Po szczepieniu doznała rzadkiej reakcji alergicznej. Jej matka ostrzega!
Rumień, opuchlizna, gorączka – to najczęstsze reakcje, jakie występują u dzieci po szczepieniu. Czasem jednak podana szczepionka wywołuje bardzo poważne skutki uboczne. Doświadczyła ich Isabel Olesen z Melbourne. Chociaż szczepionka została jej podana 8 lat temu, dziewczynka do dziś zmaga się z jej skutkami. Jej mama opowiadając historię córki, ostrzega innych rodziców.
Zobacz także: W domu, w szpitalu, albo w... samolocie. Poznaj historię matki, która urodziła w przestworzach!
Dziwna reakcja
1,5-roczna Isabel i jej mama Edwina udały się do lekarza na rutynowe szczepienie, które podaje się dzieciom po 18. miesiącu życia. W niespełna 48 godzin od powrotu do domu dziewczynka zaczęła skarżyć się na wysoką temperaturę. Jej mama myślała, że jest ona spowodowana upalną pogodą, więc nie przywiązała do niej zbyt dużej wagi.
Wkrótce jednak na ciele dziecka pojawiła się wysypka, która w niedługim czasie zmieniła się w bolesne rany na całym ciele. Rany były tak rozległe, że gdy Edwina dotknęła twarzy swojego dziecka, na jej dłoniach została skóra małej Isabel. Do dziś kobieta wspomina zapach palonej skóry, który towarzyszył im przez długie tygodnie.
Choroba Stevensa-Johnsona
Kiedy Edwina zabrała córkę do szpitala, okazało się, że za stan dziecka odpowiada choroba Stevensa-Johnsona, która uaktywnia się zazwyczaj jako reakcja na lek. Na początku przypomina objawy grypy. U chorego pojawia się gorączka, a następnie wysypka, która przeradza się w bolesne pęcherze. W ciągu rozwoju choroby tkanka skórna obumiera i odpada.
Dziś mama Isabel wspomina, że lekarze i pielęgniarki informowali ją o tym, że jej 18-miesięczna córeczka może nie przeżyć. Stało się inaczej – dziewczynka walczyła z całych sił, aby przezwyciężyć chorobę. Ta jednak trwale okaleczyła dziecko. Isabel wychodząc ze szpitala, nic nie widziała. Na nowo też musiała nauczyć się chodzić, jeść i wydawać dźwięki.
Zobacz także: Zamieściła w sieci zdjęcie swoich sprzątających dzieci. Zalała ją fala hejtu
Smutna pamiątka po chorobie
Teraz dziewczynka ma 9 lat i chodzi do szkoły. Uczy się czytać brajlem. Nosi też specjalne okulary ochronne, które zapobiegają dalszemu uszkadzaniu wzroku. Opowiadając historię dziewczynki, jej mama chce ostrzec wszystkich rodziców, bo, jak sama przyznaje, nie miała pojęcia, czym jest choroba Stevensa-Johnsona.
- Miejcie świadomość tego, jak niekorzystne dla zdrowia waszych dzieci mogą być szczepionki i inne leki. Nigdy nie możecie mieć pewności, jak zareagują ich organizmy - mówi dziś Edwina.
Zobacz także: Ciężarna obudziła się z poparzeniami ręki. Jego źródło szokuje!