Psychologiczne aspekty adopcji
Adopcję można rozumieć jako uznanie cudzego dziecka za swoje własne i otoczenie je rodzicielską opieką. Adopcja polega na stworzeniu więzów rodzinnych na kształt naturalnych więzów krwi. Przysposobienie dziecka stanowi jedno z rozwiązań sieroctwa społecznego, ale też jest formą zaspokojenia marzeń rodzin niepłodnych, które pragną mieć dzieci. Z roku na rok notuje się jednak spadek liczby rodzin decydujących się na adopcję dziecka. Wynika to między innymi z nazbyt uwypuklanych różnić między dziećmi biologicznymi, a dziećmi osieroconymi, które przysposabia rodzina adopcyjna. Rodzicom, którzy decydują się na adopcję szkraba, towarzyszy wiele lęków i obaw. Psychologiczne aspekty adopcji dotyczą też trybu kwalifikacji potencjalnych rodziców, konieczności odbycia wielu szkoleń, kwestii motywacji zaadaptowania dziecka oraz trudów wychowawczych związanych z opieką nad dzieckiem, które nierzadko ma za sobą traumatyczny okres noworodkowy.
1. Lęki rodzin adopcyjnych
Każde małżeństwo marzy o zdrowym i cudownym dziecku, które zapewni ciągłość genetyczną. Niestety nie każda para może się cieszyć faktem rodzicielstwa. Coraz więcej małżeństw w Polsce boryka się z problemem niepłodności kobiet i mężczyzn. Alternatywą dla takich związków jest możliwość zaadaptowania dziecka osieroconego. W literaturze pedagogicznej w odniesieniu do adopcji najwięcej miejsca poświęca się takim aspektom, jak oczekiwanie rodziców na dziecko, proces kwalifikacji i szkoleń rodzin adopcyjnych, poznawanie motywacji do zaopiekowania się dzieckiem, kryzys tożsamości opiekunów w relacji z przysposobionym dzieckiem itp. Małżonkowie, którzy chcą adoptować malucha, obawiają się konieczności udowadniania i potwierdzania swoich kompetencji rodzicielskich tak, jakby byli mniej funkcjonalni od rodzin naturalnych, które wychowują dzieci biologiczne.
Na lęki rodziców adopcyjnych składa się także sformalizowany charakter procesu adopcji. Nikt nie zaprzecza, że złożona procedura przysposobienia dziecka służy jego dobru i ma wykluczyć rodziny skrajnie dysfunkcjonalne, których motywacja opieki nad dzieckiem nie służyłaby jego harmonijnemu rozwojowi, a jedynie mogłaby pogłębić traumę i tak trudnego dzieciństwa. Jednak długie badania psychologiczne i szkolenia potencjalnych rodziców dzieci osieroconych wydają się ugruntowywać i tak silnie zakorzenione w społeczeństwie przekonanie, że wychowywanie malucha z domu dziecka to skrajnie trudne wyzwanie, któremu mogą podołać tylko nieliczni. A przecież rodziny naturalne nie przechodzą specjalnych szkoleń na rodziców i również im towarzyszą lęki, np. jak to będzie po narodzinach brzdąca. Lęk miesza się z radością wyczekiwania na dziecko, podobnie jak w przypadku adopcji. Debiut w nowej roli – roli rodzica – zawsze wiąże się ze stresem. Jest to stres naturalny, o charakterze rozwojowym.
Sposobem na obniżenie strachu przed adopcją może być ugruntowywanie teorii, iż adopcja nie jest czymś nadzwyczajnym. To naturalny proces, podobny do biologicznego rodzicielstwa, który służy kształtowaniu więzi emocjonalnych na linii rodzice-dziecko i buduje przywiązanie tak, jak w przypadku więzów krwi. Nikt nie powiedział, że rodzicielstwo będzie miało charakter bezproblemowy. Zarówno rodzice biologiczni, jak i adopcyjni stoją przed podobnymi wyzwaniami. Najlepiej traktować adopcję jako jedno z wielu ważnych wydarzeń w życiu dziecka i rodziców. Adopcja bowiem koegzystuje obok innych zdarzeń życiowych takich, jak narodziny, śmierć, edukacja, migracje, pierwsze miłości czy ślub. W wielu rodzinach wychowujących „nie swoje” dziecko fakt adopcji nie jest jakoś specjalnie uwypuklany i nie stanowi centrum funkcjonowania tych rodzin. Składa się na naturalną historię rodziny.
2. Adoptować czy nie adoptować?
Adopcja dziecka nie polega tylko na wzięciu cudzego szkraba pod swój dach i zabezpieczenia go pod względem materialnym. Adopcja to deklaracja miłości wobec dziecka, otaczania go opieką, wsparciem, zrozumieniem, bycia cierpliwym, ponoszenia odpowiedzialności rodzicielskiej i dbania o rozwój przywiązania. Rodziny adopcyjne stoją przed licznymi dylematami natury moralnej, psychologicznej czy społecznej. Jak powiedzieć maluchowi, że jest dzieckiem adoptowanym? Kiedy najlepiej mu to oznajmić? Jak pogodzić potrzeby rodziny adopcyjnej z prawami rodziców biologicznych? Jak znosić różnice między oczekiwaniami rodziców wobec malucha, a jego możliwościami intelektualno-emocjonalnymi? Czy zaadoptować dziecko zdrowe, noworodka, nastolatka czy malucha wymagającego specjalnej troski? Czy wystarczy nam sił do wychowania „dziecka trudnego”? To tylko niektóre z pytań, jakie zadają sobie rodzice, chcący przysposobić cudze dziecko.
Z jakimi obawami i problemami muszą radzić sobie rodziny adopcyjne? Oto lista niektórych trudności psychologicznych.
- Czy jako rodzina adopcyjna podołamy formalnościom i wymogom instytucjonalnym? Czy pytania podczas procedury kwalifikacyjnej nie będą dla nas zbyt natarczywe i raniące (np. o problemy pożycia seksualnego i kwestie płodności)?
- Czy jesteśmy zdolni przysposobić dziecko chore albo mniej sprawne intelektualnie z różnymi deficytami, czy chcemy zaopiekować się wyłącznie dzieckiem w pełni zdrowym?
- Czy jesteśmy w stanie poradzić sobie z zespołem choroby sierocej?
Czy dziecko zaadaptowane nie będzie powielało patologicznych wzorców zachowań (np. tendencji do alkoholizmu, narkomanii, prostytucji, kradzieży, rozbojów) z rodziny pochodzenia?
Zaadoptować dziewczynkę czy może chłopca? A może dziewczynkę jest łatwiej wychować?
- Dlaczego chcemy zaopiekować się cudzym dzieckiem? Jaka jest prawdziwa motywacja do adopcji – niemożność posiadania własnych dzieci, pragnienie miłości, potrzeba serca, zabezpieczenie się na starość, by mieć kogoś do opieki nad sobą?
- Jak różnica wieku między rodzicami adopcyjnymi, a przysposabianym dzieckiem wpłynie na relacje rodzinne?
- Czy dziecko adopcyjne nas pokocha, a my jako rodzice zastępczy pokochamy przysposabianego maluszka?
- Jak określić się wobec zaadoptowanego dziecka? Kim dla niego tak naprawdę jesteśmy – rodzicami, wujkiem i ciocią, opiekunami? Jak poradzić sobie z konfliktem tożsamości?
- Kiedy ujawnić fakt adopcji? Jak oznajmić dziecku, że nie jest „z brzuszka, tylko z serduszka”? Oznajmić o adopcji w wieku przedszkolnym czy może w wieku dorastania? Kiedy jest najlepszy czas? Czy fakt adopcji ukrywać przed otoczeniem?
- Czy pozwolić zaadaptowanemu dziecku na kontakty z rodziną biologiczną?
- Co rozumieć pod pojęciem „sukcesu adopcyjnego”?
- Jak radzić sobie z problemami wychowawczymi, np. ucieczkami dziecka z domu, wagarami, kłopotami w nauce?
- Jak rozwijać więź i przywiązanie z dzieckiem adopcyjnym?
Jak widać, rodziny adopcyjne muszą poradzić sobie z szeregiem problemów psychologicznych. Część wątpliwości ma szanse być rozwiana już na etapie ubiegania się o dziecko oraz podczas procedury kwalifikacyjnej. Z pozostałą resztą trudności przyjdzie się borykać małżonkom podczas długiego procesu wychowania szkraba. Niektórym parom, które zaadaptowały dziecko, udaje się, mimo wcześniejszych wielu nieudanych prób, doczekać się swojego własnego brzdąca. Do tej pory nie ma naukowego wyjaśnienia tego fenomenu. Innym parom przychodzi trudzić się z kryzysami w małżeństwie. Pojawiają się problemy poadopcyjne w relacjach partnerskich. Zbyt duże zaabsorbowanie opieką nad maluchem skutkuje obniżeniem jakości związku małżeńskiego, co oczywiście nie służy systemowi rodzinnemu, dlatego trzeba umieć zachować zdrową równowagę. Adopcja dziecka to szczególne wyzwanie, ale też dar, który warto pielęgnować i cieszyć się z możliwości sprawdzania się w roli rodzica.