Skandal w przedszkolu. Pijane nauczycielki opiekowały się maluchami
Po 3,8 oraz 1,2 promila miały dwie nauczycielki przedszkola w Lisowie koło Kielc, które zajmowały się dziećmi w wieku od dwóch i pół do sześciu lat. Usłyszały już zarzut narażenia podopiecznych na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez wykonywanie swoich obowiązków służbowych pod wpływem alkoholu.
W tym artykule:
Pijane kobiety zajmowały się dziećmi
Wszystko działo się w środę 15 listopada. Do przedszkola w Lisowie koło Kielc (w gminie Morawica) wkroczyła policja. Funkcjonariusze zostali zaalarmowani w związku z podejrzeniem, że dziećmi w placówce opiekują się nietrzeźwe kobiety.
- Policjanci udali się na miejsce i szybko potwierdzili tę informację - powiedziała "Onetowi" mł. asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Policjanci przebadali nauczycielki alkomatem. Okazało się, że 34-latka miała w organizmie 1,2 promila alkoholu, natomiast 37-latka aż 3,8 promila. Wspólnie zajmowały się dziesięciorgiem dzieci w wieku od dwóch i pół do sześciu lat. O sprawie poinformowano dyrekcję przedszkola.
Niebezpieczna sytuacja w Rosji. Centymetry od tragedii
- Obie kobiety zostały zabrane z placówki. Gdy wytrzeźwiały, stanęły przed prokuratorem. Panie usłyszały zarzut narażenia podopiecznych na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez wykonywanie swoich obowiązków służbowych pod wpływem alkoholu - wyjaśniła Perkowska-Kiepas.
Obie nauczycielki mają teraz stanąć przed sądem. Zastosowano wobec nich także nadzór policji.
Nietrzeźwa nauczycielka
Podobne sytuacje na szczęście nie zdarzają się często. W 2012 roku głośno było o przypadku Jadwigi Sz. Z Nidzicy (województwo warmińsko-mazurskie). Kompletnie pijana kobieta przyszła do przedszkola opiekować się trzylatkami. Maluchy uciekały wówczas przed bełkoczącą "ciocią".
To, że coś z nauczycielką jest nie tak, zauważyli rodzice, którzy przyprowadzali dzieci do placówki. Na miejsce wezwano policję.
- Ja nic nie piłam. Przysięgam - broniła się Jadwiga Sz.
Funkcjonariusze skontrolowali trzeźwość kobiety. Okazało się, że ma pokazało 2,5 promila alkoholu.
- No dobrze, może i wypiłam jeden mały kieliszeczek - stwierdziła ostatecznie.
Nauczycielka była w takim stanie, że po przewiezieniu na komendę osuwała się na krześle. Funkcjonariusze zadecydowali, by wytrzeźwiała w domu.
Dyrektorka placówki zapowiedziała wówczas zwolnienie pracownicy. Jak zapewniała, Jadwiga Sz. cieszyła się dotąd świetną opinią i była bardzo lubiana przez dzieci.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl