Wirusy, bakterie i szkodniki - co kryje się w towarze na wagę?
Kupujesz żelki na wagę, bakalie, a może ciastka stojące na ladzie bez przykrycia? Mogą kryć się w nich niewidoczni gołym okiem nieproszeni lokatorzy: pasożyty i bakterie.
Studentki z Wielkiej Brytanii, przy wsparciu Instytutu Technologii w Sligo, zainteresowały się się słodyczami na wagę. A dokładniej - sprawdziły, co znajduje się w niezapakowanych słodkościach. Pod lupę wzięły także łopatki, którymi nakłada się słodycze. Przebadały pod mikroskopem dokładnie pojemniki, w których trzyma się produkty. Ich badania udowodniły, że w pudełkach, na łyżkach do nakładania, a przede wszystkim na łakociach znajduje się wiele pasożytów i bakterii, nawet gronkowiec złocisty. W Polsce wcale nie jest lepiej.
1. Wirusy i szkodniki
Stoiska z towarem na wagę są dość popularne. Taka forma zakupów odpowiada wielu konsumentom. Produkty są tańsze i możemy nałożyć taką ilość, jaka nam odpowiada. Kuszą więc wielobarwne w przeróżnych kształtach żelki, mieszanki orzechowe, suszone owoce czy pestki nasion. ****
Ale w plastikowych gablotach wypełnionych specjałami kryć się mogą również niebezpieczne zarazki.
-Wirusy i bakterie na produktach spożywczych mają zdolność długiego przeżycia. Bakterie mogą namnażać się, szczególnie w produktach o wysokiej wilgotności, np na ciastkach - mówi serwisowi WP parenting Piotr Pietura, kierownik Oddziału Higieny Żywności, Żywienia i Przedmiotów Użytku Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznejw Lublinie.
Bakterie dostają się tam, np. drogą kropelkową - wraz ze śliną kaszlących osób. ****
Ale w gablotach pełnych łakoci znaleźć można również włosy, naskórek, kurz. Pozostają także w nich substancje chemii gospodarstwa domowego, których używa się do czyszczenia pojemników.
- Nie rzadko trafiają się ciała obce czy szkodniki, np. larwy moli albo owady, które wpadną przez otwarte okno w sklepie - tłumaczy Pietura.
2. Żywność trzeba chronić
Żywność na każdym etapie - od produkcji do sprzedaży - musi być chroniona. Szczególnie niepakowaną żywność należy zabezpieczyć przed kupującymi tak, by uchronić ją przed zanieczyszczeniami - twierdzi inspektor sanepidu.
Niedopuszczalne jest, że towar leży wyeksponowany na ladach czy w półotwartych gablotach – dodaje.
Źródłem bakterii mogą być również rękawiczki do nakładania produktów. - Zdarza się, że w czasie kontroli widzimy jednorazowe rękawice, które używane były tak wiele razy, że zmieniły swój kształt, nie wspominając już o tym, że są brudne - dodaje inspektor.
Często szufelki, szczypce i łopatki do nakładania produktów spożywczych leżą w miejscach przypadkowych, które z higieną nie mają wiele wspólnego.
3. Aromat ulatuje, powstaje pleśń
Na produktach kupowanych luzem łatwo o pleśń. W orzeszkach ziemnych i ziarnach zbóż wytworzyć mogą się grzyby zwane aflatoksynami, które powodują dolegliwości trawienne.
Wszelkie pestki czy suszone owoce nie lubią wahań temperatury czy zmian wilgotności. Szybko tracą zapach i smak.
Zanim kupimy towar na wagę, sprawdźmy, jak jest przechowywany, kto ma do niego dostęp i jak wygląda łopatka do nakładania. Tylko w ten sposób możemy ograniczyć ryzyko zatrucia u siebie i dzieci.