Wyjątkowe bliźniaczki pobiły rekord. Nie zgadniesz, jak bardzo się różnią

Więź między bliźniętami określana jest często jako magiczna. Takie dzieci niezaprzeczalnie łączy wyjątkowa i silna relacja. Znane są przypadki bliźniąt, które rozumieją się bez słów. Na świecie nadal trwają badania, które mają wyjaśnić ten fenomen.

To nie wszystko. Zauważono, że często życie jednego z bliźniaków jest niezwykle podobne do losów drugiego. Dotyczy to nawet sytuacji, gdy dzieci wychowywane są osobno. Nauka nie potrafi tego paradoksu logicznie tłumaczyć.

Jednak bliźniaki nie zawsze muszą mieć podobną wagę i wzrost, czego przykładem są siostry Yoshie i Michie Kikuchi, które mieszkają w Okayamie w Japonii.

Dzieli je 75 cm. Kobiety zostały wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa. Wzrost Yoshie to 162,5 cm, Michie ma 87,5 cm wzrostu.

Siostry Kikuchi urodziły się 15 października 1989 roku. Michie cierpi na wrodzoną dysplazję rdzenia kręgowego, chorobę kości, która uniemożliwia jej wzrost.

Kobieta nadal mieszka z rodzicami, a jej siostra Yoshie wyprowadziła się już z domu i założyła swoją rodzinę. Wciąż jednak spędza dużo czasu ze swoją bliźniczką.

Michie wspomina, że kiedyś jej wzrost był dla niej ogromnym kompleksem. Gdy przeczytała o Chandrze Bahadur Dangi, najniższym mężczyźnie świata, zmieniła nastawienie.

- Przez mój niski wzrost muszę się mierzyć z wieloma ograniczeniami. Nawet samo mycie rąk sprawia mi trudność, ponieważ krany są poza moim zasięgiem. Gdy ludzie stoją wokół mnie i rozmawiają, czasami nie słyszę, o czym mówią. Nie cierpiałam swojego wzrostu, dopóki nie przeczytałam o Chandrze. Byłam zszokowana. Ten mężczyzna przedstawiał swój niski wzrost jako coś wyjątkowego. Też chciałam tak traktować moją przypadłość - wspomina cytowana przez portal Księgi Regordów Guinnessa.

Michie była zbyt wysoka, by uznać ją za najniższą kobietę na świecie, ale zdała sobie sprawę, że różnica wzrostu między nią a jej bliźniaczką sprawia, że obie są wyjątkowe.

Dzięki staraniom Michie siostry zostały wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa.

Największą trudnością dla Michie są nieprzyjemne komentarze, które nadal słyszy od zupełnie obcych osób.

- W szkole byłam prześladowana. Wtedy siostra bardzo mi pomagała. Zawsze stawała w mojej obronie. Dziś nadal zdarza się, że słyszę o sobie okropne rzeczy - tłumaczy dziewczyna.

- Jest wielu ludzi, którzy żyją z różnymi dysfunkcjami fizycznymi. Gdy tylko przylepisz im etykietę i zaszufladkujesz, zaczyna się dyskryminacja. Uzyskując rekord świata, chcę pokazać, że ludzie tacy jak ja są pełnowartościowi i mogą coś osiągnąć - podsumowuje Michie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl