Trwa ładowanie...
Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Kamila Drozd

Nerwowy dwulatek

Avatar placeholder
19.12.2013 14:31
Nerwowy dwulatek
Nerwowy dwulatek

Dwuletnie dziecko to prawdziwe wyzwanie dla rodziców. Malucha jest wszędzie pełno, trudno za nim nadążyć, wszystko niszczy, wszędzie wejdzie, wszystko musi sprawdzić. Jego nieposłuszeństwo nie wynika ze złej woli, ale stanowi przejaw normalnego rozwoju dziecka. Dwulatek ma potrzebę poznawania świata i testowania rzeczywistości. Mimo iż rozumie słowa mamy „Nie wolno!”, nie posłucha, bo nie odkryłby wielu pasjonujących rzeczy. Nieokrzesanie i bunt dwulatka może niepokoić niejedną mamę, która zastanawia się, czy przypadkiem jej dziecko nie jest nadpobudliwe albo zbyt nerwowe.

1. Bunt dwulatka

Wydawałoby się, że po pierwszym roku życia dziecka powinno być lepiej. Nic bardziej mylnego! Wyrosło małe „żywe srebro”, które ledwo się obejrzysz, a już ściąga na siebie zastawę ze stołu albo wysypuje ziemię z kwiatków. Każde twoje „Nie wolno!”, „Uważaj!” i „Nie ruszaj!” jest ignorowane. Pojawia się bunt i chęć poznania, tego, co ciekawi i fascynuje. Maluch musi sam odkryć tajniki rządzące światem, a jak wiadomo w imię nauki pewne szkody muszą zostać poniesione. Niejeden rodzic potrafi stracić panowanie nad sobą, kiedy maluch utopi telefon komórkowy w klozecie, wyleje w przedpokoju wodę, zamieszka na chwilę w koszu na śmieci. Rodzice czują się często bezradni, kiedy ich pociecha wpada w histerię, nie chcąc ubrać spodenek, założyć czapki albo tupie nogami w sytuacji odmowy kupienia mu loda albo zabawki.

Dwulatek charakteryzuje się ciekowością świata i buntem. Nie potrafi do końca kontrolować swoich emocji, a poza tym wyznacza granice własnego „Ja” i kształtuje poczucie własnej wartości. Rozwój dziecka często ma charakter sinusoidalny – raz cisza i spokój, drugim razem złość, płacz, bunt i agresja. Dwuletnie dzieci to mali eksperymentatorzy. Muszą sprawdzić wiele tez i przekonać się na własnej skórze, co się stanie, kiedy zje się ziemię z kwiatka, wyleje się sok z dzbanka, rzuci pilotem o ścianę albo rozpruje brzuch misiowi. Mimo rodzicielskich zakazów, maluch i tak zrobi po swojemu. Pojawia się fascynacja tym, co zakazane. Ty narzekasz, że masz nieznośne dziecko w domu, ale niestety musisz zaakceptować fakt, że maluch jest głodny wiedzy, a jego potrzeba eksploracji świadczy o prawidłowym rozwoju poznawczym. Musisz być czujna i uważać, by maluch nie zrobił sobie krzywdy przy okazji eksploratorskich wojaży.

2. Dziecięce „NIE!”

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

Rodzice dwulatków powinni uzbroić się w cierpliwość, słysząc kolejne „Nie!” z ust szkraba. Trzeba tłumaczyć spokojnie, stanowczo i do znudzenia: „Nie wolno bić kolegów, bo to boli”, „Nie wysypuj ziemi z kwiatów, bo kwiatki uschną”, „Nie wylewaj soku, bo nie będziesz miał, co pić”. Dziecko bardzo wiele rozumie, ale nie przestanie czegoś robić, kiedy nie będzie znało powodu, dla którego miałoby przestać się tak zachowywać. Wyjaśnienia powinny być jasne i krótkie. Nie wypowiadajmy długich przemówień, bo maluch i tak przy drugim zdaniu już nas nie słucha. Kiedy tłumaczenie nie pomaga, można spróbować odwrócić uwagę dziecka i zainteresować go czymś innym. Nie zabraniaj dziecku bez powodu: „Nie, bo nie”. To dla dziecka, podobnie jak dla dorosłego, żadne uzasadnienie. Ono musi przecież poznawać otaczający go świat. Zamiast obstawać przy tym, żeby maluch nie wchodził na drabinki, lepiej go zabezpieczać przed ewentualnym upadkiem. Srogie zakazy zarezerwuj dla skrajnych sytuacji i nieposłuszeństwa, jak np. wybieganie na ulicę.

Bunt dwulatka wynika też z potrzeby zaznaczenia własnej osoby. Dziecko przestaje już identyfikować się z matką. Kształtują się zręby jego osobowości. Maluch czuje, że musi podkreślić swoją indywidualność i autonomię, chociażby negowaniem próśb rodziców. Kiedy ty chcesz nałożyć mu koszulkę, maluch wybierze sweterek, kiedy ty chcesz iść na zakupy, on wybierze plac zabaw, kiedy ty mu dajesz zupę, on akurat ma ochotę na kaszę. Wszystko po to, by się sprzeciwić. Niektóre maluchy jeszcze dalej idą w swoim oporze, histeryzując, płacząc, kopiąc, uderzając głową o ścianę. Dwulatkiem targają sprzeczne uczucia, które nie wie, jak ze sobą pogodzić – z jednej strony potrzeba bliskości mamy i taty, a z drugiej strony, potrzeba podkreślenia siebie. Rodzice często bezradni w przypływie szału malucha, zamiast starać się zrozumieć uczucia szkraba, wymierzają klapsa w pupę.

Klaps w pupę jednak niczego nie załatwi. Świadczy jedynie o porażce wychowawczej rodziców. Bunt dwulatka i jego nerwowość stanowią wyraz kształtującej się tożsamości. Zamiast krzyczeć na dziecko czy bić je, lepiej stwórz maluchowi, choćby pozory wyboru. Niech dziecko samo zadecyduje czy chce huśtać się na huśtawce, czy bawić w piaskownicy, czy chce jeść kanapkę, czy sałatkę owocową. Stabilizacji emocji szkraba sprzyja też pewna powtarzalność i rutyna w postaci codziennych domowych rytuałów. Naucz malucha nazywać swoje uczucia i nastroje, by mógł wyrażać je później w sposób akceptowany społecznie. Mów: „Cieszyłeś się podczas zabawy z tatą, prawda?” albo „Pewnie byłaś zła, kiedy Zuzia nie chciała podzielić się swoimi zabawkami”. Pamiętaj jednak, że rozwój inteligencji emocjonalnej to żmudna praca i niektórym dorosłym też trudno osiągnąć dojrzałość w tej dziedzinie. Bądź zatem wyrozumiała dla swojego małego brzdąca.

3. Nadpobudliwy, nerwowy czy ciekawy świata?

Żywiołowość dwulatków świadczy o ich prawidłowym rozwoju. Bardziej powinnaś się niepokoić, kiedy twoje dwuletnie dziecko, byłoby ospałe i apatyczne. Pamiętaj, że jesteś dla dziecka wzorem do naśladowania. Nie dziw się zatem, kiedy twój szkrab ochoczo odwołuje się do agresywnych zachowań, kiedy sama jesteś pełna złości i reagujesz gniewem. Stawiaj rozsądne granice. Maluchy potrzebują norm i drogowskazów moralnych, by mieć poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Nie zostawiaj ich samopas. Wyrozumiałość to przecież nie zgadzanie się na wszystkie zachcianki malucha. Bez jasnych norm dziecko czuje się zagubione, traci orientację. Najlepiej świecić własnym przykładem, ustalić mądre „zasady gry”, ale dawać też maluchom możliwość poznawania świata.

Szanuj zdanie własnego dziecka. Daj mu możliwość podejmowania samodzielnych decyzji, nawet w śmiesznych kwestiach albo nawet stwórz pozory wyboru, by maluch miał szanse poczuć się dumny, że sam decyduje o sobie, by mógł kształtować poczucie sprawstwa i samodzielności. Czy dziecko jest nadpobudliwe psychoruchowo? Zwykle pierwsze symptomy dopiero wyłapuje się w wieku przedszkolnym, kiedy szkrab skutecznie dezorganizuje zajęcia w grupie, bije kolegów, nie może usiedzieć w miejscu. Można jednak już wcześniej zaobserwować zwiastuny nieprawidłowości, np. kiedy dziecko ma problemy ze snem, nie przyswaja norm społecznych, jest nadaktywne ruchowo i zbyt gwałtowanie reaguje emocjonalnie. Częściej jednak to, co określa się mianem „nadpobudliwości”, oznacza żywość dziecka, jego ciekawość świata i chęć poznawania rzeczywistości, a nie patologie rozwoju.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze