Trwa ładowanie...

Matka sprzedała ją pedofilom. "Gwałcono mnie ponad 1700 godzin"

Avatar placeholder
09.07.2023 12:28
Matka sprzedała ją pedofilom. "W sumie gwałcono mnie ponad 1700 godzin"
Matka sprzedała ją pedofilom. "W sumie gwałcono mnie ponad 1700 godzin" (Facebook/YouTube)

Przez pięć lat była torturowana i gwałcona. Grożono jej śmiercią. - Nauczono mnie szpiegować i działać tak, by mężczyźni zakochiwali się we mnie, gdy miałam dziewięć lat - opowiada Anneke Lucas z Belgii.

spis treści

1. Sprzedana handlarzom

Historia Anneke Lucas wydaje się tak niezwykła i przerażająca, że pewnie mogłaby stanowić podstawy do stworzenia filmowego scenariusza. Niestety, takich kobiecych historii jest na świecie mnóstwo, a relacja Anneke jest tylko jedną z wielu.

Lucas to belgijska bizneswoman, która w ramach projektu "Real Women, Real Stories" ("Prawdziwe kobiety, prawdziwe historie") zainicjowanego przez organizację Global Citizen, opowiedziała wstrząsającą historię o tym, jak w wieku sześciu lat została sprzedana handlarzom ludźmi.

Urodzona na początku lat 60. XX wieku Anneke była maltretowana przez matkę, choć była pewną siebie i towarzyską dziewczynką. Gdy matka wyszła ponownie za mąż, zabrała czteroletnią wtedy córkę do Flandrii, czyli terenu przy Morzu Północnym, który obejmuje ziemie Belgii, Francji i Holandii.

Zobacz film: "Bezmyślność rodziców służy pedofilom"

Tam rodzina zatrudniła panią sprzątającą, która zabierała małą Anneke na tajemnicze wycieczki, na których były obecne także inne, ciągle zmieniające się dzieci. Po roku zabrała ją na orgię na zamku. W nagrodę dostała samochód.

- Od początku było jasne, że jeśli coś pisnę, zabiją mnie - wspomina.

Kilkuletnia Anneke musiała czuć, że na spotkaniach dzieje się coś nieodpowiedniego, więc poskarżyła się mamie. Ta jednak nie udzieliła jej żadnej pomocy ani wsparcia.

- Tak naprawdę nie wiem, co dokładnie się stało, ale próbowałam jej to po dziecięcemu wyjaśnić, a ona, zamiast mnie chronić, oddała kontrolę nade mną alfonsom" - opowiada.

Kobieta sprzedała córkę pedofilom i odkąd zaczęła prowadzić samochód, podwoziła ją na spotkania z pedofilami. W "transakcji" pośredniczyła kobieta ze szlacheckiej rodziny.

Jak opowiada, była wtedy wstydliwa. W szkole miała tylko kilku znajomych. Dzieci śmiały się z niej, bo często "odpływała" na lekcjach i nie umiała odpowiedzieć na pytania nauczycieli.

- W szkole byłam nikim. W domu nikogo nie obchodziłam. Więcej uwagi dostawałam od tych mężczyzn. Trochę podobało mi się wtedy to uczucie, że jestem dla nich piękna. To była jedyna pozytywna rzecz w moim życiu. Trzymałam się tego, jak tratwy przed utonięciem we wstydzie i nienawiści do samej siebie - relacjonuje.

2. Groźba śmierci

Dziewczynka była wykorzystywana seksualnie. Musiała także oglądać gwałty na innych dzieciach. Niektóre z nich zmarły. Raz zagroziła, że o wszystkim opowie policji i komuś w szkole. Wtedy jeden z pedofilii zabrał ją do piwnicy i pokazał ciało zamordowanej dziewczyny. Kazano jej siedzieć cicho.

Na filmie, w którym opowiada o swojej historii, wspomina o zabójstwach dzieci, do których miało dochodzić w obrębie mafii arystokratów, do której trafiła. Gdy o tym opowiada, łamie jej się głos. Zaznacza, że szajka używała dzieci do czegokolwiek chciała i miała ich życie za nic.

- Kilka razy byłam w takiej sytuacji, w której mogłam zginąć - mówi.

Anneke opowiada, że czasem zabierano ją do barów i oddawano spędzającym tam czas mężczyznom. Innym razem była zabierana do czyichś domów i tam wykorzystywana.

Zgodnie z relacją kobiety rodzice oddający swoje dzieci mafii pedofilskiej dostawali za to pieniądze, chociaż nie sporządzano oczywiście żadnych umów. Jeśli jakieś dziecko zmarło, angażowano w sprawę zaufanego w środowisku lekarza, który wiedział o całym procederze.

3. Międzynarodowa sieć pedofilska

W 1972 roku Anneke miała dziewięć lat. Wtedy sprzedano ją do międzynarodowej sieci pedofilskiej.

- Torturami wytrenowano mnie tak, że zrobiono ze mnie niewolnicę dla elit, dla najbardziej wpływowych mężczyzn na świecie. (…) Nauczono mnie szpiegować i działać tak, by mężczyźni zakochiwali się we mnie, gdy miałam dziewięć lat - opowiada.

Kobieta wspomina, że raz zabrano ją do Niemiec, gdzie miała towarzyszyć bardzo znanemu niemieckiemu politykowi, a jednocześnie go szpiegować. Miała opowiedzieć potem swojemu "panu" o słabościach mężczyzny. W czasie spotkań udawali przed osobami postronnymi, że Anneke jest jego siostrzenicą.

W wieku 10 lat trafiła do 20-letniego mężczyzny. Po roku uznał, że nie jest już przydatna.

- Rok później stwierdził, że już nie jestem przydatna, że sieć mnie nie potrzebuje, więc trzeba się mnie pozbyć. Wtedy zaczęły się tortury. Stał nade mną, patrzył i śmiał się. Przypalano mnie papierosami, potem przywiązano do stołu - relacjonuje.

Ta noc miała być jej ostatnią.

- Tamtej nocy miałam zginąć. Przeżyłam, bo jakiś młody chłopak zlitował się nade mną i wytargował, że nie będzie współpracował z policją w zamian za to, że mnie wypuszczą. Ja przeżyłam, on nie. Miałam nikomu nie opowiadać o tym, co działo się w tych klubach. 40 lat minęło od tamtych wydarzeń - mówi.

Według obliczeń kobiety do 12. roku życia, czyli w sumie przez około pięć lat, gwałcono ją ponad 1700 godzin, sześć razy w tygodniu. Była również regularnie bita, o czym przypominają jej blizny na całym ciele.

Nie wiadomo, jak ostatecznie odcięła się od siatki pedofilskiej, obecnie mieszka jednak w Nowym Yorku, prowadzi zajęcia z medytacji i jogi, jest mamą i stara się pomagać kobietom, które mają przeżycia podobne do niej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze