Urodziła martwe dziecko z zespołem Edwardsa. Wydali ciało w "niebieskim worku"

"Terminacja, nie ma szans, żeby przeżył" - usłyszała na pierwszym USG. Chociaż lekarze sugerowali aborcję, nie przerwała ciąży. Synek Marii, u którego stwierdzono zespół Edwardsa, walczył do 27. tygodnia. Szpital wydał ciało w "niebieskim worku w pakiecie jak w paczce dla kuriera". Jest pandemia, takie są procedury.

Dziecko pani Marii Dziecko pani Marii
Źródło zdjęć: © (arch. prywatne)

Zespół Edwardsa - czym jest?

Pani Maria wraz z mężem starali się o dziecko pół roku. Jeszcze zanim na teście ciążowym pojawiły się dwie kreski, wiedzieli, że otrzyma ono imię po dziadku Leonardzie. Jednak radość na wieść o nowym członku rodziny szybko zamieniła się w smutek, łzy i stres.

- To był chyba najgorszy dzień w moim życiu. Jak pani doktor zobaczyła jego brzuszek, to zaniemówiła - mówi WP Parenting pani Maria. - Nerki dziecka nie pracowały od początku życia płodowego.

Tego samego dnia kolejny lekarz, który przeprowadził dodatkowe badanie USG, stwierdził: "Terminacja, bo i tak nie ma szans". Kobieta nie mogła uwierzyć w słowa ginekologa. Nagle wszyscy wokół sugerowali aborcję. "Po co ma się pani męczyć, lepiej teraz usunąć" - słyszała. Jednak ona była innego zdania.

Ginekolog ostrzega przed konsekwencjami orzeczenia TK

- Już wtedy czułam, że nawet jak urodzi się chory, to go będziemy kochać. Nigdy bym go nie usunęła - relacjonuje.

Poddała się kolejnemu badaniu USG i amniopunkcji. Okazało się, że dziecko ma zespół Edwardsa, megacities olbrzymi. Jest to zespół wad wrodzonych, który powoduje trisomia chromosomu 18. Występuje bardzo rzadko - raz na 8 tys. urodzeń.

Aż 95 proc. płodów z wykrytą trisomią 18 ulega spontanicznemu poronieniu, jedna trzecia dzieci z zespołem Edwardsa, które urodzą się żywe, umiera w pierwszym miesiącu życia, a tylko 10 proc. z nich dożywa pierwszych urodzin. Objawem trisomii 18 jest m.in.: niska masa urodzeniowa noworodka, deformacja czaszki, anomalie szkieletu, wady serca i niepełnosprawność intelektualna.

- Chciałam wierzyć, że zdarzy się cud. Modliliśmy się o to z mężem. Patrzyłam na rosnący brzuszek i codziennie mówiłam do niego, że go kocham, że nawet jak odejdzie, też będę go kochać...Chyba tak naprawdę nikt nie wierzył, że to prawda. Moja mama mówiła: "Marysiu, może urodzi się zdrowe" - przyznaje pani Maria.

Poród martwego dziecka

Tak się jednak nie stało. W 25. tygodniu ciąży kobieta przestała odczuwać ruchy dziecka. W szpitalu Matki Polki w Łodzi okazało się, że pani Maria nie ma wód płodowych. Wyniki KTG i USG wykazały, że ciąża obumarła.

- Każdego dnia lekarze mówili coś innego. Raz, że mam przodujące łożysko i będę mieć cesarskie cięcie, następnego dnia, że będę rodzić naturalnie - wspomina.

Poród Marii
Poród Marii © (arch. prywatne)

Ostatecznie kobieta urodziła siłami natury z zastosowaniem znieczulenia zewnątrzoponowego. Podobno podczas zabiegu bardzo krwawiła, ale nie czuła żadnego bólu.

- Przyszła pani psycholog. Trzymała mnie za rękę i wtedy urodziłam Leosia z całym łożyskiem. Był malutki, ważył 400 gramów i był śliczny! Położna z Fundacji Gajusz owinęła go w rożek i mi podała. To było uczucie nie do opisania, bo trzymałam na rękach mojego Leosia. Wiedziałam, że nie żyje - mówi pani Maria.

Kolejnego dnia kobieta otrzymała wypis i wróciła do pustego domu. Szpital wydał ciało po kilku dobach. Powodem opóźnienia przedstawionym rodzicom było zaginięcie łożyska (wydaje się je wraz z ciałem - red.). Zwłoki dziecka odebrał mąż kobiety wraz z przedstawicielami lokalnej firmy pogrzebowej. Przyjechali do szpitala z trumienką.

- Matka Polka wydała go w niebieskim worku, w "pakiecie", jak w paczce dla kuriera. Jak to zobaczyłam, oniemiałam. Zadzwoniłam do prosektorium. Pan powiedział, że nie mają pieniędzy, aby inaczej "wydać" zwłoki, a po drugie jest COVID-19 - zdradza pani Maria.

"Pakiet"
"Pakiet" © (arch. prywatne)

Z jej relacji wynika, że inne matki, które urodziły martwe dzieci, nie mają takich doświadczeń. W ich przypadku szpitale wydawały pakiety z ciałami zawinięte w pieluszki albo kokoniki, a nie jak "paczkę oklejoną taśmą".

Szpital ostrzegł rodziców, że ciało jest w rozkładzie, i zastrzegł, aby nie otwierać pakietu. Jednak pani Maria zdecydowała się zajrzeć do środka, żeby uspokoić niepewność.

- W dniu pogrzebu otworzyłam, bo nie mogłam sobie dać rady z myślą o tym, czy on tam jest, czy nie - wspomina pani Maria.

Wydanie ciała - procedury

O wyjaśnienie procedur w przypadku dziecka martwo urodzonego zwróciliśmy się do rzecznika szpitala Matki Polki w Łodzi i zakładu pogrzebowego. Zapytaliśmy o postępowanie ze zwłokami: o ich przechowywanie, odbiór i transport.

Rzecznik prasowy Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki, Adam Czerwiński, powiedział, że jest mu bardzo przykro z powodu bólu rodziców, którzy stracili dziecko. Jednak przekazanie zwłok przebiegło zgodnie z obowiązującymi w szpitalu procedurami.

- Procedury szczegółowo opisują zasady postępowania ze zwłokami: ich identyfikacją, przechowywaniem i przekazaniem uprawnionym do tego instytucjom. Zgodnie z nimi zwłoki są przekazywane firmie pogrzebowej w specjalnym, certyfikowanym worku, przeznaczonym do transportu zwłok. To firma pogrzebowa odpowiada za przygotowanie zwłok do pochówku i uroczystości z nimi związanych - powiedział Adam Czerwiński.

Słowa rzecznika szpitala potwierdza przedstawicielka firmy pogrzebowej. Dowiedzieliśmy się od niej, że odpowiednio przygotowane ciało umieszcza się w szczelnie zamykanym worku do przewożenia zwłok, na którym przypina się kartkę z imieniem i nazwiskiem, a także datą i godziną zgonu.

Paulina Bilewicz, z Zakładu Usług Pogrzebowych "Archon" we Wrocławiu, zaznacza, że transport zwłok jest przeprowadzony w sposób dyskretny z zachowaniem godności należnej zmarłemu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Odkryli jedną z możliwych przyczyn poronień. Naukowcy wskazali na rolę metabolizmu
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Gorączka bez objawów? Eksperci tłumaczą, co może się za tym kryć
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Kobiety w patowej sytuacji. Odstawienie tych leków przed ciążą zwiększa ryzyko tycia
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Emoji jako wołanie o pomoc. KidsAlert ujawnia ukryty język dzieci w internecie
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Dwulatek po hipotermii wrócił do zdrowia. "Cud zespołowej pracy"
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Przełomowe wytyczne dotyczące cukrzycy w ciąży. 27 kluczowych rekomendacji WHO
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Dwa produkty dla dzieci wycofane z dużych sieciówek. Stanowią realne zagrożenie
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Liczba dzieci z nadciśnieniem się podwoiła. Eksperci alarmują
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Barwniki w żywności zagrażają zdrowiu dzieci. Naukowcy alarmują o skali problemu
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Oglądanie TV a późniejsze objawy ADHD. Brytyjczycy doszli do ciekawych wniosków
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Finlandia uczy tego już przedszkolaków. Dlaczego Polska powinna wziąć z niej przykład?
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące
Autyzm a COVID-19. Naukowcy odkryli powiązanie, wyniki są niepokojące