Nastolatka zrobiła sobie selfie. To, co ujrzała na zdjęciu, mrozi krew w żyłach

48-letnia Melissa Kurtz jechała ze swoją nastoletnią córką na konkurs piękności. Znudzona córka zrobiła sobie kilka zdjęć, gdy jednak przejrzała je później, dostrzegła coś, co zmroziło krew w żyłach obu kobiet.

Na jednym ze zdjęć można zaobserwować niewyraźną postać na tylnym siedzeniu auta. Bez trudu można dostrzec, że to chłopiec. Jak to możliwe, że aparat uchwycił pasażera na gapę?

Melissa Kurtz miała kilka teorii, ale postanowiła o całym zajściu poinformować również założoną w 1999 roku organizację Eidolon Project Canada (EPC). Eksperci zajmują się bowiem badaniem przyczyn zjawisk uważanych za paranormalne.

Melissa i Harper zdecydowały, że prześledzą trasę, jaką pokonały, by sprawdzić, w którym momencie pojawił się w aucie duch chłopca.

Okazało się, że na tym odcinku – w Maitland na Florydzie, niedaleko Orlando – miał miejsce wypadek samochodowy. Co więcej, w dniu, w którym kobiety wybrały się w podróż, była rocznica incydentu.

Jeden z członków The Parapsychological Association, dyrektor ds. parapsychologii, życia pozagrobowego i badań paranormalnych w Eidolon Project Canada, prof. Greg Pocha, uznał, że kontakt z duchem nie jest wykluczony.

Badacze z organizacji dokładnie przyjrzeli się zdjęciu, używając programu do analizy obrazu stosowanego przez FBI i CIA. Ich zdaniem selfie jest autentyczne.

"W tym konkretnym przypadku możemy mieć styczność z duchem, który jest przywiązany do miejsca, gdzie jego dusza została dosłownie wyrwana z ciała podczas wypadku" – powiedział.

Ekspert dodał również, że chłopiec może nie wiedzieć, że zmarł. "I są duże szanse, że na zawsze będzie nawiedzał tę część autostrady" - dodał Pocha.

Jeden z badaczy zjawisk paranormalnych przyznał, że wydaje się, że widać na zdjęciu rękę dziecka, która sięga do ramienia nastolatki. Według niego mogło to być ostrzeżenie kierowane w stronę Harper.

Matka dziewczyny powiedziała, że nastolatka notorycznie odmawia zapinania pasów, więc hipoteza o ostrzeżeniu jest bardzo prawdopodobna.

Jednocześnie kobieta wyznała, że to nie pierwszy raz, kiedy wokół córki mają miejsce niecodzienne zdarzenia. Ani ona, ani córka nie czują lęku.

Historią, która ich spotkała na autostradzie, chciały się podzielić bynajmniej nie dla sławy.

"Tak wielu ludzi ma nadzieję na życie pozagrobowe i to dowodzi tego – w każdym razie dla mnie. Ludzie [którzy to widzieli] odczuli pociechę" – przekonuje Melissa Kurtz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl