Niania to taka bardzo bliska ciocia
Niania nigdy nie zastąpi matki, ale w miarę upływu czasu staje się bardzo ważnym członkiem rodziny, który już na zawsze pozostaniew życiu dziecka, którym się opiekuje...
1. Uśmiech dziecka
– Masz czasem zły dzień, bo każdy z nas ma - taka jest prawda. Nie masz ochoty na nic i z nikim nie chcesz rozmawiać, a tu nagle przychodzisz do dzieci i widzisz ich uśmiech, a za chwilę słyszysz: „Ciociu, ciociu, nareszcie przyszłaś, moja kochana ciociu, dobrze że jesteś”. Kiedy obserwujesz, jak witają cię z taką radością i miłością, to nawet największa złość mija. Te wszystkie problemy jak za dotknięciem magicznej różdżki nagle tracą na znaczeniu. To właśnie znaczy być nianią – mówi Aneta Zając, opiekunka do dzieci.
Po raz pierwszy jako niania Aneta Zając zaczęła pracować w drugiej klasie liceum – miała wtedy 17 lat. Otwarcie mówi, że nie żałuje niczego. To była jej pierwsza praca i od razu została rzucona na głęboką wodę – jej dziewczynka miała zaledwie 7 miesięcy, kiedy została z nią sama, a wtedy jeszcze niewiele wiedziała na temat dzieci. Szybko się nauczyła. Teraz już od trzech lat opiekuje się Frankiem i Hanią. Jak sama przyznaje, takich uczuć i emocji nie da żadna inna praca na świecie.
2. Nie potrzebujesz żadnych książek o dzieciach!
– Nie miałam zupełnie doświadczenia. Nie czytałam żadnych książek, nie oglądałam filmów, instruktaży. Kiedy przebywasz dzień w dzień z dzieciakami, jesteś z nimi od początku lub spędzasz z nimi dużo czasu, to już sama wiesz, czego potrzebują. Ale nie jest łatwo, musisz bacznie wszystko obserwować. To jest bardzo ważne. Po pewnym czasie sama już wiesz, co się z nimi dzieje – czy chcą jeść czy spać, czy chcą pić... Ja nawet po płaczu rozpoznaję ich potrzeby. Nie potrzebujesz żadnych książek o dzieciach! Od razu słyszysz, czy to jest głęboki płacz czy płytki, czy jęczenie i doskonale wiesz, o co chodzi. Nie ma się czego bać! Tego się uczysz na bieżąco. Przecież jak idziesz do pracy, to nie wiesz wszystkiego od razu. Ja coś wiedziałam, ale nie za wiele. Uczyłam się sama. Czasami się zastanawiam: „Boże, że ja się nie bałam podjąć takiego wyzwania...”.
3. Dzieci są szczere, przemądrzałe, pyskate i bardzo, bardzo inteligentne
Aneta promienieje, kiedy mówi o swojej pracy, ale nie ukrywa, że praca z dziećmi to ciężki orzech do zgryzienia, bo jak sama przyznaje, dzieci potrafią być przebiegłe i wiele razy sprawdzać granice twojej wytrzymałości, a jak im się już raz uda cię złamać, to nigdy sobie z nimi nie poradzisz. Potrafią dogryźć i powiedzieć, że nie chcą cię widzieć u siebie w domu, ale ich jeden uśmiech i proste „kocham cię” sprawia, że świat staje się lepszy, a ty razem z nim.
4. Dzieci są podstępne
Jak zareagować, kiedy dziecko powie do niani "mamo"? Przede wszystkim postarajmy się opanować trudne emocje związane z zaistniałą sytuacją. Musimy dokonać rachunku własnego sumienia, a potem ferować wyroki na innych oraz dziecko, czyniąc ich odpowiedzialnymi za taki stan rzeczy. Warto przy okazji zrewidować swoje postawy i zachowania wobec dziecka i przede wszystkim znaleźć znacznie więcej czasu dla niego.
– Sprawdzają twoje możliwości, chcą dowiedzieć się, na co mogą sobie pozwolić. Z nianią siadają grzecznie jeść obiadek, a z rodzicami już nie. Albo mówią ci, że nie posprzątają akurat teraz, kiedy im każesz, bo boli je kręgosłup albo brzuszek, albo nie mają siły w rączkach i idą do łóżeczka spać. Czy były takie momenty, kiedy miałam ochotę powiedzieć, że to koniec, że odchodzę? Oczywiście! Każda niania ma takie załamania w pracy. Zwłaszcza, kiedy dzieci mówią, że cię nie lubią i nie chcą więcej widzieć. Jak ci tak powtarzają, to sobie myślisz: „Boże święty, jeszcze raz mi tak powie, a naprawdę stąd wyjdę i nie wrócę”. A potem nagle przychodzą i mówią: „Kocham cię najbardziej na świecie”. Wtedy wraca zapał – mówi, a jej oczy na nowo się rozpalają.
5. Dzieci są bardzo inteligentne
– Rozumieją znacznie więcej, niż nam się wydaje – wszystko to, co im mówisz np. że trzeba dbać o siebie, że trzeba się kochać, że trzeba szanować drugą osobę, że przyjaciółki się wspierają – one wszystko rozumieją. I pamiętają. Miałam kiedyś z Hanią taką sytuację: mała miała bardzo wysoką gorączkę i musiałam jej włożyć czopek. Hania popłakała, przeszło jej i mówi do mnie tak: „Dlaczego mi to zrobiłaś? Wiesz, sprawiłaś mi przykrość, a mówiłaś, że przyjaciółki sobie krzywdy nie robią. Mówiłaś, że przyjaciółki się wspierają...” I nie pomogło wtedy już moje tłumaczenie, że musiałam, że ją kocham, że była chora... – dodaje.
6. Dzieci są fantastyczne
– Z nimi każdego dnia jest nowa przygoda. Warto jednak pamiętać, że niania to praca na pełen etat i musisz wiedzieć, jak zagospodarować dziecku czas przez osiem godzin, a dzieci potrafią szybko się znudzić. Ja mam taki patent i on się sprawdza: część zabawek trzeba schować, zabrać z zasięgu ich wzroku i w miarę upływu czasu wyciągać – „efekt wow” gwarantowany. Wtedy dzieciaki się cieszą, bo dawno się czymś nie bawiły. Czasami dzieci same sobie potrafią wymyślać zabawy. Moja Hania od roku dzień w dzień bawi się w szpital. Ona jest lekarką, fascynuje ją izba przyjęć, przychodnia. Nakłada na siebie fartuch, układa miśki, bada je, diagnozuje – jeden ma anginę, drugi ma chore płucka, trzeci zapalenie uszka, innemu trzeba zrobić operację... Wiesz, jak się przedstawia wszystkim? Jestem Hania Rybak – dentystka. Dzieci mają niesamowicie bujną wyobraźnię...
To musisz wiedzieć
7. Każda niania jest inna, ale wszystkie powinny mieć cechy wspólne
– Jaka powinna być niania? Powinna być cierpliwa i wyrozumiała. Dzieci są kochane i uśmiechnięte, jak im nic nie dolega, ale kiedy np. są chore, to potrafią ci dać w kość – płaczą, jęczą, wszystko je boli, wszystko swędzi, są wtedy nieznośne. Niania powinna być również opiekuńcza – jesteś w końcu z nimi codziennie po kilka godzin, a dzieci chcą się poprzytulać, chcą dostać buzi, jak się przewrócą. Niania musi wyznaczać dzieciom granice. Nie wolno im na wszystko pozwolić, bo będą to wykorzystywały przy każdej najmniejszej okazji. Wiadomo, że każde dziecko ma swoje gorsze i lepsze dni, ma swoje humory. Tak jak dorośli, jak każdy z nas. Czasami nie mają ochoty się bawić, są marudne i trzeba to zrozumieć – odpowiada stanowczo.
Nie każdy może zostać nianią, bo wbrew temu, co nam się może wydawać, niania to nie tylko osoba, która całymi dniami bawi się z dziećmi, a potem kładzie je spać. Powinna przekazywać im najważniejsze zasady i podstawowe wartości. Musi nauczyć młodego człowieka, co jest dobre, a co złe. Nagradzać i karać, a to nie zawsze jest proste...
– Trzeba wiele poświęcić, czasami aż zbyt wiele, ale tak jest i jeśli chcesz być nianią to musisz to zaakceptować. Czasami trzeba zrezygnować ze swojego życia prywatnego na rzecz dzieciaków.
Trzeba być szczerym z rodzicami, bo jesteś rozliczana ze wszystkiego. Ja sama ich informuję o wszystkim co się stało, czy dziecko upadnie czy się przewróci – rodzice muszą o wszystkim wiedzieć. Oni dają ci pewną dawkę zaufania, ale resztę musisz zdobyć sama – dlatego nie możesz nic ukrywać. Ale najpiękniejsze jest, że w pewnym momencie przestajesz być tylko i wyłącznie nianią, a stajesz się członkiem rodziny, bo niania to jest taka bardzo bliska ciocia. Nigdy nie zastąpisz dziecku matki – matka jest tylko jedna. Bez znaczenia, ile czasu spędzasz z dzieciakami, absolutnie nie da się tego zrobić. Kiedyś powiedziałam do Hani: „Haniu, ale ty wiesz, że ja jestem nianią i rodzice płacą niani pieniążki?”. Wiesz, co mi odpowiedziała? „Ciociu, popukaj się w głowę, ty jesteś moją ciocią, a nie nianią”. Takie momenty łapią cię za serce, a jest ich bardzo wiele i są dla mnie bardzo ważne. Nie sposób się nie wzruszyć. Oczywiście są takie nianie, które po prostu są – tylko dla pieniędzy, nie przywiązują się. Ja taka nie jestem. Jestem bardzo zżyta z moimi dzieciakami.
– Czas mija i dzieci rosną, przyjdzie taki czas, kiedy będziemy musieli się rozstać. To będzie bardzo trudny moment, ale mówię sobie, że będą już duże – pójdą do przedszkola, będzie im łatwiej. Nie da się odejść tak po prostu z dnia na dzień, to jest za duży ból, żeby je tak po prostu zostawić. Niania powinna przygotować dziecko, że odchodzi. Moje w przyszłym roku pójdą do przedszkola i ja już je powoli przygotowuję do rozstania, ale kiedy mówię np. Hani, że będę musiała odejść, jak będzie już duża, wyjadę, będę daleko, to wiesz co mi odpowiada? „No tak, ale będziesz przecież patrzyła, jak dorastam, ja będę, ciociu, do ciebie przyjeżdżać – ty będziesz zawsze w moim serduszku.” Bardzo ciężko wytłumaczyć dziecku, że nie będzie cię widziała przez długi czas, skoro do tej pory widywała cię codziennie. Dla mnie to już jest ciężkie, nawet ciężko mi o tym mówić... – dopowiada łamiącym się głosem.
8. Trzeba mieć to coś...
Naszą rozmowę niespodziewanie przerywa dziewczynka, która podbiega do nas i rzuca się Anecie na szyję. – Cześć, myszko. To córka mojej przyjaciółki – mówi, patrząc na mnie i rozmawia dalej z małą. – Grzeczna jesteś u babci, Amelko? Jak będziesz niegrzeczna, to chyba będzie trzeba do mamy zadzwonić... Babcia cię rozpieszcza? No to daj mi całusa i leć z babcią – kończy rozmowę, a dziewczynka grzecznie biegnie do stojącej obok starszej pani.
Trzeba mieć coś w sobie, żeby dzieci cię kochały, bo, nie oszukujmy się, dzieci są cudowne! To może być piękna praca, niezwykła przygoda i niezapomniane doświadczenie, ale trzeba chcieć, trzeba włożyć w to serce i kochać dzieci. Ile miłości ty im dasz, tyle samo dostaniesz. Jeśli będziesz zimną nianią, bez uczuć, to dziecko nigdy nie będzie cię kochać. I nie udawaj, bo dzieci szybko wyczują kłamstwo. Ale jeśli będziesz szczera, to takich uczuć, takich emocji i takiej wdzięczności nie da ci żadna inna praca.