"Moje ciało mnie nie zawiodło". Tak wygląda kobieta po trzech cesarkach
Jacqueline jest szczęśliwą matką trójki dzieci. Wszystkie jej porody odbyły się przez cesarskie cięcie. Każdy z nich zostawił na ciele kobiety blizny, których nie da się już usunąć. Czy gdyby mogła cofnąć czas, nie zdecydowałaby się na trzy ciążę? Nie.
Twierdzi, że ślady dodają jej brzuchowi uroku. Patrząc na nie, Jacqueline przypomina sobie jak wiele w życiu już osiągnęła. Urodziła trójkę wspaniałych maluchów. Kobieta akceptuje każdy fragment swojego ciała.
Właśnie dlatego stała się bohaterką sesji "Moje ciało mnie nie zawiodło", której celem jest pomoc innym matkom w pokochaniu siebie na nowo po porodzie.
Każda kobieta powinna obejrzeć te zdjęcia.
Na kolejnym slajdzie obejrzysz WIDEO.
Zobacz też: Filip Chajzer: Takie uzależnienie to dobre uzależnienie
Odważna sesja Jacqueline
"Po raz pierwszy sfotografowałam tę matkę w 2015 roku. Teraz odwiedziłam ją ponownie. Zrobiłam zdjęcia ciału, które przeszło trzy cesarskie cięcia. Miała jeszcze wtedy szwy po zabiegu. Jej ciało nie zawiodło. Twoje też nie" - czytamy na stronie Natalie McCain, autorki zdjęć.
Fotografka ma nadzieję, że zdjęcia dadzą do myślenia kobietom, które borykają się z akceptacją swojego ciała po cesarskim cięciu.
Mówili, że będę mieć problemy z zajściem w ciążę
"Gdy miałam 24 lata, lekarze stwierdzili nieprawidłowości w moim układzie rozrodczym. Przeżyłam miesiące badań, wizyt u lekarzy. Byłam nawet u onkologa i chirurga. W mojej rodzinie od wielu lat pojawia się rak jajnika. Do tej pory nikt nie potrafi dokładnie powiedzieć, dlaczego tak się dzieje" - zaczyna swą opowieść Jacqueline, bohaterki sesji.
Jak dodaje: "Lekarze wykluczyli u mnie nowotwór. Zdiagnozowano jednak agresywną endometriozę. Po zabiegu została mi blizna od brzucha do miednicy".
Postanowiłam zawalczyć o bycie matką
"Mi i mojemu mężowi powiedziano, że trudno będzie nam zajść w ciążę. Lekarz dodał, że kiedyś będę musiała pożegnać się z drugim jajnikiem. Pomimo wszystko, postanowiliśmy zawalczyć o dzieci. I to o czwórkę. Z endometriozą trzeba szybko podejmować decyzje" - wspomina Jacqueline.
"Cztery lata staraliśmy się o naszą pierwszą córkę. Musiała przyjść na świat przez cesarskie cięcie. Nie planowałam tego, chciałam rodzić naturalnie. Wtedy usłyszałam od kogoś, że moje ciało mnie nie zawiodło" - dodaje matka.
Ciało, które wiele przeżyło
"To ciało, które przeżyło wiele operacji, walkę z endometriozą i trzy cesarskie cięcia. To wiele jak na jedną osobę. Ale nie zawiodło mnie. Moje dzieci żyją, ja żyję. I nikt mi tego nie zabierze" - dodaje Jacqueline.
U kobiety wszystko zaczęło się od blizny pooperacyjnej. To skutek zabiegu, w trakcie którego lekarze stwierdzili, że Jacqueline będzie miała duże problemy z zajściem w ciążę. Teraz obok blizny, która symbolizowała smutek, znajdują się inne – symbole macierzyństwa.
Źródła
- http://thehonestbodyproject.com