Jakub Wiktorczyk z Gdańska cierpi na wrodzoną skoliozę. Potrzeba 800 tys. złotych na operację

Kuba ma dopiero dwa lata i trudną drogę za sobą. Jego biologiczna matka przez całą ciążę nie chodziła do lekarza, dlatego nie było można mu pomóc, kiedy był na to czas. Przyszedł na świat bardzo chory. Już w drugim miesiącu życia los się do niego uśmiechnął i trafił do rodziny zastępczej.

"Od początku wiedzieliśmy, że Kuba urodził się z 80-stopniową skoliozą i niektórymi jej konsekwencjami. Kuba ma też wiele wad wrodzonych: brak prawej nerki, uszkodzoną lewą nerkę, brak siedmiu żeber, a te które ma są zrośnięte, niedorozwój lewej ręki i kciuka, problemy z perystaltyką jelit, refluks żołądkowo-przełykowy, brak dwóch kręgów w kręgosłupie. Wszystkie narządy wewnętrzne są po prawej stronie oprócz nerki" – piszą jego opiekunowie.

Szpitale stały się drugim domem Kuby i jego nowych rodziców, którzy starają się ułatwić mu życie. Pomocy szukali w klinikach w Polsce i Czechach, jednak na próżno. Zostali poinformowani, że Jakub może być zoperowany w wieku 5 lat w Polsce, a u naszych sąsiadów operują jedynie małe dzieci.

Kuba nie może czekać zbyt długo, ponieważ skolioza wciąż się rozwija, przeszkadzając jednocześnie w prawidłowym rozwoju żołądka. Konsekwencją tego jest waga chłopca – jedynie 9,5 kg.

Problemy zdrowotne 2-latka są coraz poważniejsze, dlatego ważna jest szybka pomoc, która stała się realna, choć kosztowna.

"Byliśmy na konsultacji medycznej i doktor powiedział, że jeśli nie pomożemy Kubie teraz, to może nie dożyć 20. urodzin" – piszą opiekunowie Jakuba.

Koszt operacji w Stanach Zjednoczonych to 830 tys. złotych. To sporo, jednak wierzymy, że uda się zebrać potrzebną kwotę, a Kuba będzie się cieszył zdrowiem przez długie lata.

Link do zbiórki znajdziesz TUTAJ.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl