Dziwne zwyczaje związane z narodzinami dziecka z różnych stron świata
Przyjście dziecka na świat to wzruszający i bardzo ważny moment dla każdej matki czy ojca. Nie wygląda to jednak zawsze tak samo. Nowy członek rodziny witany jest na świecie na wiele sposobów. Japończycy po porodzie idą na uroczystą kolację, a w Rosji, po świeżo upieczone matki i ich maleństwa przyjeżdża wypożyczona limuzyna. I te zwyczaje możemy zrozumieć. Inaczej jest jednak z obrzędami obchodzonymi w Gwatemali czy Mauretanii.
Oto tradycje związane z narodzinami nowego potomka pochodzące z wybranych zakątków świata - często szokujące i trudne do zrozumienia.
Egipt - potrząsanie dzieckiem
Egipskie matki po tygodniu od porodu zawijają noworodka w białą tkaninę i wkładają do kosza uplecionego z wikliny. Momentem kulminacyjnym jest potrząsanie kosza z dzieckiem, dzięki czemu maluch ma przyzwyczaić się do problemów i trudności, które będzie spotykać na swojej drodze.
To jednak nie koniec. Kobiety kładą swoje dzieci na podłodze, a na ich klatce piersiowej umieszczają ostry nóż. Jego zadaniem jest odstraszanie złych duchów. Obrzędowi przypatrują się goście, którzy rozrzucają wokół noworodka ziarna zbóż, monety oraz drobne prezenty. Wszystko po to, by dziecko było bogate i szczęśliwe.
Następnie matki ustawiają siedem zapalonych świec, które symbolizują różne imiona. Ta, która będzie jaśniała swym blaskiem najdłużej, wskaże imię dla maluszka.
Bali - maluchy nie dotykają ziemi
Niemowlaki żyjące na indonezyjskiej wyspie Bali nie mogą raczkować po całym domu. Ich jedynym miejscem do beztroskiego poruszania się jest własne łóżeczko. Zakaz zabawy związany jest z wierzeniem, że każde nowonarodzone dziecko jest istotą zesłaną z nieba i nie powinno dotykać ziemi.
Kontakt z brudnym podłożem to przekroczenie pewnej granicy. Wtedy dziecko z istoty boskiej przeistacza się w zwykłego śmiertelnika. Według mieszkańców wyspy Bali przełom powinien nastąpić nie wcześniej niż po 210 dniach od narodzin.
Nigeria – tu rodzi się w samotności
W tym kraju kobiety wywodzące się z najniższych warstw społecznych muszą rodzić w samotności. Dotyczy to również matek, których nie stać na opłacenie lekarzowi za pomoc w odebraniu porodu.
Gdy kobieta odczuwa pierwsze skurcze, udaje się do wcześniej wybranego, bezludnego miejsca. Sama rodzi, bez znieczuleń, opieki lekarskiej oraz męża trzymającego ją za rękę. W efekcie wiele dzieci nie przeżywa. Poród w samotności wiąże się z komplikacjami, z którymi sama rodząca sobie nie poradzi. Na szczęście wagę problemu zauważyły już międzynarodowe organizacje, które pomagają buednym ciężarnym.
Mauretania – opluwanie dziecka
W Mauretanii, czyli państwie leżącym w północno-zachodniej Afryce, noworodki się opluwa. Ślina na twarzy, oczach i uszach dziecka ma zapewnić mu szczęśliwe życie oraz powodzenie. Według mieszkańców tego kraju opluwanie kogoś ma niezwykłą moc.
Innym zwyczajem jest przekazywanie sobie z ust do ust rozgryzionego ziarenka pieprzu. Dzięki niemu dziecko wyrośnie na doskonałego krasomówcę.
Gwatemala – mrożenie malucha
W Gwatemali, czyli państwie w Ameryce Środkowej, panuje bardzo ciepły klimat. Upalne dni nie ułatwiają rodzącej porodu. Trudno jest także dziecku przychodzącemu na świat. Kobiety mają na to jednak swój sposób.
Po porodzie noworodek zanurzany jest w lodowatej wodzie. Szok termiczny wywołuje u niego silny płacz oraz histerię, które w efekcie sprawiają, że maluch staje się senny i szybko zasypia. Czynność ma ochronić dziecko przed udarem.