Pracuje w polskim przedszkolu. Oburzyło ją zachowanie mamy

Przedszkole to świetne rozwiązanie zarówno dla rodziców, jak i dzieci. Pociecha ma szansę przygotować się do nauki w szkole, rozwinąć wiele umiejętności oraz nawiązać pierwsze przyjaźnie.

Bywa jednak, że zostawienie dziecka w przedszkolu przysparza wielu problemów. Maluch może nie być gotowy na spędzenie kilku godzin bez rodziców, co zwykle kończy się płaczem.

O ile niektórzy mają wypracowane metody, by przekonać najmłodszych do pozostania pod opieką nauczycielki, inni wciąż szukają skutecznych rozwiązań. Adaptacja nie jest łatwą sprawą, a Monika Sobkowiak, nauczycielka pracująca w przedszkolu, na TikToku opowiedziała, jak tego nie robić.

W niedawnym nagraniu podzieliła się historią, której była świadkiem.

- Mama miała mocny argument, że najlepiej zna swoje dziecko - zaczyna historię tiktokerka. Sobkowiak wyjaśnia, że bardzo nie spodobał jej się sposób, w jaki kobieta postanowiła pożegnać się z synem, by uniknąć rozpaczy chłopca na wieść o pozostawieniu go w przedszkolu. Już po przekroczeniu drzwi Bartuś zanosił się płaczem.

- Wchodził do przedszkola płacząc w niebogłosy, lamentując - mówi.

Maluch miał trzy latka i dopiero zaczynął przygodę z przedszkolem.

Choć chłopiec ciężko znosił rozłąkę, ciekawiło go przedszkole i sala pełna zabawek. Mama wskazywała na różne atrakcje i zachęcała syna do obejrzenia ich. Kiedy tylko uwaga Bartusia skupiła się na przedmiotach, bez słowa wychodziła z sali.

Pedagożka wyjaśnia, że rodzice nie powinni w ten sposób zostawiać dziecka, a takie wyjście porównuje do ucieczki. Kiedy tylko maluchy orientują się, że opiekun zniknął, od razu wpadają w panikę.

- Istotą adaptacji do przedszkola, czyli tego, żeby dziecko się z nim zapoznało, żeby czuło się tam dobrze, jest poczucie bezpieczeństwa i pewność, absolutna pewność co do tego, że rodzic wróci, że odbierze dziecko - argumentuje.

Mama Bartusia zapewne w ten sposób chciała dziecku ułatwić rozłąkę i nie była świadoma konsekwencji. Bardzo możliwe, że nie zdawała sobie sprawy z tego, co czuje dziecko postawione w takiej sytuacji.

Pedagożka zwraca też uwagę, że takie rozwiązanie jest zdecydowanie wygodniejsze dla rodzica, ale nie dla dziecka. Z negatywnymi emocjami dziecka musiały zmierzyć się nauczycielki. Dodatkowo chłopiec nie rozumiał, dlaczego jego mama po prostu zniknęła.

Takie sytuacje mają bardzo negatywny wpływ na psychikę dziecka. Pociecha może nie czuć się w pełni bezpieczna i mieć wrażenie, że nie jest w stanie zaufać opiekunom. Skutki takich historii mogą odbić się w późniejszym życiu.

- Zniknięcie mamy było dla niego niespodziewane, to go totalnie wytrącało z poczucia bezpieczeństwa. Nie wiadomo, kiedy mama jest, nie wiadomo, kiedy mama wróci, nie wiadomo, czy to, co mówi jest prawdą - podsumowuje.

Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl