Ozdoby choinkowe rodem z PRL-u. Czy je jeszcze pamiętasz?
Czasy PRL- u już dawno za nami, ale niewątpliwie przypominają się wraz z każdą wyciągniętą z pudła na strychu ozdobą choinkową. Niektórzy z nas ze względów sentymentalnych w dalszym ciągu zawieszają je na choinkę, bo z każdą taką ozdobą wiąże się przecież jakaś rodzinna historia.
Ozdobne łańcuchy z kolorowego papieru dzieci robiły przed świętami na lekcjach plastyki w szkołach.
Jakie ozdoby królowały jeszcze na świątecznych drzewkach w tamtych czasach? Zdjęcia nadesłali nam nasi wierni czytelnicy.
Cukierki sople byly ulubioną ozdobą dzieci
Słodkie kusicielki, które znikały z choinki szybciej niż topniejący śnieg. Największe szanse na przetrwanie miały te, które rodzice zawieszali u góry choinki, gdzie nie sięgały małe, dziecięce rączki.
Niestety, moment rozbierania świątecznego drzewka był rozczarowujący, bo sople wiszące za długo były już twarde i niesmaczne ze starości.
Z przymrużeniem oka można podejrzewać, że dziś dietetycy zalecaliby raczej powieszenie marchewki.
Motywy kwiatowe były popularne w tamtych czasach
Trochę lata w środku zimy. Motywy kwiatowe w latach 80-tych były bardzo modne i pojawiały się zresztą nie tylko na ozdobach choinkowych, ale też w garderobie pań.
Zamiast malować gałązki świerku na bombkach, malowano kwiaty – tak, okres PRL-u to "bareizmy wiecznie żywe".
Natomiast zdjęcie bombki ozdobionej rumiankami nadesłała nasza czytelniczka.
Choinka bez św. Mikołaja? Nigdy!
Łatwo można go było stłuc i zapewne niejedno dziecko wychowane w latach 80–tych miało takiego mikołaja na swoim sumieniu.
Nie da się ukryć, że z powodu kruchości mało takich bombkowych mikołajów przetrwało z czasów PRL-u w postaci rodzinnych pamiątek. Okazuje się jednak, że w nieco unowocześnionej wersji można spotkać je w sklepach z ręcznie robionymi bombkami.
Do wyboru - do koloru!
Koronkowe ozdoby choinkowe często pojawiały się na choinkach w czasach PRL
Śnieżnobiałe aniołki i gwiazdki, sztywne od krochmalu, ale nieodporne na działanie kurzu. W czasach PRL–u uwielbiano szydełkować, a ozdoba choinkowa, której zdjęcie nadesłała nam nasza cztelniczka ma ponad 31lat.
Pani Daniela wspomina, że kiedyś jako dziecko była w szpitalu wojskowym z powodu operacji oczu. Wtedy właśnie jakiś młody żołnierz zrobił jej ludka i rybkę z wenflonów.
Teraz co roku te ozdoby wiszą na jej choince (na zdjęciu czytelniczki obok ozdoby zrobionej na szydełku).
Pocieszne bałwanki zdobiły choinki
Starsi ludzie wspominają: "Kiedyś to były zimy…", a że dzieci wtedy nie wiedziały co to smartfony, dużo czasu spędzały na dworze i tuż po pierwszych opadach śniegu – lepiły bałwana.
Nic dziwnego zatem, że ten symbol zimy zagościł na choince w postaci błyszczącej bombki.
Tego bałwanka pani Amelia ma od 40 lat. Kiedyś dostała go od mamy i zabrała go ze sobą po ślubie do mieszkania męża.
Bombka szyszka była królową choinki
Szyszka pojawiała się na choinkach w różnych wersjach, zawsze na błyszcząco i bogato. Pani Jola swoją rodzinną pamiątkę przechowuje od 45 lat, czyli od czasów, kiedy jeszcze jej mama wieszała ją jako dziecko na choinkę.
W obecnych czasach coraz rzadziej można spotkać szyszki zdobiące nasze świąteczne drzewka, a trzeba przyznać, że miały one w sobie sporo uroku.