Nietypowy list do św. Mikołaja. Chłopiec wymienił pięć rzeczy

Grudzień to czas, gdy dzieci z niecierpliwością oczekują świąt, a w związki z tym prezentów. Aby były takie, jakie sobie wymarzyły, piszą listy z prośbami do św. Mikołaja. Niektóre z nich chwytają za serce i pokazują, że maluchy bardzo chciałyby coś dostać, ale wiedzą, że nie zawsze jest to możliwe.

Tak było w przypadku ośmiolatka, który wspomniał w swoim liście o śmierci dziadka i o tym, że w jego domu brakuje pieniędzy.

"Mam na imię (zamazane). Mam 8 lat i mieszkam z babcią. Wiesz, niedawno zmarł mój dziadziuś, a ja go bardzo kochałem. Było nam dobrze Mikołaju. Ale teraz jest gorzej. Mamy pusty portfel. Kocham grać w piłkę nożną. Chciałbym chodzić na zajęcia, ale babcia nie ma pieniążków. Chciałbym grać w Dzikach, może ich Mikołaju znasz? Może mi pozwolą grać u siebie. Porozmawiaj z nimi, bardzo cię proszę. Życzę Ci zdrowia" - napisał chłopiec.

List ośmiolatka trafił do lokalnego Klubu Sportowego "Dziki", którego organizatorzy zapowiedzieli pomoc dla chłopca i jego rodziny. Wsparli go także okoliczni mieszkańcy.

W innych listach publikowanych w internecie najmłodsi proszą głównie o zabawki i słodycze. Jedno z dzieci prosi przy tym aż o 10 kg mandarynek i… święty spokój. Zdjęcie listu pojawiło się na portalu X (dawniej Twitter).

"Drogi Mikołaju. Co chciałbym dostać (muszę): 1. Mandarynki (10 kg) 2. Kinderki (jedna paczka) 3. Stojak na słuchawki (najlepiej rgb) 4. Słodycze Lindor 5. Święty spokój (opcjonalnie)" - napisał chłopiec.

W komentarzach pod listem pojawił się wpis kobiety, która przyznała, że jej młodszy brat również zaskoczył ją pomysłem na prezent.

"Mój młodszy brat napisał że chce lalkę barbie pod choinkę, żeby dać ją mi na prezent (mam 22 lata)" - napisała.

Jak wynika z rozmów WP Parenting z osobami, które przebierają się za świętych Mikołajów i w tym stroju odwiedzają dzieci, najmłodsi proszą przede wszystkim o prezenty materialne, wśród których króluje elektronika.

- Co zauważam na przestrzeni ostatnich lat? Obecnie dzieci dostają bardziej kosztowne prezenty - przyznaje Wojciech Salamon z Rzeszowa, który od 13 lat pracuje jako święty Mikołaj w firmie Wodzirej dla Dzieci.

- Od trzech-czterech lat dzieci są bardziej rozpieszczone, jeśli chodzi o prezenty. Zdarzało mi się, że dziecko było niezadowolone, bo dostało nie takiego smartfona, jakiego chciało. Od kilku ostatnich świąt proszą głównie o elektronikę: konsole, telefony - mówi Michał Witczak z Warszawy, który od 16 lat pracuje jako Mikołaj.

- Najczęściej dzieci chcą tego, co jest obecnie w modzie: PlayStation, gry, laptopy, hulajnogi elektryczne, komputery. To jest standard. Dziewczynki często proszą o lalki, chłopcy częściej o gry, np. związane z piłką nożną - wylicza Michał Boniec, który przez cztery lata pracował jako Mikołaj. - Problemem jest, gdy dziecko kojarzy święta tylko z prezentami i ma konsumpcyjne nastawienie. To kwestia wychowania. Często po otwarciu prezentu widzę na twarzy dziecka zawód. Mówią: "chciałam inną lalkę", "pisałem w liście do Mikołaja o czymś innym", "prosiłem o PlayStation". Płaczą, obrażają się, rzucają prezentem o podłogę albo w choinkę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl