Para influencerów zrezygnowała z adopcji. Powód szokuje

Ta sytuacja miała miejsce kilka lat temu, ale nadal budzi ogromne kontrowersje.

Nikki i Dan Phillippi to małżeństwo, które cieszy się olbrzymią popularnością w sieci, gdzie często odsłaniają przed obserwatorami kulisy swojego życia oraz publikują treści parentingowe.

Para influencerów marzyła o dziecku. Niestety nie było im dane, by zobaczyć dwie kreski na teście ciążowym. Wtedy zdecydowali, że adoptują dziecko z Tajlandii. Jednak ostatecznie para zrezygnowała z tego pomysłu. Powód?

Agencja adopcyjna poinformowała ich, że przez rok od adopcji nie będą mogli upubliczniać wizerunku swojego dziecka w sieci. Prawo adopcyjne w Tajlandii, choć na tle innych krajów może wydawać się liberalne, to nie dopuszcza do sytuacji, w której rodzice adopcyjni pokazują wizerunek dziecka np. w mediach społecznościowych.

Początkowo Nikki i Dan uważali, że taki zakaz to jedynie "drobna przeszkoda". Zakładali, że jeśli dziecko pojawi się na ich materiałach zamieszczanych w mediach społecznościowych, to będą zamazywać mu twarz. Jednak stwierdzili, że to byłoby zbyt czasochłonne i uciążliwe i ostatecznie zrezygnowali z adopcji.

Opinia publiczna nie zostawiła na małżeństwie suchej nitki. Internauci uważali, że powód podany przez influencerów jest kuriozalny. Podnosili, że decyzja o adopcji dziecka powinna być bardzo dobrze przemyślana. Ich zdaniem para wykazała się ogromną nieodpowiedzialnością.

Jednak to nie była jedyna próba adopcji.

Jakiś czas później para próbowała adoptować dziecko z Korei Południowej. Jednak ponownie nie udało się sfinalizować adopcyjnego procesu.

Nikki i Dan zostali poinformowani, że ze względu na ich działalność w sieci, sąd prawdopodobnie nie wyrazi zgodę na adopcję. Dlatego para ponownie zrezygnowała z tego pomysłu.

Ostatecznie doczekali się biologicznego syna.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl