Niebezpieczny trend wśród młodzieży. "Nie ma wrażeń bez obrażeń"
Młodzież w internecie promuje niebezpieczne zachowania na hulajnogach elektrycznych pod hasłem "Nie ma wrażeń bez obrażeń". Kinga Szostko, twórczyni aplikacji KidsAlert, alarmuje rodziców o zagrożeniach związanych z tym trendem.
Ryzykowne zachowania na hulajnogach
Na filmikach publikowanych w sieci młodzi ludzie pokazują, jak łamać blokady prędkości w hulajnogach, osiągając nawet 70 km/h. Komentarze pod tymi materiałami zachęcają do przekraczania kolejnych granic, a popularność zyskują także t-shirty z tym hasłem.
– Alarmujemy rodziców o niebezpieczeństwie, które rozgrywa się w realnym życiu, a w internecie ma swoje odbicie – powiedziała Polskiej Agencji Prasowej Kinga Szostko.
Skala problemu
Mateusz Struś z Dziecięcego Szpitala Klinicznego WUM wskazuje, że prawie połowa dzieci z urazami głowy trafia tam po wypadkach na hulajnogach. Główną przyczyną jest nadmierna prędkość i brak kasków ochronnych. – Hulajnogi, przynajmniej teoretycznie, powinny mieć fabryczne blokady prędkości, ale ich nie mają i dzieciaki jeżdżą z prędkością 60, 70, nawet 80 km/h – powiedział lekarz.
Ponadto specjalista zwraca uwagę na zaniedbania dotyczące zabezpieczeń podczas jazdy. Młodzi użytkownicy hulajnóg nagminnie nie noszą kasków. – Przy prędkości nawet 50 km/h, jeśli małe kółko hulajnogi natrafi na kamyczek, to pojazd wpada w takie turbulencje, jak motocykl przy prędkości 160 km/h. A jego użytkownik nie jest w stanie zapanować nad pojazdem – podkreślił Struś.
Lekarz opisał też przypadek 15-letniej dziewczynki, która, jak przypuszcza, pomyliła pedał hamulca z gazem i uderzyła pojazdem w mur. Jak relacjonował, niewiele brakowało, by stwierdzono u niej śmierć mózgu, na szczęście do tego nie doszło. Nastolatka doznała poważnych obrażeń: ma zmiażdżoną czaszkę, złamany kręgosłup i przebywa na oddziale intensywnej terapii. W chwili wypadku nie miała na głowie kasku.
Zobacz także: Dziecko zmarło. Ratownik opublikował zdjęcie i ostrzega
Apel do rodziców
Kinga Szostko podkreśla, że policyjne statystyki nie oddają pełnej skali problemu. Po skierowaniu zapytania do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, otrzymała odpowiedź, że np. w województwie lubelskim odnotowano jeden wypadek z udziałem hulajnogi i jedną osobę ranną, podczas gdy w szpitalu w Lublinie leczy się 20 młodych osób po takich zdarzeniach.
Zapytana też o rolę policji w zapobieganiu takim zachowaniom, Szostko przyznała, że obawia się, iż liczba funkcjonariuszy jest zbyt mała, by obciążać ich dodatkowymi obowiązkami. Zaznaczyła jednak, że przydałoby się "dodatkowe oko" – funkcjonariusze mogliby zwracać większą uwagę na osoby poruszające się hulajnogami.
Szostko dlatego apeluje do rodziców o rozmowy z dziećmi i pilnowanie, by zakładały kaski. Podkreśla, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo dzieci spoczywa przede wszystkim na rodzicach. – Liczyłabym jednak przede wszystkim na mądrość rodziców, bo wychowanie, umówmy się, zaczyna się w domu – tłumaczy ekspertka.
Magdalena Pietras, dziennikarka Wirtualnej Polski