Nawyki, które szkodzą zdrowiu dziecka
Ssanie kciuka, długie picie z butelki czy używanie smoczka. Czy wiesz, że te nawyki mogą szkodzić dziecku? Oczywiście mowa tutaj o sytuacjach, gdy zaspokajanie potrzeby przerodziło się już w niezdrowe przyzwyczajenie. Dlaczego więc nie należy pozwalać starszemu dziecku na ssanie smoczka, a butelkę zamienić na kubek? Oto najgorsze dziecięce zwyczaje, które mogą być szkodliwe.
Ssanie kciuka
Dziecko rodzi się z naturalnym odruchem ssania. Dzięki temu już chwilę po porodzie potrafi pić mleko z piersi. Jednak u niektórych maluchów odruch ten jest niezwykle silny i jest niezbędny do tego, by dziecko usnęło czy uspokoiło się. Niektórym wystarczy smoczek, ale są też takie dzieci, które go odrzucają i wolą ssać kciuk. Należy jednak zwrócić na to szczególną uwagę, ponieważ zbyt długie ssanie kciuka może prowadzić do problemów ortodontycznych. Długotrwały nawyk powoduje, że zęby górne kierują się w głąb jamy ustnej, a dolne – na zewnątrz. By tego uniknąć, warto oduczyć dziecko ssania kciuka najszybciej jak to możliwe.
Długie picie z butelki
Informacja ważna dla mam, które zdecydowały się karmić swoje dziecko mlekiem modyfikowanym lub których dziecko pije z butelki wodę lub inne napoje. Picie z butelki nie powinno trwać dłużej niż 15 miesięcy. To zalecenia Amerykańskiej Akademii Pediatrii.
Skąd takie zalecenia APP? Eksperci twierdzą, że zwiększa to ryzyko rozwoju próchnicy u dziecka. Dlatego też radzą zacząć naukę picia z kubka już po ukończeniu 15. miesiąca oraz rozszerzanie diety o pokarmy stałe po ukończeniu 6. miesiąca.
Zgrzytanie zębami
Z badań wynika, że nawet 20 proc. dzieci zgrzyta zębami. Maluchy zazwyczaj robią to podczas snu, choć zdarza się także za dnia. Najczęściej przyczyną bruksizmu jest silny, długotrwały stres. Takie zachowanie może przynieść dla organizmu dziecka wiele negatywnych skutków. Mowa o problemach ze zgryzem. Długotrwałe, patologiczne zgrzytanie zębami może spowodować wysunięcie dolnej szczęki do przodu oraz ścieranie się szkliwa.
Dłubanie w nosie
Prawdopodobnie każde dziecko dłubie w nosie. Maluchy często robią to, gdy w przegrodach nosowych zalega zaschnięta wydzielina. Takie grudki utrudniają oddychanie i przeszkadzają. Niestety, wyjmowane na siłę mogą spowodować mikrouszkodzenia w przegrodach nosowych, a to z kolei może doprowadzić do krwawienia.
Aby uniknąć bolesnych ranek, należy często nawilżać nos wodą morską lub solą fizjologiczną. Taki zabieg pomoże pozbyć się wydzieliny.
Długie ssanie smoczka
Smoczek to nieodłączny przyjaciel dziecka. Koi, uspokaja i zmniejsza ryzyko nagłej śmierci łóżeczkowej. Długo stosowany ma jednak wiele minusów. Może być pożywką dla bakterii, szczególnie wtedy, gdy dziecko odkłada go np. na podłogę. Jednak eksperci odradzają stosowanie go u dzieci po drugich urodzinach ze względu na możliwe zaburzanie mowy. Zdarza się bowiem, że dziecko uczy się mówić ze smoczkiem w buzi. W takim przypadku narządy mowy, czyli język, podniebienie i wargi układają się w sposób, jaki wymusza na nich smoczek. A to prowadzi do wad wymowy.
Jak zatem ograniczyć stosowanie smoczka? Zacznij od podawania go dziecku jedynie na czas drzemki i z biegiem czasu próbuj usypiania malca bez niego.
Podjadanie
Gdy pozwalasz dziecku jeść przekąski zawsze, gdy tylko o nie poprosi, uczysz je, że nawet tymczasowy głód musi być szybko zaspokojony. To błąd. Zgodnie z zaleceniami Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego oraz Instytutu Żywności i Żywienia, zarówno dorośli, jak i dzieci, które jedzą stałe dania, powinni spożywać 5 posiłków dziennie co 2-3 godziny. Taki harmonogram dnia uczy organizm odporności na głód, poprawia metabolizm i sprawia, że prawdopodobnie nawet największy niejadek w końcu zacznie jeść warzywa i owoce.