Recenzują szkoły w Google Maps. "Połowa nauczycieli magistra w chipsach znalazła"

Opinie w Google Maps to świetne źródło informacji od użytkowników, którzy opisują swoje doświadczenia z danego miejsca. Z pierwszej ręki można dowiedzieć się, czy restauracja, do której się wybieramy z niemowlęciem, ma w toalecie przewijak, czy podany telefon do urzędu jest prawidłowy lub jakie wrażenia o danej szkole mają jej uczniowie.

Jak się okazuje, na próżno szukać rzetelnych informacji w tej ostatniej kwestii. Nastolatkowie znaleźli bowiem nową formę rozrywki, jaką jest wystawianie absurdalnych, śmiesznych lub sarkastycznych opinii swoim szkołom. Zbiór najbardziej jaskrawych przykładów można znaleźć na TikToku użytkownika @olvx22.

"Zespół Szkół Łączenia Bólu i Cierpienia, ale dyżurka git",

"Dużo grzybów znalazłem",

"Zgubiłam w tej szkole coś bardzo ważnego. Dwa ołówki i chęć do życia",

"Zmarnowane trzy lata życia. Nie polecam",

"Przebywanie tu więcej niż sześć godzin wywołuje problemy psychiczne" - piszą uczniowie.

Użytkownicy w swoich opiniach odnoszą się m.in. do stanu technicznego budynków szkolnych oraz warunków sanitarnych w nich panujących. Mimo że niektóre opinie pisane są z ewidentnym przymrużeniem oka, można odnieść wrażenie, że mogą mieć w sobie ziarno prawdy. Niestety publiczne szkoły są niedofinansowane od lat, a brak papieru toaletowego, mydła, czy niezbędnych napraw i remontów to standard.

Oto niektóre z recenzji na Google Maps:

"Kilka lat temu, gdy sama chodziłam do tej szkoły, z toaletami był taki problem, że woźna na czas przerwy zamykała je na klucz, czy to się dalej dzieje?",

"Korytarze śmierdzą pleśnią połączoną ze środkiem na gryzonie i swądem rozkładających się szczurów. Farba na ścianach, jak i na suficie odpada płatami. Okna nie dość, że zakratowane to jeszcze zaklejone czarnym streczem",

"Najgorsza szkoła, w jakiej byłem. A byłem w 13.",

"Szkoła jest tak biedna, że w matematycznej siedzimy na podłodze" - piszą uczniowie, którzy nie oszczędzili nawet swoich pedagogów.

Oto, co młodzież pisze o swoich nauczycielach:

"Połowa nauczycieli magistra w chipsach znalazła",

"Nauczyciele nie nadają się na pedagogów, nie mają essy, woźna groźna, koleżanki nienormalne, desek w toaletach brakuje, tak samo mydła i papieru, pleśń w ziemniakach. Pan Andrzej konserwator jest super. Gwiazdka dla pana Andrzeja" - czytamy.

Jeśli wierzyć w recenzje, które wystawiają uczniowie, polski system edukacji nie służy ich dobrostanowi psychicznemu. Przeładowana podstawa programowa, niedofinansowana infrastruktutra, papierologia i nisko opłacani, coraz bardziej sfrustrowani nauczyciele to przepis na katastrofę.

Nic więc dziwnego, że uczniowie wylewają swoje emocje w anonimowych wpisach. Może właśnie w ten sposób chcą zwrócić uwagę na szkolne problemy?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl