Wydał 15 tys. złotych. "Tak ma wyglądać edukacja?"
Ceny korepetycji w ciągu ostatnich trzech lat zwiększyły się aż o 25 proc. - takie wnioski płyną z raportu Santander Consumer Banku "Polaków Portfel Własny: edukacja przyszłości". Niektórzy na dodatkowe zajęcia wydają krocie. "Wydałem na nich 15 tys. złotych" - napisał ojciec na platformie X (dawniej Twitter).
Wydał na korepetycje 15 tys. złotych. "Tak ma wyglądać edukacja?"
W tym artykule:
Płacą krocie za korepetycje
Korepetycyjny biznes niezaprzeczalnie się kręci. Ponad 55 proc. rodziców zamierza zapewnić swoim pociechom dodatkowe lekcje w ciągu roku szkolnego 2023/2024 - tak wynika z badania "Polaków Portfel Własny: edukacja przyszłości".
Ceny? Bardzo zróżnicowane. Ich wysokość zależy m.in. od przedmiotu, lokalizacji oraz doświadczenia korepetytora.
Jak wygląda rzeczywistość polskiego ucznia, który musi chodzić na dodatkowe zajęcia? Możemy się tego dowiedzieć z wpisu Tomasza Stanislawskiego, który został opublikowany na platformie X.
Czy twoje dziecko jest rozpieszczone?
"Pola jest w 8 klasie. Pan z matematyki codziennie (sic!) robi mini kartkówki. Każdego dnia mają 2-3 sprawdziany z różnych przedmiotów. Na lekcjach praktycznie nie ma nauki. Tylko weryfikacja wiedzy. Pola wstaje o 5:30 i otwiera książki. Po szkole do 22:00 się uczy. Dodatkowy angielski, matematyka, wolontariat. Zawiesiła narciarstwo w klubie sportowym. Na maila do szkoły wychowawca odpisał 'dzieci muszą radzić sobie ze stresem'. Stres, przemęczenie, edukacja z filmików na YouTube, codzienne klasówki. Tak ma wyglądać edukacja w naszych szkołach?" - pisze ojciec dziewczynki.
"Testoza i egzaminoza"
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy. Jeden użytkownik zwrócił uwagę na fakt, że pobieranie korepetycji przez uczniów to nic nowego. Sam za dodatkowe zajęcia swojego dziecka miał zapłacić 15 tys. złotych.
"Tak samo wyglądało liceum mojego syna. Jakieś 12 lat temu... Jedno z najlepszych w Gdańsku. Tylko i wyłącznie dzięki korepetytorom. Wydałem na nich 15 tys. PLN" - podnosi Jacek Jaworski.
Inni internauci w komentarzach podkreślali, że w szkołach, do których uczęszczają ich dzieci, sytuacja wygląda podobnie.
Oto niektóre wpisy:
"Czyli chore czasy trwają nadal. Testoza i egzaminoza",
"Edukacja wymaga radykalnej reformy programowej i systemowej",
"Tak jest niemal wszędzie. Moja córka przypłaciła to ciężką chorobą",
"Tak, tak to właśnie wygląda. Mój ma po kilka klasówek tygodniowo. To jakiś dramat".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
