Trwa ładowanie...

Tak działa zakaz prac domowych. Mówi, jak zachowują się dzieci

Avatar placeholder
Maja Leśniewska 22.04.2024 11:30
Wymyśliła, jak zachęcić do odrabiania prac domowych. "Połowa ocen to jedynki"
Wymyśliła, jak zachęcić do odrabiania prac domowych. "Połowa ocen to jedynki" (East News, X)

Jak wynika z wpisu jednego z rodziców opublikowanego w mediach społecznościowych, matematyczka w klasie jego dziecka, chcąc zachęcić uczniów do odrabiania prac domowych, zadała prace dla chętnych, a następnego dnia zorganizowała kartkówkę z zadanego materiału. Połowa klasy otrzymała jedynki.

spis treści

1. "Połowa ocen to jedynki"

Brak prac domowych w pierwszych klasach szkół podstawowych oraz to, że w klasach IV-VIII nie podlegają one ocenie, wciąż budzi ogromne emocje wśród nauczycieli, uczniów i ich rodziców. Zdaniem wielu wprowadzona zmiana działa ograniczająco dla pedagogów i negatywnie na dzieci, które bez odpowiedniej pracy w domu nie będą mogli opanować materiału przekazywanego na lekcjach.

Jeden z rodziców na portalu X opublikował wpis, z którego wynika, że matematyczka w klasie jego dziecka wprawdzie prac domowych na ocenę już nie zadaje, jednak raz zdecydowała się zaproponować uczniom pracę dla chętnych, a następnego dnia z zadanego materiału zrobiła kartkówkę, której połowa klasy nie zdała.

Zobacz film: "Dzieci są przeładowane nauką. Co na to Dariusz Piontkowski?"

"Matematyka, szósta klasa. Pani zaczęła zadawanie uczniom zadań do zrobienia w domu. Odezwały się sprzeciwy: 'Przecież prace domowe są zakazane!' Odpowiedziała: 'To będzie dobrowolnie. Zrobi, kto zechce'. Następnego dnia Pani zrobiła kartkówkę. Połowa ocen to jedynki" - napisał rodzic.

Jak można się było spodziewać, opinie internautów pod jego wpisem są rozbieżne. Część z nich podkreśla, że to wina nauczycielki, ponieważ musiała niewłaściwie wytłumaczyć uczniom zadania podczas lekcji. Inni wyrażają natomiast swoje zdanie, że bez ćwiczeń zadań matematycznych w domu dzieci nie opanują materiału.

"Do tej konkretnej nauczycielki nie mamy zastrzeżeń. Nawet najgenialniejsza nauczycielka nie sprawi, że wszyscy uczniowie opanują rozwiązywanie zadań, jeśli na lekcji zdąży przedstawić ogólne zasady i dwa przykłady. Nie da się opanować matematycznych umiejętności bez przećwiczenia" - dodał w komentarzach autor wpisu.

"Rozwiązanie jest proste - odpłatne korki po zajęciach. Nauczyciele mają dofinansowanie z kieszeni rodziców, budżet nie cierpi i po problemie. Oczywiście nie dla rodziców…" - podsumował jeden z internautów.

2. Prośba nauczyciela

Pod wpisem rodzica jeden z komentujących zamieścił ponadto screen z wiadomości w e-dzienniku, który - jak twierdzi - pochodzi od jednego z wychowawców. Wynika z niej, że nauczyciel prosi o dopilnowanie uczniów, ponieważ bez prac domowych przestali się dostatecznie uczyć.

"Drodzy rodzice, zwracam się z ogromną prośbą o dopilnowanie uczniów, ponieważ oni myślą, że chyba już są wakacje i przestali się uczyć. Jeśli nie ma zadań domowych zgodnie z rozporządzeniem, niestety nie jestem w stanie na lekcji nauczyć ich czytać czy tabliczki mnożenia. Proszę o dopilnowanie i powtórzenie tabliczki mnożenia w zakresie 50, bo nie mogę się ich doprosić" - czytamy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze