Edukacja zdrowotna już od 1 września. Eksperci: powinna być obowiązkowa
Od 1 września w szkołach pojawi się nowy przedmiot - edukacja zdrowotna. Póki co, decyzja o udziale w zajęciach należy jeszcze do rodziców i uczniów. Eksperci są jednak zdania, że przedmiot powinien być bezwzględnie obowiązkowy.
W tym artykule:
Czy edukacja zdrowotna w szkołach jest potrzebna?
Edukacja zdrowotna zastąpi dotychczasowe zajęcia z wychowania do życia w rodzinie. Jej celem ma być kompleksowe podejście do zdrowia człowieka - od fizycznego i psychicznego, przez seksualne i społeczne, aż po środowiskowe. Przedmiot obejmie wiedzę z zakresu nauk przyrodniczych, medycznych, społecznych czy humanistycznych.
Nowy przedmiot wprowadzony zostanie na różnych etapach edukacji:
w szkołach podstawowych w klasach IV-VIII - jedna godzina tygodniowo,
w szkołach ponadpodstawowych - dwie godziny tygodniowo rozłożone na wybrane klasy.
Edukacja zdrowotna w szkole. Polacy powiedzieli, co sądzą na temat nowego przedmiotu
Zajęcia mają odbywać się w oddziałach lub grupach do 24 uczniów, a w przypadku tematów związanych z dojrzewaniem, zdrowiem psychicznym czy seksualnym - w mniejszych grupach.
Dlaczego przedmiot będzie nieobowiązkowy?
Choć początkowo edukacja zdrowotna miała być obowiązkowa, ostatecznie resort edukacji zmienił decyzję. Minister Barbara Nowacka w rozmowie z RMF FM tłumaczyła, że "widząc napięcia, muszę ochronić szkołę przed awanturą polityczną".
Eksperci z dziedziny zdrowia są jednak zdania, że przedmiot powinien być bezwzględnie obowiązkowy, a poziom świadomości Polaków na temat chorób, żywienia, zdrowego stylu życia, zdrowia psychicznego i seksualnego jest niski.
- Pamiętajmy, że świadomość zdrowotną i zdrowe nawyki kształtujemy od dziecka, to powinna być bez wątpienia rola szkoły. Dlatego edukację zdrowotną należało wprowadzić już dawno i wyłącznie jako przedmiot obowiązkowy. Zwłaszcza że świadomość Polaków dotycząca profilaktyki wielu chorób cywilizacyjnych, związanych z niezdrowym stylem życia, czy zakaźnych, w tym wenerycznych, jest często zerowa. Jako lekarze widzimy to na co dzień w swojej praktyce - zaznaczał w rozmowie z WP abcZdrowie Leszek Buk, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Lublinie.
Obawy o chaos organizacyjny
Związek Nauczycielstwa Polskiego ostrzega, że nowe przepisy mogą wywołać zamieszanie w szkołach. Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP, zwróciła uwagę, że dyrektorzy mają trudności z ułożeniem planów lekcji - tak, aby nieobowiązkowe zajęcia znajdowały się na początku lub końcu dnia lekcyjnego.
Problem polega na tym, że w przeciwieństwie do religii czy etyki nie ma jednoznacznych przepisów regulujących godziny edukacji zdrowotnej. To sprawia, że szkoły mogą zmagać się z trudnościami logistycznymi aż do końca września, gdy ostatecznie będzie wiadomo, ilu uczniów zrezygnowało z udziału.
Do 25 września rodzice i uczniowie muszą podjąć decyzję, czy chcą uczestniczyć w zajęciach. Dla dyrektorów i nauczycieli będzie to kluczowa data, od której zależy, czy uda się uniknąć chaosu w planach lekcji.
Aleksandra Zaborowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- PAP
- ZNP