Śmiertelny wypadek na zjeżdżalni. Rodzice chłopca twierdzą, że pracownicy parku rozrywki dopuścili się zaniedbań
Ośmioletni Davi bawił się z rodzicami w parku rozrywki. Chłopiec postanowił, że skorzysta z jednej z najpopularniejszych atrakcji. Niestety ośmiolatek nie wiedział, że część zjeżdżalni jest zdemontowana. Doszło do tragicznego wypadku.
1. Tragiczny wypadek w parku
Do tragedii doszło w parku wodnym diRoma w Brazylii.
Davi Lucas de Miranda zmarł po upadku z wysokości prawie 14 metrów. Chłopiec wszedł na zjeżdżalnię wodną, która powinna być wyłączona z użytku.
Trzy zjeżdżalnie zostały częściowo zdemontowane, co oznacza, że odcinki długich rur zostały usunięte. Niestety nie było tego dobrze widać przy wchodzeniu na atrakcję.
2. Źle zabezpieczona zjeżdżalnia
Ośmiolatkowi udało się dostać do środka. Policja poinformowała, że wejście na zjeżdżalnie było zabezpieczone jedynie kawałkiem taśmy. Ponadto tylko jedno z czterech wejść zostało zamknięte. Urządzenie powinno być wyłączone z użytku, gdyż trwały na nim prace konserwacyjne.
Młody chłopak spadł z wysokości prawie 14 metrów i uderzył w drewniano-metalową konstrukcję. Niestety mimo szybkiej reanimacji i przybycia pogotowia ratunkowego chłopiec zmarł w szpitalu.
Zrozpaczeni członkowie rodziny ośmiolatka twierdzą, że pracownicy parku rozrywki dopuścili się zaniedbań.
- Mój syn był cudownym dzieckiem, miał mnóstwo planów. Nigdy się z tym nie pogodzę - mówi mama chłopca.
Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl