2-latek przestał oddychać. Rano zobaczyła ślady na szyi dziecka

23-letnia Madi z południowo-wschodniej Australii przyznaje, że jej syn Izaak często lubił przychodzić w nocy do łóżka rodziców.

- Była 23:00, wstał ze swojego łóżka i wspiął się na nasze, a ja umieściłam go pośrodku mnie i mojego partnera - opowiada młoda mama. Nagle, około 4 nad ranem rodzice usłyszeli ciche łkanie. To był Izaak.

- Próbowałam obejrzeć się przez ramię, bo mój syn zawsze kradnie mi poduszkę, ale nie mogłam ruszyć głową. Coś ciągnęło mnie z powrotem w dół. Zdałam sobie sprawę, że mam rozpuszczone włosy, które leżały na mojej poduszce, a na nich leżał Izaak - wspomina Madi.

Kiedy partner kobiety zorientował się, co się dzieje, zaczął wyrywać 60-centymetrowe włosy Madi, które owinęły się wokół szyi chłopca.

Sytuacja wymagała natychmiastowej reakcji, ponieważ dziecko zaczęło tracić przytomność. - Mój partner zaczął wyrywać mi włosy na strzępy, próbując uwolnić Izaaka. Dziecko nie oddychało i naprawdę myśleliśmy, że go straciliśmy. W końcu go uwolniliśmy, ale wydawało się, że to trwa wieczność - dodaje Madi.

Kiedy chłopiec został uwolniony, przerażeni rodzice natychmiast zabrali go do szpitala. - Na jego szyi widniał głęboki ślad spowodowany moimi włosami, a na całej twarzy i szyi miał wybroczyny - mówi mama, która od lekarzy usłyszała, że jej syn otarł się o śmierć. - To była najstraszniejsza rzecz, jaka mi się przydarzyła w życiu - dodaje.

Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, ale bolesne wspomnienia wracają za każdym razem, gdy mama spojrzy na ślady znajdujące się na szyi chłopca. Kobieta mówi, że nadal ma traumę z tego powodu, ale jednocześnie chce przestrzec i uświadomić inne mamy, by nie popełniły podobnego błędu.

Wstrząsającą historią Madi podzieliła się była ratowniczka Nikki Jurcutz, która podnosi świadomość rodziców w sieci. Sama nigdy wcześniej nie spotkała się z czymś takim. Rodzice są wdzięczni za udostępniony materiał, ponieważ wielu z nich nawet nie zdawało sobie sprawy z zagrożenia. Wiele mam ma przecież długie włosy i śpi ze swoimi maluchami w jednym łóżku. Wystarczy chwila i może dojść do tragedii.

Pod postem jedna z mam podzieliła się podobnym doświadczeniem. Okazało się, że ona również przeżyła chwile grozy.

"To nam się przydarzyło. Nasz syn był chory i spał ze mną. Byłam w zaawansowanej ciąży z długimi włosami i w pewnym momencie mój syn poruszył się przez sen i oboje szybko zdaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy mocno splątani. Syn płakał i próbował się poruszyć. Uświadomiłam sobie, że ma trudności z oddychaniem i musiałam wyrywać sobie włosy rękami, jak tylko mogłam. To było przerażające. Teraz za każdym razem, gdy moje dzieci śpią z nami, zawsze związuję włosy" - napisała.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl