Zapisz dziecko do żłobka, jak tylko dostanie PESEL. Kolejki są bardzo długie
Powrót do pracy po urlopie macierzyńskim albo wychowawczym zwykle wiąże się z dylematem: żłobek czy niania? Okazuje się, że żeby zapisać dziecko do tego pierwszego, trzeba się nieźle nagimnastykować. Nawet wpisanie dziecka na listę jeszcze przed jego narodzinami nie gwarantuje sukcesu.
1. Czekaj skoro musisz
Według danych Główmego Urzędu statystycznego na terenie kraju działa 3 120 tys. żłobków, oddziałów żłobkowych i klubów dziecięcych, które zapewniają opiekę 99 409 tys. dzieciom. Żłobki i kluby dziecięce w 2017 r. dysponowały 106,5 tys. miejsc (wzrost o 15,1 proc. w porównaniu z 2016 r.), 56,3 tys. miejsc znajdowało się w placówkach sektora prywatnego. Placówki sektora publicznego dysponowały 50,2 tys. miejsc. To jednak nie są dane, które pozwalają rodzicom spać spokojnie. Wręcz przeciwnie.
Z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika, że nie ma województwa, w którym rodzice nie musieliby "walczyć" o miejsce dla swojego dziecka. Najgorzej jest w woj. świętokrzystkim - tam na jedno miejsce przypada 18 dzieci. W warmińsko-mazurskim, lubelskim oraz kujawsko-pomorskim - 17. Najlepiej jest w woj. opolskim. O jedno miejsce ubiega się "tylko" 8 dzieci.
2. Ranking użłobkowienia gmin
Swoje statystyki przedstwili również naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego. To pierwszy w Polsce ranking użłobkowienia gmin. Jako wskaźnik posłużył im stosunek dzieci do lat 3 objętych opieką żłobkową lub przedszkolną do całkowitej liczby dzieci w wieku od roku do 3 lat zamieszkujących na terenie danej gminy.
W rankingu uwzględnione zostały dzieci przebywające w żłobkach, przedszkolach, oddziałach przedszkolnych, punktach i zespołach przedszkolnych. Które gminy wypadają najlepiej?
3. Najlepiej pod Warszawą najgorzej w lubelskim
Z rankingu dowiadujemy się, że absolutnymi liderami jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi do lat 3 są Michałowice i Józefów, dwie gminy w województwie mazowieckim. Wśród wyróżnionych znalazła się też gmina wiejska Branice (woj. opolskie). Tam opieką przedszkolną lub żłobkową objętych jest ponad 70 proc. dzieci. Z dużych miast na wyróżnienie zasługują Koszalin i Opole, ze wskaźnikiem ponad 60 proc.
Niewiele ponad 50 proc. dzieci ma zapewnioną opiekę żłobkową w Zielonej Górze, Rzeszowie, Kaliszu, Tarnowie, Świnoujściu, Krakowie i Wrocławiu. Niestety są też takie gminy, w których opieka żłobkowa praktycznie nie istnieje. Najwięcej jest ich w województwie warmińsko-mazurskim i lubelskim.
Tyle o liczbach, a jak sprawa wygląda w rzeczywistości?
4. Tydzień po urodzeniu, miejsce na liście 280
O tym, jak ciężko zapisać dziecko do żłobka przekonała się pani Katarzyna z Krakowa. Jej syn aktualnie ma 9 miesięcy.
- Do dwóch państwowych żłobków i jednego prywatnego złożyliśmy wnioski, jak syn miał niecały tydzień. W państwowych był na liście odpowiednio na 280 i 230 miejscu. Od razu powiedziano mi tam, że nie ma szans na przyjęcie syna, bo zwracają uwagę na kartę dużej rodziny i mają już komplet przyjęć - mówi z żalem.
W żłobku prywatnym syn Katarzyny jest 70 na liście oczekujących.
5. Meldunek w rejonie i karta dużej rodziny
W przypadku wyboru żłobka nie ma rejonizacji, to znaczy, że możemy posłać dziecko do wybranej placówki, niekoniecznie tej najbliżej miejsca zamieszkania. Warto jednak sprawdzić kryteria przyjęć do publicznego żłobka, ponieważ niektóre z nich przyznają dodatkowe punkty za meldunek w rejonie.
Co jeszcze daje dodatkowe punkty rodzinie? Pod uwagę bierze się aktywność zawodową obojga opiekunów, ale kilka punktów ekstra można też uzyskać za bycie samotnym rodzicem. Premiowane są też dzieci, których rodzeństwo ma orzeczoną niepełnosprawność lub uczęszcza już do danego żłobka.
Każda placówka ma swoją procedurę zapisu dziecka do żłobka. To, co w jednej daje dodatkowe punkty, w innej może dyskwalifikować na starcie.
6. Mama do pracy, dzieci do żłobka
O problemach z zapisem dzieci do żłobka przekonała się też Kasia, matka dwuletnich bliźniaków. Kasia jest samotną matką, a w czasie kiedy przebywała na urlopie macierzyńskim jej umowa z pracodawcą wygasła i miała zostać odnowiona po zakończeniu urlopu.
- W żłobku musiałam wykazać, że jestem samotną matką i pracuję. Niestety, nie miałam wtedy umowy i musiałam nieźle się nagimnastykować, żeby przedstawić dokument o zatrudnieniu. Chciałam pracować, a bez zapewnionego miejsca w żłobku, nie mogłam tej pracy rozpocząć. Nie miałam pracy, więc nie dostałam dodatkowych punktów. Koło się zamknęło - opowiada.
7. Matka samotnie wychowująca dziecko i inne kłamstewka
Rodzice są w stanie zrobić wiele, żeby ich dziecko zostało przyjęte do żłobka. Ci pozostający w związkach partnerskich często we wniosku wpisują, że dziecko jest samotnie wychowywane przez jedno z nich. Tak zrobił Andrzej.
- Z matką dziecka nie mamy ślubu, więc oficjalnie jest samotna. Zawsze to kilka dodatkowych punktów podczas rekrutacji. Chcieliśmy, żeby nasza córka poszła do państwowego żłobka, bo na prywatny nas nie stać.
Oszukiwać można też na zameldowaniu. W nowych dowodach osobistych nie ma takiej informacji, a przecież często zdarza się, że adres zamieszkania nie równa się adresowi zameldowania. Wiele placówek wymaga wypełnienia deklaracji odnośnie miejsca zamieszkania, ale nie są one w żaden sposób weryfikowane.
8. Nowelizacja ustawy o opiece nad dziećmi
Patrząc na przykład Katarzyny, która mimo tego, że zapisała synka do żłobka, gdy tylko ten uzyskał numer PESEL nie może liczyć na przyjęcie ani do placówki publicznej, ani do państwowej trudno się dziwić, że rodzice starają się kombinować.
Odpowiedzią na problem z miejscami w żłobkach jest nowelizacja ustawy o opiece nad dziećmi do lat 3. Dzięki zmianom, które weszły na początku 2018 roku, łatwiej jest założyć i prowadzić placówkę zajmującą się opieką nad maluchami. Mimo że powstają nowe placówki, to jednak kropla w morzu potrzeb rodziców.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl