Zaadoptowali dzika, teraz bawią się z nim dzieci
Historie przyjaźni dziecka ze zwierzętami jednych rozśmieszają, a innych wzruszają do łez. Maluchy wychowywane w towarzystwie psów i kotów już nikogo nie dziwią. Co się jednak stanie, kiedy w domu pojawi się... dzik?
1. Adopcja dzika
Mały, czarny dzik ma na imię James i od kilku tygodni mieszka w australijskim Greener Pastures Sanctuary - organizacji pomagającej zwierzętom.
- Pewnego dnia ludzie, spacerując po polanie, zauważyli dzika biegającego wokół szczątków innych zwierząt – mówi Rachael Parker, założycielka organizacji.
Najprawdopodobniej ktoś strzelał do dzikich zwierząt dla rozrywki, ale małemu Jamesowi udało się uciec. Kule nie ominęły jednak jego matki oraz rodzeństwa. W efekcie młody dzik został w lesie sam.
- Obecnie w Australii mamy zimę. Mały nie poradziłby sobie bez pomocy ludzi - dodaje Parker.
2. Dzik zamieszkał z dziećmi
Osierocone zwierzę przyniesiono do organizacji, gdzie został przyjęty z otwartymi ramionami. Rodzina nadała mu wtedy imię James.
Jest on jednak zbyt mały, by radzić sobie samodzielnie w naturalnym środowisku. Właśnie dlatego zamieszkał wewnątrz ze wszystkimi domownikami. Dzieci od razu go pokochały.
Dzik, według Racheal, jest „pewny siebie oraz władczy”. Jest też bardzo zdolny – już w drugim dniu pobytu nauczył się komendy „siad!”.
Na poniższym zdjęciu widzimy także, że mały James zna się... na modzie.
James, gdy podrośnie, zostanie dołączony do 17 innych dzikich świń uratowanych wcześniej przez rodzinę.
3. Organizacja Greener Pastures Sanctuary
Organizacja zajmuje się pomocą dla zwierząt gospodarskich. Racheal Parker pracuje ze zwierzętami na 100-akrowym terenie w Waroonie, w Australii. Celem ośrodka jest promowanie zdrowego stylu życia oraz umożliwienie wszystkim ludziom przebywania z żywymi zwierzętami. Na farmie pomagają także dzieci, w tym Phoenix - kilkuletnia córka założycieli.