Trwa ładowanie...

"Powiedział, że ma swoje potrzeby, a ta cała ciąża to pomyłka"

Avatar placeholder
13.06.2019 11:13
Nie wszyscy ojcowie biorą odpowiedzialność za dziecko
Nie wszyscy ojcowie biorą odpowiedzialność za dziecko (123rf)

- Mówi się, że ciąża to stan błogosławiony. Dla mnie był to najgorszy okres w życiu. Mimo że miałam wsparcie rodziny, a wszystkie koleżanki odwiedziły mnie w szpitalu. Brakowała mi jednej osoby, ale on się nawet nie odezwał - opowiada Beata.

Social media pękają w szwach od idealnych zdjęć. Fit mamy, bobasy robiące słodkie minki i baby shower niemal tak samo huczne jak to, które miała Megan Markle.

Można przez to odnieść wrażenie, że ciąża to czas błogiej jedności mamy, dziecka i świata. Byłoby wspaniale.

Niestety, w prawdziwym życiu nie można wyszczuplić opuchniętych kostek, podkręcić błękitu oczu dziecka ani dodać filtra, który zwykłe mieszkanie zmieni w klimatyczny apartament. Zwłaszcza gdy zamiast na pilates, biegasz całkiem sama na usg, a na porodówkę zawozi cię ktoś inny niż partner. Bo ten, w międzyczasie, zdążył się zmyć.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

- Nieraz zastanawiam się jaki on był naprawdę - opowiada Alina, którą również partner zostawił podczas ciąży. Byliśmy ze sobą 3 lata, planowaliśmy ślub. Dziecko miało być dopełnieniem, dlatego w pewnym momencie przestaliśmy się zabezpieczać, bo byliśmy siebie "pewni". Na początku się cieszył, wszystko ze mną planował, ale sama ciąża okazała się trudnym okresem, a ja nie wyglądałam jak modelka z malutkim brzuchem. Bolały mnie plecy, byłam apatyczna. Nie otrzymałam troski i wsparcia. Miałam wrażenie, że się mną brzydzi. Nie chciał mnie dotykać, unikał kontaktu i więcej pracował - dodaje Alina.

Popraw relacje z małżonkiem w 7 prostych krokach
Popraw relacje z małżonkiem w 7 prostych krokach [9 zdjęć]

Podobnie jak roślina, związek wymaga codziennej pielęgnacji i uwagi, aby być zdrowym. Szczęśliwe małżeństwo

zobacz galerię

U Beaty sytuacja wyglądała podobnie.

- Wszystko zaczęło się zmieniać, kiedy Marcin dowiedział się o ciąży. Poznaliśmy się na targach, pracowaliśmy w konkurencyjnych firmach. Byłam wtedy zaręczona, on też był w związku, ale tak się zakochałam, że zerwałam zaręczyny, wyprowadziłam się z domu i wynajęliśmy razem mieszkanie. Przeniosłam się nawet do jego firmy - opowiada.

- Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, byłam przerażona, ale później oswoiłam się z tą myślą. On w ogóle nie chciał rozmawiać. Nie chodził ze mną do lekarza, a kiedy wysłałam mu zdjęcie z USG, nawet nie odpisał. Wyjechał do Gruzji i przestał dzwonić. Gdy wrócił, co noc imprezował poza domem - wspomina Beata.

Na informację o ciąży każdy może zareagować inaczej. Nie warto generalizować i mówić, że dzisiejsi mężczyźni są nieodpowiedzialni i nie nadają się na ojców. Nie każdy mężczyzna chce mieć dziecko i ma do tego prawo. Ale odpowiedzialny człowiek, podejmujący taką decyzję komunikuje to drugiej stronie i dba o bezpieczny seks. Przynajmniej tak chyba powinno być, bo końcówka ciąży to nie jest dobry moment na zmianę zdania.

- W idealnym świecie najlepiej dla dziecka byłoby, gdyby miało dwoje rodziców, którzy są szczęśliwym małżeństwem. W prawdziwym życiu może lepiej, żeby dziecko miało jednego rodzica niż np. nieobecnego czy przemocowego. Pamiętajmy też, że dobrym męskim wzorcem wcale nie musi być ojciec biologiczny. Nie zmienia to jednak faktu, że porzucanie kobiety w ciąży jest moralnie naganne, a mężczyzna jest tak samo odpowiedzialny za dziecko jak kobieta - mówi psycholog, Monika Dreger.

Alinie w pamięci utkwiła szczególnie jedna sytuacja.

- Zbliżał się Sylwester, ja nie czułam się najlepiej i chciałam, żebyśmy Nowy Rok przywitali razem w domu. Bartek się zgodził, ale dzień przed powiedział, że szef zaprosił go na imprezę i nie może odmówić. Było mi strasznie przykro, ale co miałam zrobić? Zaprosiłam do siebie przyjaciółki, w tym siostrę Bartka. Dziewczyny postanowiły wyciągnąć mnie na kolację, żebym nie siedziała w domu. Kiedy jechałyśmy główną aleją, zobaczyłyśmy Bartka… Nie był na żadnej imprezie u szefa. Stał pod klubem i obejmował jakąś kobietę. Zatrzymałyśmy się kawałek dalej, żeby zobaczyć, co się stanie. Całowali się i obściskiwali, a mi pękało serce. Nagrałyśmy to i wróciłyśmy do domu. Całą noc płakałam.

Kiedy rano wrócił Alina pokazała mu film. Powiedział chłodno, że z tą kobietą nic go nie łączy, po prostu "ma swoje potrzeby, a ta cała ciąża to pomyłka".

- Dziś wiem, że to on był pomyłką. Oddałam mu pierścionek. Byłam w siódmym miesiącu ciąży. Dla rodziny to był szok. Jego rodzice mi pomagali, odwiedzali w szpitalu. On zapytał tylko, czy potrzebuję pieniędzy. Nie wierzyłam już w obietnice, więc wywalczyłam oficjalne alimenty dla Zosi. On teraz pracuje w innym mieście, rzadko się widują- mówi Alina.

Beata pamięta inny moment.

- Kiedy byłam w ósmym miesiącu ciąży, w prezencie od firmy dostaliśmy wózek. Rano jechałam na uczelnię, Marcin znowu nie wrócił z imprezy. Coś mnie tknęło, żeby pojechać pod dom jego byłej dziewczyny. Oczywiście stał tam jego samochód z naszym wózkiem w bagażniku. Wysłałam mu zdjęcie, odpisał mi, żebym dała mu spokój, bo on już nie wróci. Mój świat się zawalił.

On nawet się nie odezwał. Szef zorganizował specjalne pępkowe w firmie, przyszli wszyscy oprócz Marcina, który powiedział, że go to nie obchodzi. Ponieważ moje zarobki są zależne od prowizji, wróciłam do pracy (zdalnej) drugi tydzień po porodzie. Kiedy mój Wojtek miał dwa miesiące, pakowałam go do samochodu i jeździłam z nim do firmy.

Marcin ani razu nie podszedł do wózka zobaczyć swojego syna. Samotne macierzyństwo to coś strasznego, zwłaszcza jak ojciec nie chce swojego dziecka. Było mi bardzo ciężko, ale dzisiaj cieszę się, że nie ma go w moim życiu. Kupiłam nowe mieszkanie, a Wojtek już nie pyta o tatę. Jeśli mogłabym coś przekazać innym dziewczynom: mądrze wybierajcie partnerów.

W sytuacjach takich jak te, nierzadko pojawiają się głosy, że gdyby byli po ślubie, nic takiego by się nie stało. Zdaniem Moniki Dreger, sam fakt ślubu nie chroni przed problemami w związku, a założenie obrączki nie sprawia, że mężczyzna staje się dobrym mężem i ojcem.

Często kobiety nie zdają sobie sprawy, że fizycznie mają męża, ale mentalnie zostały porzucone. Są to związki, w których jego ciągle nie ma, bo ucieka w pracę lub towarzystwo kolegów. Pozostaje pytanie - czy związek z biologicznym ojcem dziecka przez sam ten fakt jest wartością czy lepiej pogodzić się z odejściem mężczyzny i pozwolić sobie na udany związek w przyszłości?

Niezależnie od tego, czy mężczyzna pozostanie w związku czy nie, ojcem jest od chwili, gdy spłodził dziecko. I powinien wziąć za to odpowiedzialność.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze