Ogromne zaskoczenie na porodówce. "Mąż pacjentki był w szoku"
Ginekolog Joanna Bonarek-Sztaba opowiedziała na swoim koncie na Instagramie najbardziej szokującą historię z porodówki, jaka przytrafiła jej się podczas pracy zawodowej. - Jako zespół położniczy byliśmy tym zaskoczeni, ale na dyżurach musimy być gotowi na wszystko - podkreśliła.
1. "Pani doktor, jak moje bąbelki?"
Zgodnie z relacją Joanny Bonarek-Sztaby sytuacja miała miejsce, gdy była młodą lekarką. Na izbie przyjęć pojawiła się młoda pacjentka prawdopodobnie w drugim okresie porodu. Bonarek-Sztaba zbadała ją i zaleciła szybkie przewiezienie na salę porodową ze względu na duże rozwarcie.
- Rodzimy. Za chwilę wpada mąż pacjentki: "Pani doktor, jak moje bąbelki?". Ja mówię: "Jakie bąbelki?". "No bo to ciąża bliźniacza, dwójka dzieci". Ja pytam o dokumentację. Nie ma karty ciąży, nie ma dokumentacji, mąż mówi: "No gdzieś jest w domu" - relacjonuje ekspertka.
Po porodzie jednego dziecka medycy zaczęli więc szukać tętna drugiego, sprawdzali też palpacyjnie, gdzie jest maluch. Mąż rodzącej wciąż upierał się, że musi być drugie dziecko. Lekarze skrzyknęli więc zespół operacyjny do cięcia cesarskiego.
- Ponieważ tętno 80 jest wskazaniem do szybkiego cięcia na drugim bliźniaku - wyjaśnia Bonarek-Sztaba.
Zanim jednak do tego doszło, lekarze wykonali kobiecie USG i upewnili się, że nie spodziewa się drugiego dziecka.
- Przyczyną było to, że pacjentka przed tą ciążą poroniła jedną i jej projekcja była taka, że teraz urodzi dwójkę. Całą ciążę przekonywała męża, że to będzie dwójka dzieci, dokumentację po prostu miała schowaną. Mąż pacjentki był w szoku. Myślał, że jest dwójka dzieci. Jako zespół położniczy byliśmy tym zaskoczeni, ale na dyżurach musimy być gotowi na wszystko - kończy ginekolożka.
2. Strach przed reakcją męża
Historia przytoczona przez Bonarek-Sztabę zszokowała internautów. Część z nich zwraca uwagę na to, że pacjentka musiała mocno przeżyć utratę pierwszego dziecka, a trauma spowodowała u niej nieracjonalne zachowanie. Inni z kolei zaznaczają, że oszukała męża i naraziła swoje zdrowie na niebezpieczeństwo, za co powinna zostać ukarana.
Co ciekawe, z komentarzy można dowiedzieć się także, że opisana przez lekarkę pacjentka zdawała sobie sprawę, że urodzi nie dwoje, lecz jedno dziecko, ale bała się powiedzieć prawdę mężowi.
"Ona już sama powiedziała, że na początku ciąży miała nadzieję na drugie i lekarz tak powiedział, że jest szansa na dwójkę. Powiedziała mężowi i on tak się cieszył, że już nie miała odwagi się wycofać. Sama nam wszystko opowiedziała i mężowi też" - czytamy w odpowiedzi "@wolaclinic".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl