Nauczyciele nadal tak karzą uczniów. Prawnik: To nielegalne
Kilkadziesiąt lat temu nauczyciele radzili sobie z niesfornymi uczniami na różne sposoby. Publiczne upokarzanie, klęczenie na grochu czy bicie linijką po rękach to na szczęście już przeszłość. Niektóre, mniej kontrowersyjne metody, bywają jednak stosowane także w dzisiejszych czasach. Prawnicy zwracają na nie uwagę.
Czego nie wolno nauczycielowi? Prawnik wypunktował, co narusza prawa ucznia
Tych metod nie można stosować
Marcin Kruszewski jest prawnikiem, który w sieci mówi m.in. o prawach ucznia. Jego aktywność w mediach społecznościowych można śledzić na profilu @prawomarcina. W ostatnim czasie mężczyzna poruszył temat praktyk wychowawczych stosowanych nadal w szkołach. Trzy z nich zasługują na szczególną uwagę.
Pierwsza to przemoc werbalna (słowna). Chodzi tu o upokarzanie, wyśmiewanie, przezywanie, grożenie czy obrażanie.
- Nauczyciel nigdy nie ma prawa powiedzieć ci, że jesteś nieudacznikiem i że nic nie osiągniesz, nawet jeżeli bardzo słabo się uczysz - tłumaczy prawnik.
Niebezpieczna sytuacja w Rosji. Centymetry od tragedii
Takie postępowanie może bowiem naruszać sferę osobistą ucznia. Konsekwencje prawne wynikające z takiego działania opisane są w art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego. W wyjątkowych sytuacjach nauczyciel może także zostać obciążany karą finansową.
Druga kwestia dotyczy wystawiania ocen. Niedopuszczalna jest argumentacja w stylu: "dostajesz jedynkę, bo tak". W takiej sytuacji można powiedzieć o naruszeniu obowiązków zawodowych oraz złamaniu prawa. Art. 44e ustawy o systemie oświaty mówi o tym, że nauczyciel musi uzasadnić wystawioną ocenę. Kruszewski dodaje, że to właśnie my finansujemy pensje nauczycieli: w podatkach.
Ostatnia metoda to wzywanie niegrzecznego ucznia do odpowiedzi.
- To kompletna patologia polskich szkół - informuje prawnik powołując się na art. 44b ustawy o systemie oświaty.
Dodaje przy tym, że nauczyciele nie mają prawa mieszać ocen z zachowania z ocenami wyników w nauce.
- Odpytywanie za karę uczy ucznia, że uczenie się nie jest dla nas samych, tylko jest formą represji, czyli niezgodnej z prawem kary - tłumaczy mężczyzna.
Tego typu błędne praktyki dyscyplinarne mogą wywierać długotrwały wpływ na rozwój ucznia. Dyscyplina powinna być konstruktywna i wspierać młodych ludzi. Upokarzanie i straszenie nie ma z tym nic wspólnego.
- Znajcie swoje prawa i nie dajcie wejść sobie na głowę nauczycielowi - mówi na koniec prawnik.
Pamiętajmy, że ważne jest to, żeby zarówno nauczyciele, jak i uczniowie znali swoje prawa i szanowali siebie nawzajem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik?** Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
