiny rodzeństwa, a następnie wyśmianie przez rówieśników. "W szkole zwracały na to uwagę wszystkie dzieciaki, a chłopcy pytali mnie nawet, dlaczego moje brwi wyglądają na tak duże, i to był pierwszy raz, kiedy ktokolwiek poza rodzeństwem się ze mnie wyśmiewał" - wspomina.

Gdy Leah zauważyła, że obie córki: 11-letnia Behautti i trzyletnia Bliss odziedziczyły po niej ten problem, postanowiła uchronić je przed drwinami rówieśników.

Mama od dawna depiluje brwi starszej córce. Dzięki temu włoski nad nosem są delikatne i prawie niewidoczne.

Leah przyznaje, że młodsza pociecha - Bliss miała zaledwie dwa lata, gdy mama pierwszy raz woskowała jej brew. Dziewczynka podglądała mamę i jej starszą siostrę i kilkukrotnie pytała, czy ona również może być wydepilowana.

Od tego czasu co tydzień rodzina ma "dzień depilacji". Mama raz w tygodniu woskuje sobie brwi i zawsze pyta, czy któraś z córek również ma na to ochotę. Jeśli dziewczynki chcą, poddają się zabiegowi. Jeśli nie, mama nie naciska.

Leah opublikowała na TikToku, jak jej trzyletnia córka poddaje się zabiegowi depilacji brwi. Od tego czasu internauci nazywają ją "złą matką". Jednak kobieta nadal uważa, że nie zmusza córek do niczego, a depilacja uchroni je przed prześladowaniem przez rówieśników.

"Ludzie mówią, że przerzucam na córki swoją niepewność i lepiej bym zrobiła, gdybym nauczyła je, by nie przejmowały się tym, co myślą inni. Jednak życie nie jest czarno-białe i jesteśmy tylko ludźmi. Pod koniec każdego dnia, nawet jeśli twierdzimy, że słowa innych nam nie przeszkadzają, to są one dla nas bolesne" - mówi mama.

Kobieta podkreśla również, że woskuje córkom jedynie część nad nosem, dzięki czemu nie mają one zrośniętych brwi. Nie ingeruję w żadną inną część owłosienia.

Leah tłumaczy również, że zabieg nie boli bardziej niż ściąganie plastra i powinien być traktowany jak podstawowa pielęgnacja. Odpowiada również osobom, które negatywnie komentują jej zachowanie, że jeśli nie zmagały się nigdy z hejtem i nie miały zrośniętych brwi, to nie zdają sobie sprawy z tego, że to podstawowy zabieg pielęgnacyjny.

"Nigdy nie widziałem dorosłego chodzącego z jedną brwią, ponieważ tak bardzo to kocha" - zauważyła mama. Dodaje również, że gdy ludzie pytają ją, dlaczego pozwala córkom na taki zabieg, odpowiada, że nikomu nie spodobałoby się życie ze zrośniętymi brwiami.

Odkąd mama wystawiła na TikToku film, na którym widać, jak depiluje swoją młodszą córkę, spotkała się z nieprzychylną reakcją ludzi. Twierdzą oni, że mama "naprawia" coś, czego córka nawet nie była świadoma.

Internauci zarzucają kobiecie również, że robi to dla zwrócenia na siebie uwagi. Jednak kobieta wytłumaczyła, dlaczego postanowiła pokazać, jak wygląda zabieg depilacji jej córki.

Leah mówi, że nie zna innych mam, które depilują brwi swoich córek, przez co zastanawiała się, czy spotka się z bardzo dużym hejtem. Jednak nagraniem chciała pokazać mamom, których dzieci również posiadają nadmierne owłosienie, że mama ma prawo zrobić to, co jej zdaniem jest dla dziecka najlepsze. Ważniejsza od tego, co pomyślą inni rodzice, jest ochrona dziecka przed hejtem ze strony rówieśników.

"Dostałam wiele komentarzy od mam, które mi podziękowały i pisały, że również zastanawiały się nad depilacją swoich dzieci, ale bały się reakcji otoczenia" - cieszy się mama i dodaje, że niektórzy rodzice przyznali się do depilowania dzieci, ale podkreślili, że zrobili to w tajemnicy.

Film kobiety spotkał się z wieloma negatywnymi reakcjami. Leah podkreśla, że jest otwarta na wszystkie opinie ludzi, ale nie zgadza się na nienawiść. Dlatego zablokowała ona niektóre komentarze.

Jedna z influencerek wykorzystała nagranie kobiety, by nazwać ją "złym rodzicem". Negatywna reakcja na film nie zmartwiła mamy, która nadal uważa, że zabieg woskowania brwi należy do podstawowej pielęgnacji, jeśli jest się nadmiernie owłosionym. Ludzie, którzy nigdy nie mieli tego problemu, mogą tego nie zrozumieć.

Małgorzata Banach, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl