Trwa ładowanie...

Agresywny uczeń z Radomia. Uczniowie od miesiąca nie chodzą na lekcje

 Dorota Mielcarek
26.09.2019 14:52
Przemoc w szkole
Przemoc w szkole (123rf)

Sytuacja w Szkole Podstawowej nr 2 w Radomiu wciąż nie jest rozwiązana. Rodzice uczniów jednej z klas piątych protestowali przeciwko agresji 12-latka, którego zachowanie określane było jako "terroryzujące". Tylko część dzieci wróciła na lekcje. Nie jest to jedyny problem, z którym boryka się placówka.

1. Agresywny uczeń w radomskiej szkole

Mija prawie miesiąc odkąd uczniowie klasy piątej nie przychodzą na lekcje, a wszystkiemu winne jest zachowanie jednego z uczniów. Jego agresja wpłynęła na kolegów do tego stopnia, że dzieci boją się przychodzić do szkoły. Rodzice postanowili zareagować i pozwolili pociechom zostać w domu do czasu, aż dyrekcja nie upora się z problemem.

Agresywny 12-latek jest uczniem problemowym: wszczynał bójki, wyzywał kolegów, zastraszał.

W poprzedniej rozmowie z Wirtualną Polską dyrektor przyznał, że szkoła zmaga się z problemem od roku.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

"Mam prawo sądzić, że mówimy o urazach z jeszcze dość wczesnego dzieciństwa. On ma 12 lat, a wszystko na to wskazuje, że coś się zadziało już kilka, kilkanaście lat temu. W tej chwili, dziecku jest potrzebna naprawdę bardzo mocna pomoc, mocna terapia, której szkoła masowa nie jest w stanie mu zapewnić, bo nie mamy takiej możliwości" - mówił w rozmowie tydzień temu.

2. Jak szkoła w Radomiu radzi sobie z problemem?

Z dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 2 Markiem Sternalskim rozmawiamy o tym, czy szkoła rozwiązała sytuację problematycznego 12-latka.

Dyrektor przyznał, że decyzje, które zostały podjęte, zostaną wdrożone do końca przyszłego tygodnia, jednak nie może mówić o szczegółach. Pozytywną informacją jest fakt, że część uczniów wróciła na zajęcia.

- Część uczniów wróciła do szkoły. Jest to teraz połowa klasy, jednak decyzja o tym, czy dziecko przychodzi, pozostaje w gestii rodziców – mówi dyrektor.

Szkoła zapewnia uczniom pomoc psychologa, aby postrzegały placówkę jako miejsce bezpieczne.

- Grupa uczniów, która przyszła w czwartek, ma warsztaty z psychologiem. Jesteśmy szkołą masową, nie specjalną, ale robimy wszystko, co w naszej mocy, aby szybko rozwiązać problem – wspomina.

Dyrektor nie ukrywa, że chce zakończyć sprawę jak najszybciej i wdrożyć przyjęte rozwiązanie - termin upływa w przyszłym tygodniu.

- Jesteśmy w trakcie ostatecznego rozwiązania problemu, jednak nie mogę ujawnić szczegółów. Chciałbym, żeby rozwiązało się to jak najszybciej – mówi Sternalski.

Jeśli do tego dojdzie, szkoła będzie musiała zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem. Uczniowie od miesiąca nie uczęszczają na zajęcia.

- Wczoraj zebrała się rada pedagogiczna, aby uzgodnić, jak uczyć dzieci, które przez miesiąc nie chodziły na lekcje. To niecodzienna sytuacja – podsumowuje Marek Sternalski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze