Taki dopisek na zaproszeniu na urodziny. "Na pewno nie przyniosę prezentu"
Mama i cukierniczka Victoria Perry zwróciła uwagę na nowy trend w zaproszeniach na dziecięce urodziny - prośby o finansowy udział rodziców gości w kosztach przyjęcia. Jej obserwacje wywołały gorącą dyskusję w mediach społecznościowych.
W tym artykule:
"Co najmniej 10 euro"
Victoria Perry, specjalizująca się w tworzeniu wyjątkowych tortów na dziecięce przyjęcia, podzieliła się na Instagramie zaskakującym doświadczeniem. W jednym ze swoich filmów, podczas przygotowywania biszkoptu, opowiedziała o nietypowych żądaniach pojawiających się w niektórych zaproszeniach urodzinowych.
Cukierniczka zauważyła, że coraz częściej gospodarze proszą rodziców zaproszonych dzieci o finansowe wsparcie w organizacji przyjęcia, określając nawet minimalną kwotę jako "co najmniej 10 euro". Taka praktyka spotkała się z mieszanymi reakcjami internautów.
Oburzenie w sieci
Wielu użytkowników mediów społecznościowych wyraziło oburzenie. "Nie organizuj imprezy, jeśli cię na nią nie stać" czy "Jeśli cię na nią nie stać, zrezygnuj" - komentowali. Według nich, jeśli rodzice nie mogą sobie pozwolić na przyjęcie, nie powinni obciążać kosztami innych.
Tata pokazuje trudy wychowania dzieci. Ludzie go pokochali
Inni internauci podkreślali, że prezent przynoszony przez gości powinien wystarczyć jako wkład w koszty urodzin. Dodatkowe opłaty mogą być niewłaściwe i stawiać rodziców w niekomfortowej sytuacji.
Pojawiły się też propozycje tańszych alternatyw. "Wystarczy przygotować kilka pączków i czekoladę oraz ustawić mały stolik w parku miejskim. Kosztuje to około 20 euro i zapewnia świetną zabawę" - zasugerował jeden z komentujących.
Niektórzy pisali także, że jeśli mieliby przynieść pieniądze na imprezę urodzinową dziecka, na pewno nie przynieśliby w takim przypadku prezentu. "Jeśli mam przynieść napiwek, na pewno nie przyniosę prezentu" - kwitują.
"Jestem zdania, że gdy zapraszamy szkolnych przyjaciół na imprezy, umieszczamy na zaproszeniach napis BEZ PREZENTÓW, PROSZĘ. Moje dzieci chcą spędzać czas ze swoimi przyjaciółmi, nie chcę, żeby którekolwiek dziecko myślało, że nie może przyjść i dobrze się bawić, bo nie stać go na prezent lub nie chce go kupić. To nie jest sedno sprawy, chodzi o świętowanie ze znajomymi. Proszenie kogoś, żeby zapłacił za przyjście na imprezę? NIE!".
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski