Dzieciom wstęp wzbroniony. Coraz więcej hoteli tylko dla dorosłych

Obiektów, które wprowadziły politykę "children free", jest w Polsce coraz więcej. Mają szerokie grono zwolenników, ale też przeciwników. Pierwsza grupa uważa, że to pomysł na miarę "nowego getta", a druga, że to jedyna szansa na komfortowy wypoczynek. Wbrew pozorom fanami takich miejsc coraz częściej stają się właśnie rodzice.

1. Strefy bez dzieci = strefy egoistów?

Według badania trendów przeprowadzonego przez grupę hotelową Marriott już co dziesiąty rodzic planuje wypoczynek bez towarzystwa dzieci. Jednak nadal hotele przyjazne dorosłym wywołują wśród części internautów oburzenie. Usługodawcy różnie stawiają granicę. Jedni zapraszają gości od 12. roku życia, inni od 16. lub 18. Przeciwnicy uważają ten koncept za krzywdzący i twierdzą, że jest jawnym przejawem dyskryminacji i propagowaniem niechęci wobec rodzin z dziećmi.

Świadczą o tym choćby komentarze, które pojawiły się pod naszym zeszłorocznym tekstem o "strefach wolnych od dzieci". Oto niektóre z nich:

"Ostatnio byłam na plaży z dziećmi. Stały spokojnie przy brzegu mocząc nogi do kolan. Wtem przebiegły obok dwie panie, głośno krzycząc, chlapiąc i strasząc nam dzieci. Córkę prawie przewróciły. Może by tak strefa bez ludzi, którzy nie umieją zachować się w społeczeństwie?",

"Jakie to jest żałosne. Czy wszyscy zapominają, że sami byli dziećmi?",

"Kolejny wymysł lewactwa",

"Traktują dzieci jak psy, z którymi nie można wejść do restauracji",

"Proponuję wprowadzić strefy bez pijanych. Dzieci mi nie przeszkadzają",

"Ciekawe, czy te dzieci będą mogły w przyszłości powiedzieć, że nie chcą pracować na emeryturę tych egoistów".

2. "Egoizmem jest nietworzenie takich stref"

Jednak nie wszyscy - śladem Majki Jeżowskiej - uważają, że "wszystkie dzieci nasze są" i przekonują, że dla nich "miejsca tylko dla dorosłych" to gwarancja spokojnego i udanego wypoczynku. Tłumaczą, że w trakcie urlopu chcą odpocząć i czuć się komfortowo:

"Jestem za. Mam dość wrzasków, płaczów, sypania piaskiem, biegania po moim kocu i sikania pod wydmą. Może gdyby rodzice dbali trochę o innych wypoczywających miałabym inne podejście",

"Zawsze wybieram plaże i hotele "wolne od dzieci". Mam dosyć wrzeszczących bąbelków i ich matek, które nie potrafią nad nimi zapanować",

"Jestem ojcem dwóch córek i jestem zdania, że takie strefy to nie byłoby nic uwłaczającego. Dzieci krzyczą, płaczą, biegają, i jak pies ma prawo do miski, tak człowiek ma prawo do wypoczynku. A dzieci na wakacjach to jednak wypoczynek nie jest",

"Takie strefy powinny być standardem",

"Egoizmem jest nietworzenie takich stref, ale właśnie męczenie obcych ludzi swoim drącym papę szczęściem",

"Mam potomka i uważam, że to jest najlepsze, co może być - wypoczynek bez dzieci! Świetny pomysł. Hotele, restauracje, plaże po prostu święty spokój" - komentowali nasi czytelnicy.

3. Dzieciom wstęp wzbroniony

W Polsce hotele tylko dla dorosłych są nadal postrzegane jako turystyczna ciekawostka i nowość. Jeden z nich znajduje się w Chlewiskach, malowniczej wsi położonej na Mazowszu. Kompleks Manor House SPA to pierwszy w Polsce obiekt, który postanowił działać pod szyldem "hotel bez dzieci".

- W 2014 roku zdecydowaliśmy się na wprowadzenie rozwiązania znanego jako "children free zone". Początkowo reakcje były różne - od skrajnej krytyki po gorące pochwały. Dziś rzadko spotykamy się ze zdziwieniem, że nie można przyjechać do nas z dzieckiem, bo miejsc bez dzieci jest w naszym kraju coraz więcej, choć wciąż nie wszyscy mówią o tym wprost. Natomiast my jasno komunikujemy, że jesteśmy hotelem otwartym na osoby dorosłe i młodzież od 12. roku życia - wyjaśnia w rozmowie z WP Parenting Dorota Tokarska, dyrektorka marketingu hotelu Manor House SPA.

- Świadomie zrezygnowaliśmy z części klientów, kierowaliśmy się bowiem przekonaniem, że SPA to miejsce relaksu, odnowy biologicznej, wyciszenia, a do tego nieodzowne są spokój i cisza, które są niemożliwe w towarzystwie małych dzieci - dodaje.

Tokarska przyznaje, że do Manor House SPA przyjeżdżają również osoby, które posiadają dzieci, ale chcą od swoich pociech przez chwilę odpocząć. Czasami mają ochotę zostawić je pod opieką np. dziadków i uciec gdzieś we dwoje.

- To naprawdę liczna grupa wśród naszych gości. Jedni rodzice raz na jakiś czas decydują się na wypoczynek bez swoich pociech, inni robią to cyklicznie. I to naprawdę nie oznacza, że są złymi rodzicami, wręcz przeciwnie. Sami mówią, że wypoczęci, zrelaksowani mają więcej cierpliwości dla dzieci. Ważną grupą gości są osoby marzące o własnych dzieciach. Może to dziwić, ale jeśli całe życie jest podporządkowane staraniu się o potomstwo i trwa to od lat, widok biegających i śmiejących się dzieci może być przykry - wyjaśnia dyrektorka marketingu hotelu Manor House SPA.

4. Wakacje bez dzieci? Poproszę

Kolejnym miejscem, które możemy określić enklawą dla dorosłych, jest położony w malowniczej Krynicy-Zdroju Prezydent Medical SPA & Wellness.

- Nie jesteśmy hotelem bez dzieci, tylko takim, który kieruje swoje usługi od pewnego pułapu wiekowego. Nasza oferta skierowana jest do dorosłych i młodzieży od 12. roku życia. Wprowadzenie takiego profilu działalności było reakcją na zapotrzebowania gości. Wcześniej funkcjonowaliśmy jako hotel otwarty, bez granic wiekowych. Jednak pojawiły się prośby od naszych gości, że chcieliby odpocząć także od hałasu i zgiełku, który w naturalny sposób powodują dzieci. Przeanalizowaliśmy sytuację na rynku i doszliśmy do wniosku, że warto spróbować. Podkreślam, że to nie jest polityka przeciwko komuś - wyjaśnia Krzysztof Maziak, dyrektor Hotelu Prezydent Medical SPA & Wellness.

Maziak przyznaje, że zdarzają się sytuacje, gdy potencjalni goście nie rozumieją polityki hotelu, ale obecnie są to bardzo rzadkie przypadki.

- Większość gości jest z nami związana od wielu lat i chwali sobie to, że mogą w naszym hotelu po prostu odpocząć. Bez dodatkowych atrakcji, które niesie za sobą pobyt z dziećmi. Prezydent Medical SPA & Wellness to idealne miejsce dla osób ceniących sobie wypoczynek w atmosferze ciszy i spokoju. Naszymi stałymi gośćmi są także osoby, które posiadają dzieci. Gdy przyjeżdżają do nas, opowiadają, że w czasie ich urlopu dziećmi zajmują się np. dziadkowie. A oni mogą odpocząć, pójść na wycieczkę, skorzystać z innych atrakcji lub strefy wellness - tłumaczy.

A co o pomyśle "stref wolnych od dzieci" sądzi psycholog?

- Osoby dorosłe mają prawo do przebywania tylko w swoim towarzystwie, tak jak osoby, które są już rodzicami, mają prawo do przebywania w towarzystwie innych rodzin z dziećmi. W związku z tym oferta powinna być zróżnicowana i dopasowana do potrzeb i oczekiwań różnych grup osób - tłumaczy w rozmowie z WP Parenting dr Anna Siudem, specjalistka w zakresie psychologii rodziny i psychologii społecznej.

- Dzieci poznają świat przez eksplorację, poprzez dotyk, smak, zapach. Szczególnie maluchy do trzeciego roku życia traktują inne osoby bardziej przedmiotowo niż podmiotowo, wtedy dorośli są postrzegani jak "atrakcyjne zabawki", coś, co dostarcza bodźców. Niektórzy nie lubią, kiedy dzieci do nich podchodzą, dotykają ich czy przedmiotów, które do nich należą. To rodzice powinni zadbać o komfort własny, dzieci i otoczenia - dodaje dr Siudem.

W Polsce znajdziemy mnóstwo obiektów, które z otwartymi ramionami przyjmują rodziny z dziećmi i zapewniają im wszelkie możliwe atrakcje. Hoteli dla dorosłych jest garstka. Ile dokładnie? Polska Organizacja Turystyczna nie prowadzi takich statystyk. Jednak na stronie slowhop.com znajdziemy już prawie 140 pensjonatów, domków i apartamentów "tylko dla dorosłych". Powinniśmy doceniać fakt, że mamy możliwość wyboru.

Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl