Nastoletnia instagramerka okaleczyła się w relacji na żywo. Co się stało z Queen of the Black? "To wołanie o pomoc"

W niedzielę 16 stycznia późnym wieczorem media społecznościowe obiegła wstrząsająca relacja jednej z polskich instagramerek. 18-letnia Julia Pelc, znana jako Queen of the Black samookaleczyła się, transmitując wszystko na żywo. Zapłakana nastolatka pokazała swoim fanom zakrwawione ręce i szyję, przyznając, że chciała się zabić.

Na wstrząsającą relację szybko zareagował m.in. Sylwester Wardęga, który wytłumaczył możliwe powody tak dramatycznej decyzji oraz apelował do innych użytkowników, by przestali obserwować konto nastolatki. Niestety, mimo że relacja została szybko zablokowana przez Instagram, użytkownicy udostępnili ją w innych portalach społecznościowych.

- Zapewne widzieliście, co się stało. Chodzi o Queen of the Black, dziewczyna się tnie. To jest wołanie o pomoc – przekazał Sylwester Wardęga. - Z tego, co wiem, już ktoś ją zabrał do szpitala, przejął jej social media i będzie informować […] Rozmawiałem przed chwilą z Julią. Sytuacja wydaje się już opanowana - dodał.

Mężczyzna wytłumaczył, że karetka przyjechała po nastolatkę kilka minut po udostępnieniu przez nią nagrania. Wiadomo także, że do przyjazdu jej ojca z Warszawy do Trójmiasta, Wardęga był z nią cały czas w kontakcie.

YouTuber przyznał, że to nie pierwszy raz, kiedy o stanie psychicznym nastolatki jest głośno w mediach społecznościowych. W kwietniu 2021 roku Julia poczuła się przygnieciona falą hejtu i przedawkowała leki. Od tamtej pory wiele osób alarmowało, że Julia potrzebuje specjalistycznej pomocy.

Julia zaczęła swoją działalność około pięciu lat temu, prowadząc kanał na YouTube. Z czasem jej vlogi stały się bardzo kontrowersyjne, nastolatka zażywała narkotyki i przyznawała się do oszustw. Obecnie jest jedną z uczestniczek Prime MMA – walk patostreamerów.

- Jako 13-latka weszła w świat social mediów, otoczyła się złymi ludźmi. Zaczęły wchodzić w to narkotyki – powiedział. - Ciągle pali, bierze inne rzeczy. Chciałem pomóc, ale nie jestem w stanie dotrzeć. Uważam, że potrzebna jest pomoc specjalisty – powiedział Wardęga.

Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, z roku na rok rośnie liczba samobójstw wśród dzieci i młodzieży. Niestety od początku pandemii wzrosła także liczba samobójczych dzieci. Tylko w 2020 roku 107 dzieci odebrało sobie życie. Najmłodsze miało zaledwie osiem lat.

To, że coraz więcej dzieci ma problemy psychiczne, potwierdza również dr hab. Wojciech Feleszko, pediatra, specjalista chorób płuc, immunolog kliniczny z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, który był gościem programu WP "Newsroom".

- Od początku drugiej fali koronawirusa, czyli od października 2020 roku, zaczęliśmy obserwować zwiększoną liczbę dzieci, które sięgały po próby samobójcze albo miały zaburzenia lękowe, depresyjne oraz snu. Problem rzeczywiście był potężny – przyznał. - Boję się, że taka szkoda psychiczna, jaką jest uzależnienie od internetu i sprzętu elektronicznego, może być bardzo trudne do wyleczenia i pozostać z nami na dłużej - podkreślił dr Feleszko.

Dlatego też widząc niepokojące zmiany w zachowaniu m.in. obniżony nastrój, problemy ze snem, apatię, niepokój itd. należy niezwłocznie zgłosić się po pomoc.

GDZIE SZUKAĆ POMOCY?

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl