Sejm odrzucił petycję o zakazie spowiedzi dzieci. "Problem jednak jest"
Podczas posiedzenia 3 kwietnia 2025 roku sejmowa Komisja do Spraw Petycji odrzuciła obywatelską petycję wnoszącą o wprowadzenie zakazu spowiadania osób niepełnoletnich. Mimo że inicjatywę poparło ponad 12 tysięcy osób, komisja uznała, że ingerencja państwa w praktyki religijne jest nieuzasadniona.
W tym artykule:
Nikt nie ma prawa "przesłuchiwać dziecka sam na sam"
Petycja o numerze BKSP-155-X-304/24 została złożona w październiku 2024 roku. Jej autorzy postulowali wprowadzenie zakazu spowiedzi dla dzieci poniżej 18. roku życia w Kościele katolickim oraz innych Kościołach stosujących indywidualną spowiedź. Argumentowali, że "żadna obca osoba dorosła nie ma prawa przesłuchiwać dziecka sam na sam, bez nadzoru opiekunów i psychologów".
W uzasadnieniu podkreślono, że dzieci z rodzin religijnych są często zmuszane do udziału w spowiedzi, co może negatywnie wpływać na ich psychikę. Autorzy powołali się na art. 53 ust. 6 Konstytucji RP, stwierdzając, że "nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych". Zwrócili uwagę na brak kontroli nad tym, co dzieje się podczas spowiedzi, oraz na potencjalne nadużycia wynikające z braku odpowiedniego przygotowania spowiedników.
Dlaczego petycję odrzucono?
Biuro Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji (BEOS) przeanalizowało petycję i w opinii z 14 lutego 2025 roku uznało, że wprowadzenie takiego zakazu byłoby nieproporcjonalną ingerencją w wolność sumienia i wyznania dziecka oraz prawo rodziców do wychowania zgodnie z własnymi przekonaniami. Stwierdzono, że choć temat jest społecznie ważny, petycja nie powinna zostać uwzględniona.
Konwalie – piękne, ale trujące
Podczas obrad komisji zastępca przewodniczącego, posłanka Urszula Augustyn, przedstawiła argumenty wnioskodawców. Zaznaczyła, że chociaż kwestia jest istotna, to "państwo nie powinno wkraczać w obszary wyznania, pisząc ustawę, w której określi, czego wolno, a czego nie wolno". Podkreśliła potrzebę dyskusji w środowiskach kościelnych, rodziców i nauczycieli na temat dostosowania praktyk religijnych do wieku dzieci.
W trakcie dyskusji posłowie wyrażali różne opinie. Niektórzy, jak poseł Marcin Józefaciuk, sugerowali przekazanie tematu do komisji merytorycznych w celu szerszej debaty. Inni, w tym posłanka Urszula Rusecka, stanowczo sprzeciwiali się ingerencji państwa w praktyki religijne, argumentując, że "spowiedź jest jednym z bardzo ważnych dla katolików sakramentów i nie można odbierać praw rodzica do wychowania w wierze".
Ostatecznie komisja zdecydowała o odrzuceniu petycji. Za jej odrzuceniem głosowało ośmioro członków komisji, przeciw było dwoje. Mimo tego temat może stać się impulsem do szerszej dyskusji społecznej na temat ochrony praw dziecka w kontekście praktyk religijnych.
"Problem jednak jest"
Autorzy petycji zwracali uwagę na doświadczenia dzieci, dla których spowiedź była źródłem traumy, poczucia winy i upokorzenia. Przytaczali przypadki niestosownych pytań ze strony spowiedników oraz obawę przed potencjalnymi nadużyciami.
Posłanka Izabela Bodnar podkreśliła, że "problem jednak jest" i zasugerowała potrzebę otwartej debaty na ten temat. Zaznaczyła, że spowiedź w obecnej formie może negatywnie wpływać na psychikę dzieci, które już teraz zmagają się z wieloma wyzwaniami.
Na zakończenie obrad posłanka Urszula Augustyn stwierdziła:
- Niech teraz osoby odpowiedzialne i te środowiska, które czują się tą petycją poruszone, zaczną debatę. To już będzie dobry punkt. A do pozostałych apel - nie bądźmy obojętni. Jak dziecku dzieje się krzywda, to starajmy się wtedy reagować - cytuje słowa Augustyn portal Infor.
Choć petycja została odrzucona, jej pojawienie się w Sejmie może przyczynić się do refleksji nad potrzebą ochrony dzieci w kontekście praktyk religijnych oraz roli państwa w tej kwestii.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródła
- Infor