Niemowlę porośnięte gęstą szczeciną. "Kiedy twoje dziecko staje się włochate przez leki"

Na jednym z instagramowych kont pojawił się krótki filmik, prezentujący niemowlę, którego owłosienie nie ogranicza się tylko do głowy. Mama prezentuje nóżki i ręce dziecka porośnięte gęstymi, czarnymi włosami, które kojarzą się raczej z dojrzałym mężczyzną, niż ze słodkim bobasem.

Filmik kobieta opatrzyła napisem: "Kiedy twoje dziecko staje się włochate przez leki". Choć internautki zgodnie przyznały, że dziecko wygląda uroczo, a młoda mama nie ma powodów do obaw, to w rzeczywistości takie owłosienie nie jest naturalne.

Nie ma też nic wspólnego z tzw. lanugo, nazywanym meszkiem płodowym. Owłosienie to powstaje jeszcze w życiu płodowym i pełni bardzo ważną funkcję – zabezpiecza rozwijający się płód przed macerowaniem się skóry wskutek nieustannego kontaktu z wodami płodowymi. Jasne i miękkie włoski, widoczne niekiedy nawet na obrazie USG, około 7. miesiąca ciąży porastają już całe ciało płodu – zwłaszcza twarz, ramiona, plecy.

Lanugo najczęściej zanika jeszcze przed narodzinami dziecka lub niedługo później – po prostu wyciera się tak samo, jak włoski na głowie niemowlaka.

O ile lanugo jest naturalne, o tyle pojawienie się owłosienia już po narodzinach dziecka, po zastosowaniu określonych leków, jest skutkiem ubocznym farmakoterapii.

Hipertrychoza to nadmierny wzrost włosów, który zazwyczaj powodowany jest zaburzeniami hormonalnymi. Mogą ją jednak wywoływać niektóre typy leków, m.in.: interferon-α, minoksydyl, glikokortykosteroidy czy androgeny.

W 2019 roku głośna była również sprawa tzw. syndromu wilkołaków, który wystąpił u 17 hiszpańskich dzieci. Źródłem problemu była wadliwa partia leku stosowanego u niemowląt i dzieci w leczeniu choroby refluksowej żołądka i przełyku.

Lek, zamiast omeprazolu, zawierał właśnie minoksydyl. Substancja ta pobudza porost włosów i stosowana jest w leczeniu łysienia androgenowego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl