Usłyszeli krzyki matki. Podczas karmienia doszło do tragedii
Włoskie media obiegła informacja o tragicznym wypadku, do jakiego doszło 7 stycznia. Tuż po północy na oddziale położniczym w szpitalu Sandro Pertiniego w Rzymie rozległ się rozpaczliwy krzyk młodej matki. Właśnie wtedy okazało się, że zasnęła podczas karmienia piersią, a jej dziecko udusiło się pod ciężarem ciała.
1. Tragedia podczas karmienia piersią
Pierwsze doby po porodzie są bardzo trudnym i wyczerpującym czasem. Ogromna radość, tysiące emocji i niewyobrażalne zmęczenie mieszają się ze sobą, a kobiety próbują wejść w nową, zupełnie nieznaną rolę matki. Dlatego też tak bardzo potrzebne jest im wsparcie i opieka. Jeden błąd może bowiem kosztować zdrowie lub życie nowo narodzonego dziecka.
Tak też było w przypadku 30-letniej Włoszki, która po bardzo długim porodzie urodziła zdrowego, trzykilogramowego synka w szpitalu Sandro Pertiniego w Rzymie.
- Poród trwał 17 godzin. Byłam naprawdę wykończona. Przez dwie pierwsze noce dawałam radę opiekować się dzieckiem, było zupełnie zdrowe - powiedziała w rozmowie z dziennikarzem "Corriere della Sera". - Byłam naprawdę wykończona. Przez dwie pierwsze noce dawałam radę, choć z trudem, opiekować się synem, trzymałam go przy sobie. Pytałam pielęgniarki, czy mogłyby go zabrać, chociaż na chwilę, ale odmawiały - dodała.
Niestety trzeciego dnia życia chłopca doszło do tragedii. Po południu 6 stycznia wyczerpana kobieta wzięła dziecko w ramiona, by nakarmić je piersią. Jednak niedługo potem zasnęła z noworodkiem przy piersi.
Po kilku godzinach dyżurująca w nocy pielęgniarka zauważyła, że coś jest nie tak. Tuż po północy 7 stycznia znalazła śpiącą matkę i jej martwe dziecko. Maluch udusił się pod ciężarem ciała swojej niczego nieświadomej mamy.
2. Śledztwo w sprawie śmierci dziecka
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Śledczy chcą ustalić, czy nie doszło do zaniedbania ze strony personelu szpitala. Zostanie również przeprowadzona sekcja zwłok dziecka.
Rzecznik szpitala wydał oświadczenie w tej sprawie. Wytłumaczył również, na czym polega system rooming-in, który obowiązuje w placówce. Kobieta po porodzie przebywa bowiem ze swoim noworodkiem w jednej sali.
"Każda matka jest informowana o zagrożeniach związanych z opieką nad dzieckiem, każda jest również instruowana w zakresie działań, jakie należy podjąć, aby uniknąć niepożądanych zdarzeń, wszystkie kobiety podpisują też stosowny formularz [...]" - czytamy.
Warto zaznaczyć, że matka zmarłego tragicznie chłopca również traktowana jest jak ofiara - według prokuratorki Marii Sabiny Calabretty personel powinien sprawdzić wcześniej, czy dziecko wróciło do swojego łóżeczka po karmieniu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl